[2/2]

164 28 11
                                    

"Odebrałeś mi pierwszy pocałunek dwudziestego drugiego czerwca, kiedy upał niespodziewanie zawitał do Korei. Już od dłuższego czasu notowano temperatury bliskie trzydziestu stopni, jednak w rozpoczęcie wakacji termometry wskazały aż trzydzieści sześć. Tego dnia, zaraz po odebraniu świadectwa, nie miałem najmniejszej ochoty na wychodzenie z domu. Czy mogę za wszystko obwiniać Lee Seunghyuna, który dwudziestego drugiego czerwca wyciągnął mnie z chłodnego pokoju? W końcu, o Boże, gdybym pozostał w znajomych czterech ścianach, ty, Seunghyun, prawdopodobnie nigdy nie odważyłbyś się na taki krok. Co w ciebie wstąpiło? Skąd to nagłe zainteresowanie moją osobą? A może patrzyłeś na mnie jakoś inaczej od dłuższego czasu, tylko byłem zbyt zaślepiony nauką, aby to zauważyć? Dwudziestego drugiego czerwca w twoim wnętrzu rozbudził się prawdziwy potwór. A wystarczyło naprawdę niewiele...

Pocałowałeś mnie.

Właściwie nigdy ze sobą nie rozmawialiśmy. Ja kompletnie ignorowałem twoje towarzystwo, a ty najzwyczajniej w świecie odwdzięczałeś się tym samym. Funkcjonowaliśmy tak parę lat - odcięci od siebie, jakby zagrodzeni grubą warstwą lodu, która ostatecznie stopniała tego pamiętnego lata. Wszystko działo się tak szybko, a przede wszystkim tak dawno temu, że mam problem z odtworzeniem niektórych zdarzeń. Ale pamiętam jedno. Nieustanny strach. Nieprawdopodobnie mocno wrył się w moją psychikę, zostawiając na niej trwały ślad.

Tego dnia na chwilkę zawitaliśmy do parku znajdującego się w centrum naszego miasteczka. Daesung dość szybko zaczął narzekać na tłumy ludzi, dlatego rzuciłeś pomysł z pójściem nad strumyk, gdzie często spędzaliśmy długie popołudnia. W drodze do lasu, kiedy miałem ogromną ochotę na powrót do mieszkania, trzymałem się z tyłu. Najmłodszy co jakiś czas zwracał mi uwagę, że powinienem być szczęśliwy, bo w końcu rozpoczęły się wakacje, dlatego odpowiadałem mu sztucznym uśmiechem. Dlaczego nie potrafiłem cieszyć się razem z nimi?

- Jest tutaj o wiele chłodniej! - Youngbae zadowolony klasnął w dłonie, następnie zdejmując koszulkę. Wskoczył do wody, a w jego ślady poszedł Lee, jak i Daesung. Sam miałem zamiar do nich dołączyć, jednak w ostatniej chwili zatrzymała mnie twoja dłoń. Zaskoczyłeś mnie.

- O co chodzi? - Posłałem ci delikatny uśmiech, a ty odwzajemniłeś go, jednocześnie patrząc mi prosto w oczy. Zmieszałem się, jednak nie dałem tego po sobie poznać. Jedynie odwróciłem głowę w stronę trójki przyjaciół, którzy świetnie bawili się w chłodnym strumieniu.

- Może chciałbyś chwilę ze mną zostać?

Twoja dłoń uświadomiła mi, że tak naprawdę nigdy nie spędzaliśmy czasu sam na sam. Pokiwałem głową. Odmówienie wydało mi się niegrzeczne, podobnie jak ukrywanie prawdziwych emocji - właśnie dlatego spojrzałem wprost w twoje oczy ze zdziwieniem wymalowanym na twarzy. A uśmiech, Seunghyun, nawet na chwilkę nie zniknął z twoich ust.

Zaprowadziłeś mnie pod jedno z rozłożystych drzew. Usiedliśmy obok siebie, a kolejne sekundy minęły na cichym analizowaniu sytuacji. Miałeś do mnie jakąś prośbę? A może chciałeś jedynie porozmawiać? Myśląc tak o twojej dziwnej propozycji, nawet nie zwróciłem uwagi, że cały ten czas spędziłeś na wpatrywaniu się we mnie. Kogo widziałeś? Inaczej - kogo zobaczyłeś, skoro odważyłeś się na pocałunek?

Twoje oczy...

- Nasi przyjaciele nawet nie zorientowali się, że zniknęliśmy - zaśmiałeś się pod nosem, następnie przechylając się delikatnie w moją stronę. Zdałem sobie sprawę, że coś jest nie tak, kiedy poczułem twój ciepły oddech na skórze, ale wtedy było już za późno. Zacisnąłeś palce na moim podbródku, jednocześnie rozpoczynając pocałunek, jak i odbierając mi dopływ świeżego powietrza. Mimo podejrzanej aury całego spotkania, nie byłem w stanie przewidzieć twoich ruchów - dlatego siedziałem jak sparaliżowany.

22 {gtop}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz