Rozdział 2

32 1 0
                                    

Szkoła nie zrobiła na mnie jakiegoś wielkiego wrażenia. Małe sale i jeszcze mniejsze korytarze a zdecydowanie za dużo uczniów. I to dosłownie, tworzą sie korki jak zabrzmi tylko dzwonek. Usiadłam na korytarzu i wyjęłam zeszyt w celu pouczenia sie, nie wypada jednak dostać odrazu jedynki. Przysiadło sie dwóch chopaków, co bardzo mnie zdziwiło bo jednak nie jestem jakoś bardzo zauważalną osobą a mimo jednak ktoś zainteresował sie mną, dziwne.
- Hej, jak tam? - zapytał jeden z nich. Był nie zawysokim lecz wyższym odemnie brunetem. Miał Zielone kocie oczy. Które zintegrowały mnie od razu.
- ymm hej - wydukałam dość wstydliwie - wszytko okey- odpowiedziałam.
Siedzieli dłuższą chwilę bez słowa, wpatrywając sie we mnie. Ah to było stresujące.. Marzyłam by zabrzmiał jak najszybciej dzwonek bym mogła uciec.
Po dzwonku poszłam w stronę sali w której miałam lekcje, odwróciłam sie tylko na pięcie i zobaczyłam, że chłopak z którym wcześniej rozmawiałam nadal tam siedzi i patrzy sie jak odchodzę. Troszke to przerażające ale zarazem bardzo intrygujące. Zaczęła sie lekcja, a ja nie moge przestać o nim myśleć. Nawet nie znam jego imienia, nic o nim nie wiem a nie może wyjść mi z głowy.
-hey, Harley - powiedziała moja nowa koleżanka z Ławki - jestem Kayah, mogę sie dosiąść? - rzekła uśmiechnięta dość dobrze zbudowana dziewczyna - pewnie! Siadaj - uśmiechnęłam sie i odsunęłam jej krzesło.
-widziałam, że rozmawiałaś na przerwie z Willem - powiedziała poważnym tonem ze smutnym wyrazem twarzy. Lecz.. Z jakim Willem? Czyżby to ten chłopak, którego poznałam na tamtej przerwie? On wydawał sie miły, wiec czemu Kayah tak posmutniała o nim mówiąc?
- ym tak rozmawiałam z jakimś chłopakiem, lecz nie wiem czy to był napewno ten o kim mówisz.
- tak Harley.. To był ten, eh lepiej żebyś sie z nim nie zadawała, uwież znam go lepiej niż sądzisz. -powiedziała nadal ze smutną miną. -tak? Mogłabyś mi powiedzieć o nim coś więcej? Chciałabym sie chociaż trochę o nim dowiedzieć - powiedziałam z zaciekawieniem, ten chłopak wydaje sie dla mnie taki.. Tajemniczy. Napewno coś ukrywa lecz, czemu chce to wiedzieć? Nie mam pojęcia.
-ehh dobrze, ale ja cie nie bede pocieszała jak cie zrani! - lekko sie uśmiechnęła - dobra, dobra- chciałam jak najszybciej przyspieszyć jej wypowiedź.
-wiec, Will jest o rok starszy od nas, przez długi czas umawiał sie z moją kuzynką Angie, ale idiota ją zdradził i porzucił bez słowa, od tego czasu Will jest stracony w moich oczach - Kayah mówiła z taką złością, widać naprawdę Will musiał strasznie potraktować tą jej kuzynkę. Wydawał sie miły i uprzejmy, najwidoczniej tak nie jest. Już nic nie odpowiedziałam, nawet nie wiedziałabym co odpowiedzieć lecz mimo wszystko nie przejęłam sie tym aż tak i nadal siedział mi w głowie.
--------------------------------
Zabrzmiał dzwonek, w końcu do domu. Zebrałam szybko swoje rzeczy z ławki i podążyłam w stronę szatni, minęłam Willa lecz nawet nie zwrócił na mnie uwagi, pewnie to był tylko jeden raz gdy ze mną porozmawiał, no cóż, wielkiej straty nie ma, znam go a właściwe praktycznie nie znam jeden dzień. Wsiadłam szybko do autobusu i pojechałam do domu.
---------------------------------
Uwielbiam sie relaksować sama ze sobą, nałożyć jakaś maseczkę i poleżeć pod kocem z dobrym serialem lub filmem. Tego wieczoru wybrałam film ' Love Rosie' ahh uwielbiam go, jest taki prosty.. Wręcz banalny ale jakże piękny. Gdy film już na mnie czekał poszłam jeszcze szybko zmyć po całym dniu makijaż i wziąć szybki prysznic. Ubrałam sie w dresowe spodenki oraz jakąś o trzy rozmiary większą koszulkę, nie pytajcie skąd ją mam bo nie wiem, poprostu w takich jest mi najwygodniej. Po wieczornej rutynie zebrałam szybko książki z biurka, włożyłam do plecaka i pognałam do mojego ulubionego miejsca w domu - łóżka, odpaliłam film i z zafascynowaniem oglądałam losy bohaterów. Nagle odezwał sie mój telefon, sięgnęłam po niego w calu zobaczenia kto do mnie napisał
"Hej, to ty? Ta dziewczyna z którą zamieniłem dziś parę słów?"
Nie spodziewałam sie, że zainteresuje sie mną także poza szkołą, przecież po tej jakże dziwnej i nieśmiałej 'rozmowie' nawet nie zwrócił na mnie uwagi, więc dlaczego teraz pisze?

"Ym, tak to chyba o mnie chodzi :)" - odpisałam

"Przepraszam, że później nic sie nie odzywałem ani nic, tak w ogóle, to jestem Will, chociaż nie ma sensu cie o tym uświadomiać, bo i tak moje imię wyświetla ci sie u góry :D"- Pisaliśmy bardzo dlugo, dowiedziałam sie, że jest bardzo dobry z języków oraz, że zamierza iść dalej do szkoły Wojskowej. Kayah na pewno musiała go z kimś pomylić! Przecież on wydaje sie taki miły i poukładany, to nie ten chłopak bez serca, który zranił tą całą Angie. Zaczęłam sie nim interesować jeszcze bardziej i bardziej. Lecz, nadal czuje, że to sprowadzi kłopoty.

Czy Mogę Ci Zaufać?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz