Rozdział 2

1.4K 82 6
                                    

Od tygodnia codziennie spotykam się z Fabianem. Ciesze się z naszego ponownego spotkania. Nie wiem co bym zrobiła gdyby nie wyciągnął mnie do ludzi. Michał również jest bardziej szczęśliwy odkąd codziennie wychodzę. Po rozstaniu z Kubą to wychodziłam tylko wtedy gdy było to konieczne.  Właśnie czekam na Fabiana. Niestety albo stety muszę jechać z powrotem do Krakowa. Okazało się, że na moim mieszkaniu zostało coś co może być dla mnie cenne.  Trzy miesiące moim rodzice zginęli w wypadku samochodowy.  Trzy czwarte majątku przekazali mnie i Michałowi, a jedną czwartą do domu dziecka. ich decyzja trochę mnie zaskoczyła, ale nie chciałam się w to zagłębiać. Po ich śmierci dom został nasz jednak z tego względu, ze on znajduje się blisko domu Kuby wolałam go wynająć. To właśnie małżeństwo, które tam zamieszkało zadzwoniło do mnie dwa dni temu z informacją, że znaleźli coś co należy na pewno do mnie i może być cenne. Gdy opowiedziałam o tym Fabianowi zdecydował się jechać ze mną, aby mieć pewność, że nic mi się nie stanie. 

- Gotowa? - zapytał Fabian wysiadając z wcześniej zaparkowanego samochodu. 

- Nie, ale chce mieć to już za sobą. - odpowiedziałam modląc się, aby w czasie mojego pobytu nie spotkać Kuby i jego nowej laski. No chyba, że wrócił do starych nawyków i rucha wszystko co się da. Razem z Fabianem spakowaliśmy do bagażnika moją małą torbę podróżną gdyż nie wiadomo co się stanie. 

- Będzie dobrze. jestem z Tobą i nie pozwolę, żeby coś Ci się stało - powiedział to patrząc na mnie równocześnie odpalając silnik. 

- Nie wiem co bym bez Ciebie zrobiła. Ciesze się, że do mnie przyszedłeś. - odpowiedziałam uśmiechając się do niego. 

Po dwóch i pół godzinnej podróży dojechaliśmy do mojego starego domu. Pokierowałam Fabiana tak, aby nie jechać obok domu Kuby. Wysiedliśmy z samochodu i pokierowaliśmy się do drzwi. Gdy zabrzmiał dzwonek odetchnęłam głęboko. To właśnie z tym domem mam wiele wspomnień z byłym. Nie wiem czy dam radę długo w nim zostać. Po chwili drzwi otworzyła kobieta około trzydziestu dwóch lat. 

- Tak się ciesze, że udało się panience tak szybko przyjechać. Wejdźcie pewnie jesteście zmęczeni po podróży, a ty moja droga pewnie jesteś głodna. - powiedziała tak szybko, że prawie jej nie zrozumiałam, ale w jednym miała racje. jestem głodna. Odkąd jestem w ciąży jem za dwóch, ale takie ilości, że starczyłoby dla trzech osób.  

- Dziękujemy Pani za gościnę.  - odpowiedziałam wchodząc do domu. 

- Oj kochana nie masz za co nam dziękować. Jakby nie patrzeć ten dom nadal należy do ciebie pomimo tego, że my tu mieszkamy. Jesteśmy Ci bardzo wdzięczni.  W odpowiedzi na słowa kobiety tylko się uśmiechnęłam. Nie wiedziałam co mam jej odpowiedzieć. Jednak bardzo chciałam wiedzieć co takiego znaleźli. 

- Dzwonili państwo w sprawie znalezienia czegoś co należy do mnie. Mogłabym to zobaczyć? - zapytałam patrząc na kobietę. 

- Oczywiście. - w tym momencie wszedł mąż kobiety, wysoki blondyn o zielnych oczach, a w rękach trzymał jakąś... książkę? Byłam całkowicie zdezorientowana. Gdy podał mi tą książkę zorientowałam się, że to nie jest to co myślałam. To był album, ale nie byle jaki. nigdy wcześniej go nie widziałam, a na stary nie wyglądał. ( Tutaj włączcie muzykę mam nadzieje, że się nie popłaczecie).

Gdy go otworzyłam doznałam szoku. Były w nim zdjęcia moje, Kuby i reszty naszej paczki. Oglądałam każde zdjęci dokładnie. Po moich policzkach w końcu popłynęły łzy. Fabian, który do tej pory siedział cicho podszedł do mnie i kucną. 

- Co jest mała? - zapytał patrząc na album. Gdy zrozumiał, co to jest usiadł obok mnie i tulił do siebie nic nie mówiąc. Byłam mu wdzięczna. Dał mi wsparcie i bezpieczeństwo. 

Po obejrzeniu wszystkich zdjęć przeprosiłam wszystkich i skierowałam się do drzwi. musiałam się przejść. Potrzebowałam teraz przestrzeni, aby móc sobie wszystko przemyśleć. Fabian poszedł za mną.

- Proszę, zostań muszę się przejść i pomyśleć, a chciałabym to zrobić w samotności. Będę mieć telefon przy sobie więc gdyby coś się dział zadzwonię do ciebie. - powiedziałam i wyszłam. 

Szłam alejkami w parku zastanawiając się dlaczego Kuba nie był z nią szczery. Skąd wziął się ten album? Gdy tak chodziła nagle zobaczyłam.... 

*************************************************

Co wy na to? 

Idziecie jak burza xD mam nadzieje, że wam się spodoba taki rozdział :)

Nie wiem czy nadążę z pisaniem rozdziałów dla was :) 

TeamKuba czy TeamFabian? 

Teraz poproszę o:

5 💬 i 10 ⭐, aby spróbować napisać rozdział :) 

wybacz i wróćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz