Alan POV
----------------------------
Spojrzałem na laptopa Kingi i się załamałem. To koniec. Mój ukochany BFF Kędzior odpadł. Nie mogę w to uwierzyć. Czuję się jakby ktoś zajebał mi dżokera. Żałuję, że postąpiłem tak okrutnie. Po cholerę był mi ten cały niby sojusz z Markiem. Ale ze mnie wredny szczur.
Kędzior POV
---------------------------
Poczułem smutek. Odpadłem. To nie tak miało być byczes.Miałem być winnerem. Ja im jeszcze pokaże.Dobra pora się pożegnać. Elo.
NASTĘPNEGO DNIA
Alan POV
Kolejny dzień, smutek bo bez Kędzia. Na początku dnia mały biznesik z Mareczkiem. Hehe. Biznesy- interesy. Ktoś chętny?
Pora na zadanko. Miałem iść dróżką pośród jakichś drzew. Ciul wie po co. A NIE! Miałem iść przed siebie i znajdywać czerwone wstążki. Nie wiedziałem czy jestem pierwszy czy ostatni więc JOLO postanowiłem zajebać wszystkie a przynajmniej większość wstążek. Hehe. Gdy dotarłem na "metę" zobaczyłem Kingę, Darię i tego no... ekhem... Marka. Okazało się, że jestem pierwszy iks de. Po dwóch godzinach dołączyła do nas Odeta. Ledwo mnie zobaczyła i już zaczęła na mnie wrzeszczeć, że zajebałem większość wstążek... no cóż jolo. A na końcu wreszcie przyszedł Marek. Kinga powiedziała nam, że ktoś jeszcze dołączy do nas. Ja najmądrzejszy z całej grupy pomyślałem, że mejbi Kędziuś. I KTO ZGADŁ? JA! WINNER! #wróżbitaalanek. Wszyscy oczywiście jednogłośnie zagłosowaliśmy, że Kędziuś z nami zostaje.
Ciąg dalszy nastąpi
.....................................................................
Pozdrawiam autorka Hania
'#teamalankędzior
YOU ARE READING
PERYPETIE ALANA I KĘDZIORA | Alan Andersz & Piotr Kędzierski
HumorZapraszam bardzo serdecznie do przeczytania tego zabawnego FanFiction o moich idolach. Buziaczki!