***
sobota; 10.04.2018r.Kochany pamiętniku,
zaczynam dopiero tutaj pisać, ale coś takiego jest mi potrzebne.
A teraz kilka słów o mnie żebym nigdy nie zapomniała kim jestem.Nazywam się Vanessa Lurens. 15.04 skończę 16 lat. To już za 5 dni. Nie jestem tym podekscytowana.
Nie mam mamy, zginęła kiedy miałam 12 lat, ktoś ją zamordował, do dziś nie wiem kto. Mojego ojca często nie ma w domu, a jak jest to pijany. Nie mam rodzeństwa ani przyjaciół.
Uczę się raczej średnio większość czasu poświęcam dla mojego kota.
Dostałam go od mamy na 12 urodziny, 5 dni po tym już nie żyła.
Uwielbiam rysować spędzam nad tym godziny. To cudowne kiedy siadam przy biurku, mam kota na kolanach. Zamykam oczy i widzę coś pięknego. Tam nic nie ma swoich proporcji, nic nie jest najważniejsze i, i staram się to narysować, ale nigdy nie wychodzi to tak jak to widzę.Nigdy nie byłam zbyt normalna.
No właśnie normalna... czy teraz
16-latka, która pali papierosy jest normalna, czy ta, która tego nie robi?
Może nie mam przyjaciół, bo nie palę? Może, ale nie obchodzi mnie to.
Jestem obojętna.
Wystarczy mi kot, papier i ołówek abym taka była.
***Obudziłam się rano, byka niedziela. Pewnie pomyślicie, że fajnie, że można długo spać. Nie ja zawsze miałam z tym problemy. Wstałam o godzinie 05:20 tak, w moim przypadku to normalne. Popatrzyłam przez okno... las, las, cudowny las. To był jeden z moich przyjaciół innymi byli: kot i ołówek. Mój pokój był dość dziwny.
Moje łóżko wisi nad ziemią, łatwiej się wtedy zasypia. Wymyśliła to moja mama... była bardzo pomysłowa i mądra i piękna... i postaram się więcej o niej nie wspominać. Koło łożka stoi mała toaletka, na której często przesiaduje mój kot. Nad nią wisi lustro.
Duże okno oświetla w dzień mój pokój, a z niego widać ogród. Duży, bardzo duży ogród. Ogród w którym jest las i krzewy i wiaty i fontanna i oczko wodne i basen i mnóstwo rzeczy. Mogłabym opowiedzieć jego historię, ale to by długo zajęło.
Naprzeciwko okna znajduje się komoda z małym biurkiem i rozmaitymi przejściami dla mojego Zyzia. Pokój ma kolor biało-kremowy, tapetę z żółtymi kamyczkami zlikwidowałam jakiś tydzień temu.Bardzo dziwny to on nie jest, ale na pewno nie znajdziecie podobnego. Popatrzyłam na białą pościel, a na nie mój piękny kot. Zyziu. Nie wiem dlaczego dałam mu to imię ale tak bardzo do niego pasuje.
Boże nawet nie wiecie jaki on jest slodki. Chciałabym go kiedyś narysować, ale przy nim się nie da. Z każdym razem gdy on nie widzi co ja rysuję to przemieszcza się tak żeby to widział.Tylko Zyziu mnie rozumie. Nie wiem ale czasem naprawdę wydaje mi się że on mnie rozumie. Nieeee... to głupie. Zyziek jest moim całym światem. I dostaje wszystko co chce. Chociaż za dużo to on nie chce.
Zamykam oczy chcę się rozluźnić, chcę poczuć, że wiem co narysować. Patrzę na las i na kota. Stop!!!
Gdzie on? A no tak zapomniałam, że on musi widzieć ci rysuję. Zyziu był już u mnie na kolanach.
-Cześć smrodku- powiedziałam do kota.
Ten wstał i wskoczył na moje ramię.
-Lepszego miejsca nie mogłeś sobie znaleźć?- zaśmiałam się, a kot miałknął- aaaa no tak zapomniałam, że ty jesteś głodny co 15 minut.
Zdjęłam kota z ramienia i odłożyłam go na łóżko. Udałam się do kuchni i dałam pupilowi coś do zjedzenia. Sama zjadłam tosty i ubrałam się.
Była godzina 06:00 dość wcześnie jak na nastolatkę.
Postanowiłam zabrać kota na spacer. Nie wiedziałam jednak, że coś takiego się stanie...
Ciąg dalszy nastąpi ❤❤❤Okej i tak kończymy 1 rodział. Mam nadzieję, że wam się podobał i że przy tej książce będzie tak dużo wyświetleń jak w pierwszej.
Chciałabym jeszcze powiedzieć, że pisze tą ksiazkę:
- Bo mi się nudzi, a nie chcę codziennie dodawać nowych rozdziałów w "Best Friends Forever"
- Mam naprawdę fajny pomysł na tą historię
CZYTASZ
Vanessa Lurens
FantasyVanessa Lurens jest zwykłą 16-latką. Zwykłą...co znaczy dla niej to słowo. Dziewczyna potrafi pięknie rysować. Tego zazroszą jej koleżanki z klasy, niedługo jednak nie będą mieć one znaczenia dla bohaterki. Vanessa odkrywa, że jej rysunki coś łąc...