7. Spotkamy się jutro

1K 27 0
                                    

       Dzień mijał bardzo szybko, jak na złość. Zawsze tak jest, kiedy człowiek jest szczęśliwy. Nigdy nie może być tak, żeby czas płynął powoli, żebyśmy mogli delektować się każdą piękną chwilą z tą najważniejszą dla nas osobą. Chciałem spędzić jak najwięcej czasu z Albertem. Wiedziałem, że przez weekend prawdopodobnie nie będę go widzieć.

       Tuż po ostatniej lekcji, Albert zapytał mnie dokąd idę. Jako że szedłem w stronę galerii handlowej w centrum miasta, udaliśmy się tam razem, gdyż niedaleko mieścił się dworzec PKS, z którego Albert miał autobus do domu.

       Całą drogę milczeliśmy. Nie wiedziałem, jak zacząć rozmowę z nim. Tak naprawdę nigdy nie rozmawialiśmy ze sobą i nie mieliśmy wspólnych tematów lub jeszcze nie wiedzieliśmy, że je mamy. Mimo to czułem, że Albert jest mi już bardzo bliski. Co kilka chwil spoglądaliśmy na siebie. Było to bardzo przyjemne, dawało świadomość, że czujemy i pamiętamy o obecności drugiej osoby obok nas, mimo to, że przez długi czas nie mamy wspólnego tematu do rozmowy.

       Gdy dotarliśmy do dworca autobusowego, nadszedł czas rozstania. Patrzyłem na Alberta wzrokiem, który jasno mówił, że nie chcę go zostawiać i najchętniej zatrzymałbym go tu, na miejscu i spędził z nim resztę popołudnia. Pochylił się nade mną, poklepał po ramieniu i szepnął do ucha: „Nie martw się niczym, przyjadę do Ciebie jutro".  

Polish Gay StoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz