Moj opiekun to KOT?

21 1 0
                                    

Kiedy Emily zapytała się mojego Zyzia czy mogą mi powiedzieć mój kot nagle zniknął...
...tak po prostu pojawiła się iskierka i BUM- nie ma kota
-Co sie stało!?!??- zapytałam szybko Sobin
I w tym momencie poczulam, że ktoś dotyka mnie w ramię.
Ze łzami w oczach, bo przecież mój kotek tak po prostu zniknął odwróciłam się i go zobaczyłam.
Był cudowny.
Przede mną stal wysoki, szczupły chłopak z niebieskimi oczami i bląd włosami, które nie były ułożone przez co chłopak wyglądał słodko.
-K...k..kim jesteś?- zapytałam.
-Zyzio- odpowiedział śmiejąc się- no przecież tak mnie nazwałaś- dodał widząc na moje twarzy zakłopotanie
-Czekaj, czekaj czyli, że ty, przed chwilą tak po prostu zamieniłes się z mojego Zyzia w...w - zawałachałam się
-W co?- zapytał cały czas mając na twarzy ten piękny uśmiech
-No w siebie
-Tak, walasnie to zrobiłem- odpowiedział
-A..a...ale jak??!!??!?
-Wszystko wytłumaczę ci już w domu, tu nie jest zbyt bezpiecznie- powiedział, ale już bez uśmiechu.
-Cooo!?!!? Jak to niebezpiecznie??!?- zapytałam głośno
-Ciiiiii- wtracily się Sabin i Emily
-Zaraz, zaraz wy wiedziałyście, że mój Zyziu tak potrafi.
-Wlasciwie to to jest Kristoph i tak wiedziałyśmy- tłumaczyła mi Sabin
-Tylko nie Kristoph, mów mi Kris- wtrącił się Kris
-Wszystko jedno, ale o co tu chodzi?!?!!!? - krzyczałam.
-O nie!- powiedział Kris
-Co?!- Zapytałam z ironią, nie bardzo obchodziły mnie teraz jego obawy, ale zauważyłam, że dziewczyny zaczęły się rozglądać.
-Zamknij oczy- powiedział do mnie chłopak
Wystraszyłam się więc natychmiast to zrobiłam.
On podszedł do mnie i objął ramionami, a Emily powiedziała coś w stylu: "teleros"

Następne co pamiętam to ból głowy, uczucie spadania i bolące żebra.
Po otworzeniu oczu ból był jeszcze silniejszy, a na mnie zobaczyłam Krisa.
-Ałłł- powiedziałam do siebie bo chłopak najwyraźniej był nieprzytomny. Odchylam głowę i zobaczyłam wystającą z podłogi Sabin- hej, pomóż- krzyknęłam do niej.
-selexio- powiedziała dziewczyna, a Kris uniusł się w powietrze, a następnie upadł na trawę.
-mimo ogromnego bólu wstałam i podeszłam do dziewczyny
-powiedz mi o co tu chodzi?- zapytałam zmęczona niż tym wszystkim
-kiedy Kris się obudzi wszystko ci wyjaśni, ale narazie musimy się dostać do "PRIMAVERY"
Przypomniałam sobie kiedy na języku polskim omawialiśmy obraz pt."Primavera" czyli wiosna.

"Teleros Primavera" usłyszałam nagle i znowu odczułam ogromny ból głowy.
Otworzyłam oczy i zobaczyłam dom. Bardzo duży, nowoczesny dom. 

Nie zdążyłam dobrze się przyjżeć, bo Kris nagle szybko wstał

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nie zdążyłam dobrze się przyjżeć, bo Kris nagle szybko wstał.
-Jak dobrze, że przeniosłaś nas tutaj Sabin. No na ci czekacie? Chodźcie.
-gdzie jesteśmy?- Zapytałam chłopaka
-to jest mój dom i sala ćwiczeń czyli "PRIMAVERA"
-Ale ty jesteś moim kotem nie możesz tu mieszkać.
-Wlasnie, że mogę- uśmiechnął się- myślisz, że gdzie chodzą wszystkie koty kiedy nie ma ich całymi dniami?
I wtedy zrozumiałam
Oni wszyscy są kotami, potrafią się w nie zmieniać, a to ich dom i sala ćwiczeń.
Nie mogłam tylko za nic w świecie zrozumieć:
-Co JA tu robiłam?
-JAK się tu dostałam?
-dlaczego TAM było niebezpiecznie

To wszystko było dziwne i skąplikowane...

C.D.N.

Dzisiaj taki krótszy troszke, ale pisze to późno a jutro mam sprawdzian, ale kolejny rozdział będzie miał już ponad 700 słów.

Pozdrawiam- Zlokalizowana

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 16, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Vanessa LurensOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz