rozdział 4

11 2 2
                                    

Obudziłam się i zobaczyłam że z Dosią jest nie tak, zobaczyłam jej duży brzuszek ale to nie od jedzenia to chyba psia ciąża, cieszyłam się bo może będę miała małe pieski, później stwierdziłam aby zawieść ją do weterynarza aby sprawdził czy napewno Dosia będzie miała małe pieski, więc pojechaliśmy, i weterynarz powiedział że będzie miała psy, już wyjeżdżamy byłam bardzo ale to bardzo szczęśliwa bo już się nie mogę doczekać aż w końcu urodził ale będzie super, Max rozmawiał z Dosią i tym że też się cieszy że będzie miała pieski rozmawiali też o ilości szczeniąt a ja rozmawiałam o imieniu każdego szczeniaka mamy jeszcze tyle rzeczy do obmówienia o np.smyczach, karmach, miejscu do spania ale ja wtargnełam i powiedziałam że będą mogły spać gdzie obecnie śpi Dosia. Rozmawialiśmy zobaczyłam że jest 18:00 więc pora wykąpać psy i muszę się wykąpać sama . Wykąpaliśmy się i poszliśmy spać tylko że dziś Dosia i Max spali że mną, powiedzieliśmy sobie dobranoc i poszliśmy spać.


Pa to na tyle dziś stwierdziłam że będę pisała rozdziały albo co dwa dni albo co jeden jak będzie mi się chciało to będzie taka możliwość że mogę napisać np. dwa rozdziały jednego dnia. Jeszcze raz papa

Świat ZwierzątOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz