Mój prywatny ochroniarz

2

Dzień jak co dzień, obudziłam się o 6:00. Zaschło mi trochę w gardle, więc postanowiłam pójść po szklankę wody.
Zeszłam na dół po schodach, gdy usłyszałam rozmowę, która wydobywała się z salonu, schowałam się za ścianą i podsłuchałam jak mama i tata rozmawiają z obcym dla mnie głosem. Po jego grubości mogłam stwierdzić, że to mężczyzna. Usłyszałam, że wstali i kierują się w stronę wyjścia, szybko na palcach pobiegłam do swojego pokoju i położyłam się do łóżka. Zastanawiało mnie jedno: co ten mężczyzna chciał od rodziców i dlaczego nie usłyszałam dokładnie rozmowy? Ściany są tak grube, że głosy były stłumione, ale na tyle można było stwierdzić, że to rodzice i tajemniczy mężczyzna.

Po rozmyślaniu nawet nie zauważyłam kiedy zasnęłam. Po chwili usłyszałam budzik, co oznaczało, źe jest już 7:00.
Podeszłam do szafy i wybrałam ubrania do szkoły:

Po tym jak się ubrałam, poszłam obudzić Emily. Otworzyłam drzwi i podeszłam do łóżka i spojrzałam jak smacznie spała. A, że ja lubię być dla niej chamska... to chwyciłam za kołdrę i zdarłam ją z jej ciała. Wychodząc z sypialni, darła się na mnie, jaka to jestem wredna. Co ja poradzę? Taka już jestem. Mimo wszystko się kochamy.

Skierowałam sie do kuchni na śniadanie, mama i tata wynajęli najlepszego kucharza w kraju.
Zauważyłam jakiegoś mężczyznę, nie znałam go, bo niby skąd? Po chwili wpatrywania się w siebie, powiedział do mnie:
-Czy ty jesteś Anastasia Rider? (To był dokładnie ten głos, który słyszałam dziś rano!!)
-Tak, a coś się stało?
-Państwo Rider wynajęli mnie, jako pani ochroniarza.
Jak zjadłam śniadanie, wyszłam od razu do szkoły razem z nieznajomym, cały czas mi towarzyszył. Przy trudnych zadaniach mi pomagał... Ma się to szczęście ;-)
Wróciłam z nim ze szkoły do domu. Od razu zmierzył w stronę swojej sypialni, nie chciałam mu mówić "Pan", więc szybko zapytałam:
-Zaczekaj! Jak masz na imię?!
-O przepraszam, nazywam się Zack, ja też mam do pani pytanie, jeśli mogę...
-Nie mów do mnie pani, jestem Anastasia, ale mów mi Ana.
-Właśnie o to chciełem zapytać - powiedział i się uśmiechnął
Jaki on ma uroczy uśmiech, poczułam gorąc na policzkach... czy ja się zarumieniłam?
-No to uzgodnione - wymamrotałam - do zobaczenia - nie czekając na odpowiedź, pobiegłam w stronę sypialni Maddie.
Jeszcze nie było jej, więc weszłam poszukać tablet i laptop, który mi zabrała. Dlaczego? Nie mam zielonego pojęcia, ale mniejsza o to.

W środku było niesamowicie, zaczęłam węszyć.
Węszyłam, węszyłam i znalazłam tablet i laptop w szafce, gdzie miała zdjęcia swojego chłopaka i szybko wyszłam.
Usłyszałam trzask drzwi, pomyślałam, że to Emily dopiero przyszła ze szkoły.
Maddie przyszła jak zwykle z Justinem o 20:25.
O godzinie 22:30 chciałam się zapytać Maddie, dlaczego zabrała moje rzeczy. Za drzwiami do jej sypialni, usłyszałam dziwne jęki. Nie wiedząc dlaczego, uchyliłam lekko drzwi, a tam zauważyłam Justina leżącego na Maddie, usta mieli złączone, to przez to te jęki!!! Zaraz, zaraz... dlaczego on leży na mojej siostrze i jęczą sobie do ust?? O matko!! Szybko zamknęłam drzwi i otworzyłam kolejne.
Przypadkiem weszłam do pokoju Zacka:

Poczułam, jak coś mnie gryzie w kostkę, patrzę w dół i widzę małego buldoga:

Odwracam się i widzę Zacka, mówiącego do psiaka:
-Rocki zostaw Ane.
Mały pisnął i poszedł do swojego łóżeczka.
-Przepraszam za niego, to taki mały rozrabiaka.
-Nie szkodzi.
20 minut sobie pogadaliśmy, dowiedziałam się, że Zack ma 18 lat, a myślałam, że ma 20.

Następnego dnia była sobota, byłam na dworze i bawiłam się z Rexem, tymczasem Maddie wyszła na spacer z Pomponem, a Emily jeździła konno. Zauważyłam Zacka razem z Rockim, tym małym urwisem.
Wyprowadzilimy swoje psy na spacer.
*2 godziny później*
Wróciliśmy z spacerku, dużo sobie pogadaliśmy.
Okazało się, że mamy wiele wspólnego.
Później...
Przyszedł Robert z Dominikiem, w celu daniny dla biednych i schronisk dla zwierząt. Mam wspaniałych braci... co weekend przychodzą, bo wtedy dopiero mają wolne i mogą pomóc różnym fundacjom.
Po trzydziestu minutach...
Wróciliśmy i skierowaliśmy się w stronę salonu:

Kocham zwierzęta, wszystkie, od najmniejszego do największego. Nawet ptaki. Narazie myślę o ślubie Roberta i Belli, do ich ślubu został tylko miesiąc. Ja, Emily i Maddie pomagamy Belli przy sukni i innych rzeczach, a Dominik i ich koledzy pomagają Robertowi.

Bella powiedziała, że ja i Emily będziemy sypać kwiatki na ślubie i na pewno będziemy druhnami, a także Maddie. Robert powiedział, że drużbami będą na pewno Zack, którego zdążył polubić, Dominik i Justin, z czego Maddie mega się ucieszyła.

OK moi kochani jak wam się spodobało to piszcie w komentarzach i dajcie gwiazdki dobra to ja już kończę
Cześć ;)