7. Nocka

260 57 19
                                    

Mingyu czuł się jakby czas się zatrzymał, kiedy usłyszał ten głos. Szybko jednak odzyskał równowagę, kurczowo trzymając się Wonwoo i szedł dalej.

Wonwoo nie bał się wysokości, jednak chodzenie do tyłu sprawiało mu trochę trudności.

Byli już w połowie drogi, kiedy Minghao zdecydował, że jest zbyt nudno i trzeba to naprawić.

"Hej uważajcie! Tam brakuje belki!"

Mingyu od razu spanikował, a most zaczął się bujać na obie strony, co sprawiło, że Wonwoo też spanikował. Jednak udało mu się pozbierać i chwycił wyższego ponownie za ramiona.

"Uspokój się, on tylko żartował. Jestem tu" Wonwoo złapał Mingyu za ręce i oboje powoli zaczęli się poruszać.

"Powoli. Zrobimy to razem" Wonwoo powiedział uspokajająco.

W międzyczasie Minghao umierał ze śmiechu. Oczywiście Mingyu usłyszał go i od razu krzyknął.

"DORWĘ CIĘ I ZABIJE KIEDY TYLKO PRZEJDĘ NA DRUGĄ STRONĘ!"

Wonwoo roześmiał się razem z Minghao. Mingyu wydął wargę i mruknął.

"Jasne, skop leżącego"

Chłopcy pokonali już większą część, a Mingyu wciąż mocno trzymał się Wonwoo.

"Nienawidzę tego."

Wonwoo też chciał troche się zabawić i udał, że puszcza dłonie chłopaka.

"Okej, już sobie idę."

Mingyu chwycił go mocno i przysunął się do niego.

"NIE! Nienawidzę tego mostu...nie ciebie"

Wonwoo uśmiechnął się lekko, a na jego policzkach pojawił się lekki rumieniec. Dziękował Bogu, że Mingyu nic nie widzi.

Kiedy wreszcie dotarli na drugą platformę, Mingyu padł na kolana. Wonwoo zaśmiał się na ten widok i oparł o drzewo, czekając na Juna i Minghao.

Dwójka, mimo że poznała się niedawno nie miała problemu z zaufaniem i szybko pokonali przeszkodę.


Kolejnym zadaniem była wspinaczka i klasyczny "upadek" zaufania. Tyle, że tym razem spadało się z wysokości 4 metrów.

"Dlaczego wszystkie te zadania są związane z wysokością..." Mingyu zapytał zmęczony i sfrustrowany.

"Coś ty, to będzie dopiero fajne. Chyba, że...no wiesz, postanowimy cię nie złapać bo jesteś kutasem." Minghao powiedział ze śmiechem, a jego przyjaciel już zamachnął się by mu przyłożyć, ale został powstrzymany przez Wonwoo.


Ostatnie zadanie szybko zostało ukończone, ponieważ Mingyu już tak nie panikował. Nie mógł doczekać się ogniska i końca dnia.

Wszyscy zebrali się blisko jeziora i każdy kto chciał dostał wędke i zestaw z przynętą a ryby.

Oczywiście Mingyu i Minghao postanowili urządzić zawody wędkarskie. Łobuzy kontra kujony. Jun zgodził się na zawody, ale nie na nazwe.

Nagrodą była duma.

Jun chciał wygrać i zaimponować Wonwoo.

Po godzinie było 11-11.

W końcu jednak "łobuzy" przegrali, a Wonwoo i Jun przybili sobie piątkę.

Minghao i Mingyu zaczęli się kłócić i obwiniać wzajemnie, a wkrótce Minghao popchnął przyjaciela.

Oczy wszystkich skupiły się na Mingyu, który machał rękoma by złapać równowagę i nie wpaść do wody, jednak bez skutku. W ostatniej chwili złapał przyjaciela za ramię i oboje wylądowali w lodowatej wodzie.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 18, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

POLAR - tłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz