Kobieta intryguje mężczyznę w takim stopniu, w jakim on czuje, że nie ma jej na sto procent w garści.
Sposób, w jaki spędzasz z nim czas, jest znamienny. Miła dziewczyna po tygodniu znajomości z facetem siedzi w fotelu, umierając z nudów, podczas gdy on robi coś, co to interesuje. Może oglądać mecz, czyścić swój sprzęt wędkarski, stroić gitarę albo robić coś przy samochodzie. Ona jest nieszczęśliwa, ale ani piśnie. Robi dobrą minę do złej gry i potulnie kręci młynka palcami, żeby tylko móc przy nim być.
Zołza odwrotnie, nie tylko piśnie, ale będzie psioczyć na całego. I to nie jest zła rzecz, bo dzięki temu on zrozumie, że nie może jej wlazić na głowę. Ale ostrożnie, intrygowanie mężczyzny nie ma nic wspólnego z agresją slowną. Liczy siętwoje zachowanie i to, na ile jesteś skłonna mu ustępować. Na przykład on mówi, że lubi blondynki. Masz śniadą cerę, ciemne oczy i ciemne włosy. Przed następnym spotkaniem tlenisz włosy i brwi. Efekt? On zrozumie, że ma nad Tobą władze.
Przysłowie mówi, że do serca mężczyzny trafia się przez żołądek. To prawda, ale nikt ci nie każe tyrać sześć godzin, żeby to nakarmić. Czy zje poza domem, czy kupisz coś na wynos, żołądek jest pełny i serce otwarte. Praktyczna zasada: jeśli dostanie coś ciepłego, będzie zadowolony. Cała reszta to niepotrzebny wysiłek.
Kobietom wpaja się, że mają dawać z siebie wszystko. Chciałabym kiedyś zobaczyć artykuł w magazynie dla mężczyzn o tym, jak zrobić kobiecie kolację z czterech dań. Coś w rodzaju przepisu może najwyżej pojawić się na stronach poświęconych kulturystyce, gdzie uczą facetów, jak zmieszać kilka białek z kiełkami pszenicy.
Poruszyłam sprawę gotowania, bo to jeden z wielu sposobów, w jaki kobiety zdradzają swoją nadgorliwość. Nie chodzi oczywiście o to, żeby w ogóle przestać gotować. Powiedzmy, że są twoje urodziny i jesteście ze sobą już cały rok. Powiedzmy, że on ma urodziny i chcesz dla niego zrobić coś wyjątkowego.
Gdy upichcisz mu coś na specjalną okazję, oczywiście kiedy już na to zasłuży, potraktuje to jak ucztę. Ale nie będzie to dla niego żadna gratka, jeżeli dasz mu to z mety. Jest to książka dla kobiet, więc byłoby niedbalstwem z mojej strony niezałączenie kilku przepisów na pierwsze tygodnie znajomości. A w przeciwieństwie do przepisów Marthy Stewart moje są łatwe do zapamiętania. Nie musisz ich nawet zapisywać.Przystawka
PopcornPolecam popcorn ze względu na jego praktyczność i krótki czas przyrządzania. (Wiem, że wiecie jak zrobić popcorn, ale na szczegóły książki napiszę to.) Najpierw włóż torebkę do kuchenki mikrofalowej. (Może być oczywiście na patelnię lub do maszyny do popcornu.)
Kiedy wszystkie ziarna będą uprażone, wyjmij popcorn z kuchenki, ostrożnie, bo może być bardzo gorący. Koniecznie załóż rękawicę kuchenną, fartuszek i użyj łopatki do wyjęcia popcornu z kuchenki. Nie tylko zaimponujesz tym gościowi, ale sprawisz wrażenie, jakbyś była kompetentną kucharką.
Jeśli okaże się, że popcorn jest przypalony, przyjrzyj się, z której strony. Jeśli jest czarny na wierzchu, usuń zwęgloną warstwę i uratuj resztę, przesypując ją do miski. Podaj żółty popcorn gościowi i nastaw odpowiednio czas, kiedy będziesz robiła drugą torebkę dla siebie. Dość porcji: półtorej. (W sam raz).Danie główne
Smakowite maczankiZagotuj w garnku wodę i wrzuć do niej dwie frankfurterki. Gotuj pięć minut, żeby kiełbaski były lekko twarde lub, jak kto woli, al dente. Nalej gościowi oranżady. Potem wyślij go na balkon, żeby mógł się porozkoszować pięknym widokiem - w końcu nastrój jest najważniejszy. Kiedy nie będzie patrzył, pokrój drobno frankfurterki i nadziej każdy kawałek na wykałaczkę. Podobnie jak Martha możesz swobodnie wyrazić swój twórczy zapał za pomocą szerokiego asortymentu różnokolorowych wykałaczek. Teraz podaj frankfurterki z dwiema smakowitymi maczankami ustawionymi jedna przy drugiej: ketchupem i musztardą. I nigdy nie nazywaj ich krojonymi kiełbaskami, zawsze mów ,,smakowite maczanki".
A teraz deser: rolada biszkoptowa (kupna) podana z kawą (rozpuszczalną). Wykwintnym końcowym akcentem będzie czekoladka o smaku miętowym.
Przekonasz się, że kolacja okazała się strzałem w dziesiątkę, kiedy następnym razem będzie nalegał, żeby zabrać cię do jakiejś knajpki. Nigdy więcej z jego ust nie padnie pytanie: ,,Hej, co będzie na kolację?"
Jeśli jednak po jakimś czasie wyrwie mu się sugestia, żebyś coś ugotowała, zaproponuj swoją specjalność: popcorn, kiełbaski i roladę biszkoptową z kawą i szklaneczką oranżady. Potem zacznij się szykować, bo za godzinę będzie czekał na was zarezerwowany stolik.
Zołza nie jest typem kobiety, ktora siedzi w domu i wypruwa z siebie żyły, trenując umiejętność zadowalania mężczyzny. Ona wie, że powinna skupić się tylko na tym, aby czuł się dobrze w jej towarzystwie. To absolutnie wystarczy, dopóki jej partner nie zasłuży na szczególne względy.
Na początku miej oczy szeroko otwarte i pamiętaj o jednym: jeśli on palcem nie kiwnie, żeby ci zaimponować na etapie zalotów, pokazuje, że nie ma nic do zaoferowania w przyszłości. Takie zachowanie nie ma nic wspólnego z tym, ile jesteś warta. Mówi tylko o tym, co on sam ma do zaoferowania. Ma też związek z twoją postawą. Wysilasz się ponad miarę? Jeśli on ma wiele zapału, ale ty odbierasz mu inicjatywę, nie pozostaje mu nic innego jak się wycofać. Jeśli miła dziewczyna jest nadgorliwa, jej zachowanie mówi: ,,Nie mam wystarczająco dużo do zaoferowania, jestem do niczego". Zołza przeciwnie, wysyła zupełnie inny komunikat: ,,Jestem kimś. Chcesz, bierz, nie chcesz, nie bierz". A oto porównanie:,,Jestem do niczego"
Często do niego dzwoni i mówi: ,,Proszę oddzwoń"
Dyżuruje pod telefonem jak początkująca stewardesa.
Zanim go lepiej pozna, daje jasno do zrozumienia, że jej celem jest stały związek.
Kiedy on dzwoni, jest wściekła, że nie dzwonił wcześniej.
Często jeździ swoim samochodem.
Pyta: ,,Dokąd zmierza nasz związek?"
Rozmawia o ewentualnych dzieciach.
Pyta o jego eks.
Jedna = Popychadło
,,Jestem kimś. Chcesz, bierz, nie chcesz, nie bierz"
Oddzwania do niego, kiedy jest wolna.
Spotyka się z nim, kiedy jej to odpowiada.
Spotyka się z nim dla rozrywki i nie składa żadnych obietnic świeżo poznanemu mężczyźnie.
Kiedy on dzwoni, jest ciekawy, gdzie ona jest i dlaczego nie ma jej w domu.
On po nią przyjeżdża albo z radością ją gdzieś podwozi.
Nie ma pojęcia, dokąd zmierza ich związek, i zdaje się na los
Zapomina jego nazwiska.
Gdy on wspomina o swojej eks, ona spogląda na zegarek.
Druga = Superbabka
Podwaliny związku buduje się od pierwszego dnia. On od samego początku świadomie (tak, świadomie) próbuje ustalić parametry i to, na ile może sobie pozwolić.
Forma kontaktów telefonicznych też jest wymowna. Czekasz, aż on się odezwie, zanim coś zaplanujesz? Wychodzisz z siebie, jeśli nie dzwoni, gdy się tego spodziewasz, nie wpada, nie daje znaku życia?
Jeżeli tak, nie dajesz mu żadnej nauczki, tylko pokazujesz, że ma nad tobą pełną przewagę, co nie jest dobrym sygnałem dla kogoś, kogo dopiero poznałaś.
Tak naprawdę większość mężczyzn nie dzwoni z premedytacją, po to, żeby się przekonać, jak zareagujesz. Kiedy kobieta jest zirytowana, łatwo ją przejrzeć. Mężczyzna, robiąc mały krok w tył, dowiaduje się, jak bardzo zależy jej na związku. Zapomnij więc o wszystkich innych teoriach z kolorowych magazynów wyjaśniających, dlaczego mężczyźni nie dzwonią.
YOU ARE READING
Dlaczego mężczyźni kochają zołzy? Czas na superbabki
No FicciónTytułowa zołza nie jest jedzą ani wrednym babsztylem. Zołza to kobieta niezależna, ktora będąc w związku z mężczyzną, nigdy nie przestaje być sobą. Ma poczucie humoru i życzliwy charakter. Nie kłamie, nie gra, nie manipuluje. Zna swoją wartość. Mówi...