1

19 3 0
                                    

IKO

Dzisiaj pierwszy raz od jakiegoś miesiąca wyszedłem na spacer. Wiem, że Kamil robi to z przymusu i idzie z telefonem w jednej ręcę i smyczą w drugiej. Przykro mi trochę z tego powodu. Jak byłem jeszcze szczeniakiem to wszyscy mnie uwielbiali. Na spacerze byłem dwa razy dziennie, a przez reszte dnia nie mogłem opędzić się od głaszczących mnie znajomych i obcych dłoni. Niestety, te czasy już minęły. Z mojej rodziny (ja,Kamil, tata Kamila-Marcin, mama Kamila- Amber i jego 2-letnia siostra- Kasia) najbardziej kocham Marcina. Tylko nie rozumiem dlaczego przy reszcie domowników zachowuje się jak oni. Ale, gdy jest sam w domu... bawi się ze mną, tarzamy się po podłodze. Cudowne chwile. A Marcin nawet sprząta po tej zabawie (tzn. Odkurza dywan i myje podłogę) żeby nikt nie domyślił się co się działo w pokoju gościnnym. Karmiony jestem od niechcenia, ale chociaż regularnie. Ogónie- nie narzekam. Ał! Kasiu! Po co to zrobiłas?! Boli mnie teraz ucho! Po co za nie ciągnęłaś? Nie mogłaś mnie zwyczajnie pogłaskać? Krzyczałem na nią i nie wiedzieć czemu byłem uciszany przez Amber. Przecież po mojej stronie leży słuszność. Trudno. Nieważne. Ale to tak boli! Wypuścili mnie z domu. Biegałem tak jak zwykle i nagle stało się coś strasznego!...

Jak myślicie? Co mogło stać się Ice? Dowiecie się tego w następnym rozdziale a czekając na niego piszcie swoje wrażenia po 1 rozdziale. Buziaczki 😘 !

~Julka ❤

Psią mową pisane Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz