Rozdział 4

10 2 0
                                    

00:47

- Siedzisz na moim miejscu, wiesz? - powiedziałam mimo, że czułam, że nie uzyskam odpowiedzi.

Podkuliłam nogi i oparłam głowę o kolana. Było bardzo zimno, a ja miałam na górze jedynie koszulę.

- Nie żebym była zła o to... I tak już tutaj nie przychodzę, możesz tutaj siedzieć... Jestem Mia - mówiłam cicho.

Trochę się bałam, nie wiadomo co może się stać. Czy ten ktoś skoczy na mnie z nożem albo mnie zgwałci. Mówiłam spokojnie. Nie chciałam też tego kogoś przestraszyć, ale kto mógłby się mnie bać?

Nie miałam zielonego pojęcia kto to jest. Nie widziałam nawet twarzy. Robiłam się powoli śpiąca, a do domu wrócić nie mogłam. Obudziłabym rodziców.

- Dlaczego tutaj siedzisz w środku nocy? - ponowiłam próbę nawiązania jakiegokolwiek kontaktu z tym kimś. Chciałam poznać mojego nocnego towarzysza.

Zaczął wiać chłodny wiatr więc wtuliłam się bardziej w moje nogi.

- Jak masz na imię? - mówiłam ciągle. Tak jakby miało to sprawić, że będzie mi cieplej.

Spojrzałam w stronę miasta i zastanawiałam się nad Oliverem. Nie wiem czy miałam to skończyć czy z nim porozmawiać i dać mu szansę by się zmienił. Kochałam go. Może się myliłam? Źle mi z tym było, że chciał iść tak szybko ze mną do łóżka. Ja po prostu jeszcze nie jestem na to gotowa. To chyba normalne?

- Walter - usłyszałam i od razu spojrzałam na chłopaka. Poznałam po głosie, że raczej dziewczyna to nie była. Chyba, że miała w sobie zbyt dużo męskich hormonów. Testosteron i te sprawy.
- Co? - spytałam.
- Tak się nazywam. Walter Brooks - powiedział. Można było wyczuć w jego głosie ból i smutek.
- Ah... Czyli to Ciebie miałam poznać. Miło mi w takim razie - uśmiechnęłam się, ale nie wiem po co. Przecież i tak tego nie widział.

Dalej nie wiedziałam co z nim jest nie tak. Może i był nieśmiały i trochę zamknięty w sobie, ale jaka była przyczyna?

- Wiesz... Przychodziłam tutaj codziennie jak byłam mała. Na tym drzewie była huśtawka, ale urwał ją mój starszy brat. Byłam na niego bardzo wściekła - zaczęłam. Chciałam jakoś zacząć nową znajomość.

Spojrzałam na chłopaka, ale on na mnie w ogóle nie patrzył. Był jakby nieobecny ciałem, ale wiedziałam, że mnie słucha.

- Przyjeżdżałam tutaj też na koniu. Nazywał się Irys. Był niesamowity i zawsze przychodził sam tylko do mnie. Przestałam jeździć, bo złamałam nogę i zrezygnowałam. Tęsknię za tym, ale cóż... - westchnęłam.
- O 5:45 wschodzi słońce - szepnął. Nie wiedziałam o co mu chodzi.
- No chyba tak...
- Przepraszam. Słucham Cię. Po prostu... To nie tak jak Ci się wydaje.
- To znaczy co?
- Wiesz o mnie tylko to, że jestem zamknięty w sobie i nieśmiały. Może i jestem, ale gdybyś była mną to byś zrozumiała - opuścił głowę w dół i nie patrzył już przed siebie.
- Dlaczego taki jesteś? - spytałam. Bardzo mnie to ciekawiło.

Walter zdjął kaptur i odwrócił się w moją stronę. Nie patrzył na mnie. Przyglądał się swoim palcom. Już wiedziałam dlaczego taki jest.

- Oh... Nie wiedziałam. Przepraszam.

Chłopak miał blizny prawdopodobnie po oparzeniach na 3/4 twarzy. Jego prawe oko i kawałek ust były nieco zniekształcone. Nie umiałam opisać tego co widziałam, ale nie był to przyjemny widok. Czułam, że cierpi. Trudno żeby nie, co?

- Nie przepraszaj - spojrzał na mnie i dziwnie się poczułam.

To nie był strach ani obrzydzenie. Nic z tych rzeczy. To była swego rodzaju ciekawość. Bardzo też mu współczułam. Kawałek jego twarzy i jedno oko było w ogóle nie ruszone bliznami. Mimo, że je miał był i tak przystojny. Miał ciemne włosy i wyraźnie zarysowaną szczękę.

Chłopak chwycił za kaptur i z powrotem założył go na głowę, ale chwyciłam go i zdjęłam.

- Przestań! - nagle wstał i patrzył na mnie jakby miał mnie zabić. Wystraszyłam się i to bardzo. Miałam w głowie już najgorsze scenariusze.
- Ja... Ja przepraszam... N-nie chciałam - spojrzałam przed siebie. Wyglądałam pewnie tak, jakbym zobaczyła ducha.
- Po co to zrobiłaś? - usiadł z powrotem i schował twarz w swoich dłoniach. Zauważyłam, że one też są w bliznach.

Co mu się stało? To naprawdę musiało być okropne przeżycie. Nie wiedziałam co czuje. Pewnie było mu okropnie źle.

- Po prostu... Nie musisz przy mnie mieć kaptura. Nie ukrywaj się. Przepraszam, nie powinnam. Nie wiem co czujesz i mogłam się spodziewać tego jak zareagujesz... Przepraszam, jestem głupia... - oparłam głowę o nogi tak jak przedtem i dalej umierałam z zimna.
- To ja przepraszam. Za ostro zareagowałem. Nie jestem przyzwyczajony do tego, że ktoś nieznajomy na mnie chce patrzeć.
- Rozumiem... Już nie będę.

Po chwili Walter wstał, zdjął bluzę i zarzucił mi ją na ramiona. Spojrzałam na niego lekko zdziwiona, ale na jego twarzy nie było żadnych emocji. Usiadł z powrotem i patrzył przed siebie.

- Dziękuję... To miłe - powiedziałam cicho.
- Tobie jest bardziej potrzebna. Mi jest ciepło.

Spojrzałam przed siebie, ale moje oczy powoli zamykały się. Bałam się, że zasnę. Śmieszne, co? Nie bałam się tego czy on może mi coś zrobić, ale tego, że zasnę.

Siedziałam tak chwilę gdy coś mi się przypomniało.

- O co chodziło ze wschodem słońca? - spytałam.
- Hmm?
- "O 5:45 wschodzi słońce" - zacytowałam.
- A to. Gdy wschodzi słońce robi się jasno. Wtedy dobrze mnie widać... Dlatego przychodzę tutaj w nocy. Nikogo tu nie ma, nikt mnie nie widzi... No oprócz Ciebie. Noc to moja pora dnia. Nienawidzę słońca.
- No dobrze.
- A ty? - spytał.
- Co ja?
- Dlaczego tutaj siedzisz w środku nocy?
- Długa historia...
- Mamy czas.

Miał rację. Było jakoś po 2 w nocy więc mieliśmy dużo czasu.

Zapowiadała się naprawdę długa i ciekawa noc.

Chyba mogłam mu zaufać skoro on odważył mi się pokazać?

-~^~-

Więc nasza zakapturzona postać wyjawniona!
Co o nim sądzicie? 😊

Co do "książki"...
Nie musicie gwiazdkować ani komentować. Nie zależy mi na tym aż tak. Byłoby miło, ale nie musicie :)
Pisze raczej dla przyjemności.
A co z tego wyniknie kiedyś to się okaże 😇
Mam nadzieję, że dobrze Wam się to czyta, ale nawet jeśli nie - trudno. Każdy ma swój gust, prawda?
Miłej nocy życzę, a tym którzy też coś piszą, dużo weny! 😊
Dobranoc 🌟

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 07, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

To nie takOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz