One ☀️

61 8 6
                                    

- Nie zrobię tego.

-Owszem, zrobisz - powiedziała Sam uśmiechając się złowieszczo, po czym niedelikatnie  popchnęła mnie biodrem w stronę kasy. Niespiesznie podążyłam w stronę kolejki, wywołanej przez jedną z fanek Chrisa stojącej właśnie przy nim. Chłopak uśmiechnął się do niej, pokazując swoje śnieżnobiałe zęby  i oddając resztę, a ta omal nie zemdlała. Zacisnęłam nerwowo pięści na ten widok i zaczęłam się wewnętrznie uspokajać.

Kolejka ku mojej uciesze w końcu się ruszyła, ale im bliżej byłam, tym więcej wątpliwości rozsiewało się w mojej głowie. Nieświadomie zaczęłam strzelać kostkami, co spotkało się z karcącym spojrzeniem starszej pani przede mną. Odwróciłam wzrok i udawałam, że nic nie widzę. Pragnęłam , aby było już po wszystkim. W końcu, staruszka spakowała ostatnie monety do portmonetki i przy pomocy laski oddaliła się od kasy.  Chris na mój widok uśmiechnął się wesoło, co spotęgowało mój supeł w żołądku i jeszcze bardziej sparaliżowało aparat mowy.

- Hejka Nina, to co zwykle? - spytał i nie czekając na moją odpowiedź krzyknął współpracownikowi moje zamówienie. Rzuciłam mu nerwowy uśmiech i spuściłam wzrok, zakładając włosy za ucho. Teraz albo nigdy.

-Tak sobie pomyślałam...- zaczęłam i urwałam, bo Chris nawet na mnie nie spojrzał, tylko dalej  układał pieniądze w kasie. Zreflektowałam się, że musiałam w swoim zwyczaju mówić za cicho i westchnęłam. Blondyn przechwycił kawę od współpracownika i podał mi ją, przyjaźnie spoglądając szafirowymi oczami. Kiedy podziękowałam i zaczęłam się odwracać na pięcie, postanowiłam spróbować jeszcze jeden, ostatni raz.

- Chris?- spytałam głośniej i tym razem nawiązałam z nim kontakt wzrokowy-tak sobie pomyślałam, podobno ten nowy film jest świetny, może pójdziemy na niego do kina? - wydukałam na jednym wdechu zakładając kosmyk włosów za ucho i spoglądając w podłogę. Chłopak klasnął w dłonie, co skłoniło mnie do ponownego spojrzenia na niego.

Był przystojny, nie można mu było odjąć również uroku. To ten typ człowieka, którego nie da się nie lubić, bo nie dość, że dogaduje się z każdym, to jeszcze w wolnym czasie wyprowadza psy w schronisku. Taki święty z aureolą, tyle że na ziemi.

-Świetny plan! Jutro o 19 pasuje Ci? Jasper też chciał iść, może weźmiesz też Sam i Kellana i wszyscy spotkamy się przed Wielką Bramą ? - zapytał, a z każdym jego słowem mój uśmiech bladł, a serce zamierało. Próbowałam nie ukazać bólu, więc przytaknęłam i pożegnałam się, oddalając do przyjaciół.

-To bez sensu, to się nigdy nie uda Sam- powiedziałam kładąc głowę na stole, a brunetka ze współczuciem głaskała mnie po głowie. Kellan patrzył na nas, wyraźnie usiłując zakamuflować śmiech, co zgromiłam wzrokiem. Bezskutecznie.

-No mów, pośmiejmy się razem.- powiedziałam zrezygnowana, a chłopak z zadowoleniem poprawił okulary.

-Bo wiesz... zwykle to dziewczyny wprowadzają chłopaków w friendzone, a nie na odwrót   - powiedział i zaczął się dziko brechtać.














-Nina, musisz coś z tym zrobić, nie możesz bać się rozmów z ludźmi- zganiła mnie Sam, rzucając się na łóżko. Kellan odwiózł mnie pod dom, a Sam po prostu wyszła z auta i  poszła za mną. Nie było w tym nic dziwnego, bo często u siebie spontanicznie nocowałyśmy.

-Ale ja umiem rozmawiać, z Tobą czy Kellanem- powiedziałam całkowicie szczerze, co spotkało się z prychnięciem.

-Znasz nas od ośmiu lat, jakbyś wciąż nie umiała się z nami komunikować to już naprawdę byłoby z tobą źle- parsknęła śmiechem, za co oberwała ode mnie poduszką.  Oddała mi i przez krótki moment wywiązała się z tego zacięta bitwa, po czym zmęczone obie z powrotem padłyśmy na łóżko. Nagle brunetka spojrzała na mnie z tym błyskiem w oku, który nie wróżył nic dobrego.

-Wiem!

-Cokolwiek powiesz Sam, nie.

-Ale to świetny pomysł!- Zaczęła skakać na moim łóżku, wiec dla dobra sprężyn odpowiedziałam:

-Dobra, cokolwiek to jest, zróbmy to szybko - westchnęłam,a Sam pisnęła po czym staranowała mnie niczym czołg i chwyciła mój telefon. Zmarszczyłam brwi i podparłam się na łokciu, patrząc na nią - no więc... co robimy?

-Jak to co? - powiedziała, aż kipiąc z emocji- zakładamy ci konto na tinderze!

Our DistractionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz