Oaza spokoju... Czyżby? |6

502 37 6
                                    

Jak to jest, że można nazwać człowieka przyjacielem po kilku godzinach znajomości? Wyobraź sobie, że spotykasz właściwie nieznajomego człowieka. Znacie się tylko kilka godzin a musisz powierzyć mu swój klucz do szczęścia, który otwiera wrota do szczęśliwego zakończenia. Jak się w tedy zachowasz? Zaufasz?

*
Rano wstałaś z uśmiechem na twarzy
pełna entuzjazmu. Wieczorem pisałaś z Gou, która nie chciała Ci wysłać zdjęć chłopaków bez koszulki i mówiła, że zobaczysz na miejscu bo telefon nie odbiera ich doskonałości.

Wybiegłaś z domu. Spojrzałaś na zegarek. 7:02. Lekcje na 8:00. Do szkoły szłaś wolnym tempem 10 min. Zajebiście... Jak nie za późno to za wcześnie. Trudno. Poszukasz jakiegoś wielkiego pojemnika z wodą. Pokażesz chłopakom jak szybko potrawisz oswoić się z nowym otoczeniem. To jest plan. (t/i), jesteś genialna.

Stanęłaś przed szkołą i poprawiłaś torbę na ramieniu patrząc się prosto na drzwi frontowe. Zaraz... Coś mi tu nie gra... Cholera, zapomniałaś o plecaku do szkoły! Rzuciłaś torbę i pognałaś do domu. Dobra, spakowałaś szybko matmę, biologię, japoński, chemię, historię, geografię, W-F i informatykę. Kończyłaś lekcje o 15:15.
Przyleciałaś zadyszana pod liceum i spojrzałaś na zegarek. 7:26. Schyliłaś się by podnieść torbę ale poczułaś czyjąś dłoń na Twoich pośladkach.

Odwróciłaś się i kopnęłaś tego człowieka w krocze a potem walnęłaś z całej siły piąchom w łeb. Jak już leżał pół przytomny na ziemi zpojarzałaś na niego.

Był to wysoki i napakowany szatym o imieniu Akio. Chłopak, który jest obiektem westchnień każdej dziewczyny, która go zna i chłopak, który wręczył Ci wczoraj swój numer na karteczce z napisem 'Zadzwoń ;-)'.

Przykucnęłaś przy jego nogach i pochyliłaś się nad nim sprawdzić czy nadal żyje. Wtem przyciągnął Cię do siebie i już leżałaś na jego klatce piersiowej. Wasze twarze dzieliły milimetry a on dopiero w tedy otworzył oczy i uśmiechnął się szarmandzko.

-Lecisz na mnie ;).

-Nie?

-Tak.

-Nie?

-Tak

-Nie?

-Tak

-Nie?

-Tak

-Nie?

-Nie

-Tak?

-Sama przyznałaś mi rację

-To była pomyłka

-Nie

-Udowodnij?

-Proszę bardzo.

I stało się. Pochłonął Cię w całości. Mimo, że tego nie chciałaś, nie miałaś ochoty odrywać się od jego ust. Motylki latały Ci w brzuchu z prędkością 100 kl.h. Jego ręka powoli przechodziła od Twojego uda i prawie dotknęła Twojej pupy ale zdążyłaś zareagować. Oderwałaś się przypominając sobie o tym, że leżysz właśnie na tym śmieciu i od razu Twoje kolano powędrowało z prędkością światła w jego krocze. Od razu zdjął rękę i otworzył oczy z bulu. Przytrzymałaś go jeszcze trochę i odessałaś się.

-I co? Chesz kontynuować? - już czułaś powiew zwycięstwa

Zamieniliście się miejscami bez Twojej zgody.

-Z Tobą? Zawsze...

Masz Ci los...

-Ugh... Denerwujesz mnie...

Anime Free! Swim klub x (t/i)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz