🌹 Rozdział 5 🌹

27.5K 1.3K 34
                                    

Gdy obudziłam się jakąś godzinę później, nadal tkwiłam w ramionach Eda. Gdy zasnęliśmy, zapomnieliśmy wyłączyć wodę, przez co wylewała się już poza wannę. Czym prędzej podniosłam się z miejsca i wymacałam guzik, którym wyłączyłam deszczownicę. Niestety przy każdym ruchu ciało piekło mnie i bolało tak, jakby ktoś rozrywał je na kawałki. Spojrzałam na swoje dłonie, które były pomarszczone tak bardzo, że przez chwilę myślałam, że śnił mi się kolejny koszmar. Tym razem w swoim śnie byłam staruszką, która usiłowała zalać dom Christiana Devilsa. Brzmiało to lepiej, niż prezentowało się w rzeczywistości.

– Ed – powiedziałam, szturchając go w ramię. – Eduard – dodałam nieco głośniej, dzięki czemu chłopak w końcu się ocknął. Po jego minie wywnioskowałam, że również był cały obolały.

– Źle to wygląda – stwierdził, wychodząc z wanny. Schylił się, aby wyciągnąć korek, ale widziałam, że kosztowało go to wiele samozaparcia. Każdy ruch i dotyk niemiłosiernie palił skórę.

– Co teraz?

Woda znajdująca się w wannie zaczęła spływać do kanału, ale ta, która płynęła po kafelkach w łazience, nadal pozostawała na swoim miejscu. Wbrew pozorom ucieszyłam się, że drzwi do łazienki były szczelne, bo dzięki temu uniknęliśmy prawdziwej katastrofy. Niestety woda sięgała mi do kostek, co nie było dobrym znakiem.

– W każdym cywilizowanym domu, w łazience powinien być odpływ – mruknął Ed i zaczął rozglądać się po podłodze.

Tymczasem ja od razu zauważyłam podłużny kafelek pod umywalką, który na pewno stanowił przykrycie dla odpływu. Podeszłam do niego i podważyłam go z trudem, a po chwili woda zaczęła spływać do kanalizacji.

– Co za idiota przykrywa odpływ... – Olsen złapał się za głowę, a ja spojrzałam na niego znacząco. – No tak. Mama Chrisa...

– I tak będziemy musieli powiedzieć mu o wszystkim. Trzeba będzie osuszyć niektóre miejsca. – Mówiąc to, odłożyłam podłużny kafelek na umywalkę. Nadal bolała mnie skóra, a przy kontakcie z jakąkolwiek rzeczą szczypała i piekła niemiłosiernie.

– Niechętnie się z tobą zgadzam. – Westchnął i odruchowo przeczesał włosy palcami, czego od razu pożałował. – Jak długo będzie to tak cholernie bolało?

– Podejrzewam, że kilka godzin, ale nie mam co do tego pewności. W każdym razie powinniśmy się jakoś wysuszyć i pójść spać. Wtedy szybciej się z tym uporamy.

Chłopak w międzyczasie otworzył szafkę nad umywalką i wyciągnął z niej ręczniki.

– Często tutaj bywasz – stwierdziłam, chwytając ręcznik, który mi podał.

– Chris to mój jedyny przyjaciel – wyznał, delikatnie wycierając obolałą skórę. – I jedyny człowiek spoza mojej rodziny, który zna całą prawdę o Daanie.

– Nie jedyny – zauważyłam, mając na myśli siebie samą.

Poza tym Stephanie także znała część mojej historii z przeszłości.

Ed posłał mi porozumiewawcze spojrzenie, ale nie powiedział już nic więcej.

***

– Nie rozumiem, jak mogłaś zalać łazienkę! – wykrzyknęła Stephanie, gdy znalazłyśmy się sam na sam w naszym wspólnym pokoju.

Na szczęście Chris pożyczył mi ubrania swojej mamy, w które z trudem się odziałam. O dziwo to nie ich rozmiar sprawił mi problem, lecz to, że skóra nadal bolała mnie przy każdym dotknięciu. Chłopak Annie odwiózł nas obie do akademika, bo wraz z Eduardem przespałam całą imprezę, a za kilka godzin musiałam stawić się na kasie w supermarkecie.

Naznaczone Dusze (W KSIĘGARNIACH)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz