Prolog

235 4 0
                                    

Kolejna część! Śpieszę się z częściami, bo moja "książka będzie miała 100 lub więcej rozdziałów ☺Zapraszam do czytania!

Siedziałem właśnie w pokoju oglądając jakiś film gdy dostałem telefon. To była Justyna
- Halo? - spytałem do słuchawki
- Cześć Robert. Byśmy mogli się spotkać? - spytała mnie
- Tak, jasne. Gdzie i o której? - spytałem
- Najlepiej zaraz w parku na Strażackiej - Okej. To daj mi 10 minut i zaraz będę. Cześć - odpowiedziałem i się rozłączyłem
Po 5 minutach byłem już gotowy. Wyszedłem z domu i ruszyłem w stronę parku. Już z daleka zauważyłem Justynę. Gdy podszedłem bliżej przywitała mnie pocałunkiem w policzek, co trochę mnie zirytowało, ale starałem się tego nie pokazywać.
- Coś się stało? - spytałem gdy spacerowaliśmy po parku
- Tak po prostu chciałam się spotkać - odpowiedziała trochę zmieszana Justyna patrząc przed siebie
- Rozumiem - odpowiedziałem nie wiedząc o czym zacząć następną rozmowę
- Ciekawie mnie czemu nie masz jeszcze dziewczyny - zaczęła kolejny temat Justyny, który mnie bardzo zdziwił
- Nigdy wcześniej o tym nie rozmawialiśmy. Skąd taka zmiana? - spytałem zaciekawiony
- Wszyscy koledzy z Twojej kadry mają kobiety. A Ty jeden jesteś samotny
- Nie przeszkadza mi to zbytnio - burknąłem nie patrząc na Justynę
Kątem oka dostrzegłem, że przegląda mi się badawczo. Cały czas wędrowaliśmy alejkami parku. W duchu miałem nadzieję, że Justyna nie będzie drążyła tematu, lecz się myliłem.
- Nie pojawia się ktoś na horyzoncie? - spytała nie zamierzając kończyć tematu
Wreszcie wkurzony tym tematem odpowiedziałem niezbyt miło
- Możemy skończyć ten temat?
Justyna spojrzała na mnie i się zaśmiała
- Widać, że Robercik ma coś do ukrycia
Nie chciałem być nie miły, ale nie dawała mi wyboru
- Justyna przestań! - krzyknąłem
Jej reakcja bardzo mnie zaskoczyła i zirytowała. Namiętnie mnie pocałowała. Nie chciałem tego, dlatego szybko odepchnęłem
- Co Ty robisz Justyna?! - krzyknąłem cofając się o kilka kroków dalej od niej
- Przecież wiem, że coś do mnie czujesz... - powiedziała najwyraźniej zawiedziona Justyna
Pomachałem tylko głową i odszedłem od niej. Słyszałem jeszcze jak krzyczała moje imię, lecz ja zbytnio się tym nie przejmowałem. Ruszyłem w stronę mojego domu. Jak ona mogła tak postąpić? Przecież wiedziała, że jesteśmy tylko przyjaciółmi i nic więcej do niej nie czuje po za przyjaźnią. Pogrążony w myślach poszedłem do domu.

Wiem, że rozdział krótki, ale nie miałam na niego zbytnio pomysłu 😃 Do następnego rozdziału! Hej!

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 29, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Walcz Kochaj Żyj |Robert Lewandowski Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz