Prolog

96 4 0
                                    

Gupia Batmenda znowu mnie tu zamknęła. Szedłem ze strażnikami do mojej celi. Do moich uszu dobiegały różne dźwięki. Jedni krzyczeli inni płakali a jeszcze inni udawali zwierzęta XD. Ugh jak ja nienawidzę tego miejsca. No ale cóż. Bywałem tu tyle razy że się do tego przyzwyczaiłem. Strażnicy otworzyli kraty a ja weszdłem do środka. Usiadłem na łużku i patrzłem jak strażnicy zamykają mnie i odchodzą. Położyłem się i zamknąłem oczy. Nagle z celi obok usłyszałem cichy dziewczęcy chichot. Odwróciłem się w stronę krat i dostrzegłem piękną białowłosą kobietę. Siedziała po turecku i patrzyła na mnie swoimi pięknymi czerwonymi oczami. Wstałem i podeszłem do kraty, żeby się jej lepiej przyjżeć. Przypominała mi kogoś. Jakąś dziewczynę.
- Nie wiesz co? Może ona ci kurde jakiegoś chłopaka przypomina? - zapytał sarkastycznie mój głos w głowie.
- Och stól dziub - odpowiedziałem.
Dziewczyna podeszła do drzwi i zaczęła coś majstrować. Chwilę później wyszła z celi z kijem beysbolowym.
- Hej stój - krzyknął któryś ze strażników. Dziewczyna zaczęła uciekać lecz natrafiła na strażnika.
- No Psycho znów chciałaś uciec? No cóż coś ci nie wyszło. - powiedział jeden z nich.
- A teraz pójdziesz na krzesło elektryczne. - odezwał się drugi.
- Myślicie że się z tąd nie wydostanę? To jesteście w błędzie. Dajcie mi 5 dni a ucieknę i zamienię to miejsce w pył - odezwała się jak to ją straźnik nazwał Psycho.
Zakuli ją w kajdanki i poszli. Sala z krzesłem elektrycznym była obok mojej celi więc wszysto słyszałem. Po chwili tak jak się domyślałem włączyli maszynę. Po Arkcham nie rozniusł się jej krzyk a jej psychiczny śmiech. Był podobny do mojego. Ta dzewczyna mnie zaintrygowała. Chyba znalazłem bratnią duszę...
------------------------------------------------
Dedykuje ten rozdział Liw_crazy_Quinn czyli osobie która mnie zainspirowała. Chociaż wiem że ona i tak tego nie przeczyta.

Pozdro

P$ycho

Dziewczyna z psychiatryka || JOKERxPSYCHO [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz