Rozdział 18

4 3 0
                                    

-śmierdziel spakował swoje rzeczy w kilka chwil, zaczęliśmy uciekać biegliśmy przed siebie po około 25 minutach biegu po lesie z ciężkim kijem nie miałem sił już uciekać 

-biegnijcie dalej beze mnie odparłem 

-nie,nie zostawimy cię tu odparł młody 

-pomogli mi wstać i po chwili już biegłem o własnych siłach tajemnicze światła nie przestały za nami podążać wybiegliśmy na autostradę nie mieliśmy wyboru musieliśmy przedostać się przez nią na drugą stronę tam też był las ale o nim nic nie wiedzieliśmy 

-dobra chuje biegiem na drugą dopóki nic nie jedzie odparłem 

-moi kompani przebiegli razem ze mną wbiegliśmy do lasu czułem się w nim na prawdę dziwnie obserwowany biegliśmy przez 10 minut latarek już za nami nie było ale znaleźliśmy jakiś opuszczony dom 

-zajebiście opuszczony dom w środku lasu odparł młody 

-nagle zaczęło nie miłosiernie padać nie mieliśmy wyjścia musieliśmy się schować w tym budynku 

-nie marudź właź powiedziałem do młodego 

-gdy otworzyliśmy drzwi ujrzeć można było wszystko zasłonięte prześcieradłami każde meble przy kominku leżało suche drewno i rozpałka 

-sprawdź czy jest prąd zapytał śmierdziel

-otworzyłem skrzynkę z bezpiecznikami i włączyłem korki nagle w salonie zapalił się żyrandol był ogromny i bardzo staro świecki 

-wyłączcie to żeby nas nie znaleźli odparłem 

-młody zakluczył drzwi żeby nikt nie wszedł dom miał dziwną aurę wydawało się że jest z nami ktoś jeszcze ale to pewnie zmęczenie 

-a jak ten dom do kogoś należy a my się bez zaproszenia wepchaliśmy powiedział młody 

-dom stoi od ładnych paru lat pusty zobacz ile tu kurzu odparł śmierdziel 

-co prawda ładny jest ale nie możemy tu długo zostać powiedziałem

-poszedłem do kuchni stała tam wielka lodówka lekko ją uchyliłem w środku było same zepsute jedzenie i cała butelka wódki wziąłem ją ze sobą i powędrowałem do moim kompanów 

-patrzcie co znalazłem podniosłem flaszkę do góry 

-łoo pijemy powiedział śmierdziel

-nagle z górnego piętra usłyszeliśmy głośny huk byliśmy sparaliżowani ze strachu nikt nie odważył się pójść na górę i to sprawdzić huk się powtórzył 

Po Prostu ŻycieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz