MARATONIK 7. Gwaut

83 2 0
                                    

Jef i Rose zyli szczensliwie bo mogli. Ale Rose poszla do lasu i ktos ją porwał. Zamdlaął. Obudziła się w czarnyh kratak, aka wienzienie. Usłyszała jedynie głos od nieznajomego facia w  niebieskiej masce.:

-Ja bende Greyem, a ty ma Anastazja. ja bende Remeo a ty Julia. Ty badziesz poczkiem, a ja nadzieniem.

-Lol, poeta sie znalazl -odpowiedzialam

-lol, śmiechłem.

I potem jom seksofnie rozebrał i siebie tez i jom gwałcił

-Pszestan!

-Lol nie

I jom gwaucil. Pszez nastempne dni byla gwaucona codziennie. Asz poczwurnie zacionrzyła! Ale uratował jom Jef.

RoseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz