Część 31

1.8K 29 1
                                    

         * Chwile wcześniej  *

           Nie weszłam zbyt głośno do naszego pokoju, gdyż drzwi były uchylone, weszłam i moje serce zaczęło bić wolniej, a do moich oczu napłynęły łzy. Zobaczyłam Jutiego z Alekssis.. Alekssis była moją najlepszą przyjaciółką w gimnazjum, nasz kontakt trochę się zerwał, gdy poszłyśmy do innych szkół, jedyny jaki kontakt miałyśmy to na Facebooku. Teraz gdy ich widzę razem na kanapie, półnagich wtulonych w siebie, serce mi pęka od środka. Nie miałam ochoty już patrzeć na to, wyszłam równie szybko jak i równie szybko weszłam. Byłam na polu, widziałam pioruny i co chwile miałam flesza przed oczami. Dlaczego spał z Alekssis jak mówił mi, że to mnie kocha? I co ona tu robi? milion pytań - zero odpowiedzi. Poszłam do hotelu oddalonego o 100 metrów od mojego. Nie chciałam go widzieć. Weszłam do środka i usiadłam na ławce, by się zagrzać, muszę przyznać było mi cholernie zimno, zmarzłam. Nagle podchodzi do mnie blondynka o brąz oczach, ubrana w czerwoną sukienkę i czarną marynarkę na marynarce miała przywieszoną plakietkę z napisem ''obsługa hotelowa - Ania'' grzecznie zwróciła się do mnie - Przepraszam, ale nie może Pani tu przebywać, chyba, że jest u nas Pani zarezerwowana, jeśli nie, muszę Panią wyprosić. trudno, do mojego hotelu nie wrócę! Przytknęłam, że rozumiem, wstałam z ławki,  gdy usłyszałam głos - Ona jest ze mną - Usłyszałam głos Marcina, odwróciłam się i zobaczyłam go w czarnym garniturze i białej koszuli, włosy miał dokładnie ułożone, a na nich widać żel, a ja? Potargane ubranie, włosy rozczochrane, makijaż rozmyty, cała przemoczona, czułam się jak śmieć przy nim. Zauważyłam zszokowaną minę obsługi, w sumie to się nie dziwię. Ania uśmiechnęła się - W takim razie przepraszam - posłała mi uśmiech po czym odeszła.

  - Zapraszam - Marcin podszedł pocałował mnie w policzek i zaprowadził do pokoju.

   Pokój był w kolorze ciemnego brązu, były na nim obrazy różnych postaci, nie były to sławne osoby, bo nie rozpoznawałam ich twarzy. Łóżko było pościelone w kolorze beżu, zwisały w tym samym kolorze baldachimy obok łóżka znajdowały się dwa stoliki, na jednym był telefon położony, a na drugim kwiaty - czarne róże, a w środku była jedna biała, rzadki okaz, trudno je zdobyć.  Meble były dobrze zrobione, w kolorze czarnym, były ustawione przy oknie, czyste, bez smug, białe, krótkie firanki jak śnieg były zawieszone, obok firanki były zasłony, czarne z koronkowymi ozdobami. Całe mieszkanie było dobrze urządzone.

   - Proszę ubrania, oraz bielizna, idź się wykąp i wróć do mnie, niebawem. - Uśmiechnął się, podszedł dając mi znów  buziaka w policzek. Wyszeptałam ciche "dziękuje" po czym poszłam do łazienki, wzięłam gorącą kąpiel, trochę długą, ale odświeżającą. Ubrała jego czarne bokserki, świeżo wypraną koszulkę z zespołem, którego kompletnie nie znam, ale mogłam się domyślić, że klimaty Metaliki. Niestety nie miałam świeżego stanika, bo tamte ubrania wyrzuciłam, poza bielizną którą dałam do pralki. Byłam zmuszona chodzić bez, jestem inna niż inne kobiety, bo nienawidzę chodzić bez stanika. Dokładnie wysuszyłam włosy i  zmyłam resztki makijażu. Do Marcina wyszłam po około 30 minutach.

   - Chodź tutaj. - Usłyszałam jego głos, nie wiedziałam gdzie, ale szłam za jego głosem. Dotarłam do nieodkrytego mi miejsca. Był w kolorze beżu, czarny stolik dla dwóch osób, nakryty był białym obrusem, a na nim były dwa talerze, śnieżnobiałe. Na talerzach były kaczka, polana miodem, obok kaczki była sałatka. Obok talerzy były kieliszki do wina, nalane do połowy. Był flakon z kwiatami. Piękne. Poprawiło mi to nastrój i na chwile oderwałam się od tych okrutnych myśli.

- Dziękuje, za wszystko. - Podeszłam do Marcina i wtuliłam się w niego, uwalniając łzę.

-Nie dziękuj. Nie masz za co, chodź zjeść, puki ciepłe. - Oderwałam się od chłopaka i usiedliśmy przy stole, opowiadałam mu o tym wszystkim. Był zaskoczony i mi współczuł zaproponował bym została u niego, do czasu, aż się nie uspokoję. Rozmawialiśmy o nim, przy stole, co jakiś czas popijając winem, dowiedziałam się, że to jego hotel i aż mi głupio. Przeprosiłam go za mój wygląd na co się zaśmiał i stwierdził, że nie mam za co. Byłam senna, położyłam się na łóżku. Marcin poszedł się wykąpać po niecałych 10 minutach wrócił do mnie i się śmiał ze mnie na co prychnęłam. Co w tym śmiesznego, że leżę zawinięta w kłębek, przykryta kołdrą i kocem po sam nos?! Położył się obok mnie, wszedł pod kołdrę, obejmując nie ramieniem i mocno przytulać, co sprawiło, że szybciej usnęłam w jego ramionach. Potrzebowałam tego. Nic tak nie uszczęśliwia, jak bliskość drugiej osoby.

To tylko Seks (+18) W TRAKCIE POPRAWYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz