Na początku odnoszę się do poprzedniej sytuacji. Napisałam to w chyba pierwszy dzień świąt a opublikowałam dzisiaj, grubo po świętach a dokładniej 30.4.17r.
Wycieczka szkolna
Największy rak, zjeb i dzban w klasie Karol przyszedł do mnie, Karoliny i Roksany (której wtedy nie było) do pokoju. Było po 23.30. A pani mówiła "Od godziny 19.00 nie ma odwiedzin a po 21.00 cisza nocna i prosze was żebyście wtedy już spali bo nie chce problemów z budzeniem was rano [...]". Nagle do pokoju przychodzi pani Beata, a trollface (czyt.Karol) schował się pod łóżko. Pani mówi:
-Ej dziewczyny jest tutaj ktoś jeszcze z wami?
Na co Karol:
-NIKOGO NIE MA!