,,Nie mogę tego trzymać w środku"
-Z życiem jest jak z górą - jeżeli idzie Ci ciężko w drodze na szczyt, to potem będzie lepiej. Bo to jest tak, jak z wjazdem pod górkę, żeby potem mieć z górki. No więc nie ma się co łamać i trzeba wytrwać, żeby potem się cieszyć zjazdem w dół.
Jednak dla każdego jest to inna wysokość, dlatego najlepiej zebrać na początku prawdziwych przyjaciół, żeby pomogli Ci tę wysokość pokonać...
Pamiętasz? Ty to powiedziałeś. Teraz patrzę na te słowa i mówię - Hipokryta. Przyjaciel? To ty zostawiłeś mnie w najgorszym dla mnie okresie.
Tak, to o tobie Tony Petersonie.
Pamiętasz jak mnie poznałeś? Lekcja matematyki - usiadłeś ze mną w ławce. Zaczęliśmy się śmiać z delty. Nie wiem czemu, ale to mnie zawsze bawiło, tekst ,,Jak nie wiesz co robić - licz delte". Matma jest taka... życiowa.
I wtedy zaczęliśmy się przyjaźnić.
Byliśmy nierozłaczni. No nie licząc tych chwil, kiedy byłeś ze swoją dziewczyną Camile, która mnie szczerze nienawidziła. Jak to mówiła: widziała we mnie konkurencję.
Ale z całym szacunkiem do Ciebie Tony - nie chciałabym z Tobą chodzić.
Możnaby pomyśleć, że to ona stała się powodem mojego dramatu i może po części tak jest. Ale to nie ona tutaj zawiniła, ale rzekomo ja.
Codziennie z Tobą rozmawiałam i pisałam Tony. Mówiłam ci o moich problemach. O tym, że mój dziadek ma raka, o tym że moi rodzice mają kryzys. Zawsze przypomniałaś mi zasadę góry. Zawsze.
Był pewien dzień, kiedy moja mama się wprowadziła, pamiętasz? Napisałam Ci to i czekałam na odpowiedź. Minęła godzina, pięć, a ja mogłam tak czekać w nieskończoność.
Czemu nie odpisałeś? Zastanawiało mnie to. Zapytałam Ciebie o to w szkole i też nie dostałam odpowiedzi. Przeszedłeś obok mnie. Tak po prostu. Bez słowa wyjaśnienia.
Minął tydzień, a ty nadal się nie odzywałeś. Patrzyłeś tylko na mnie z nieopisaną nienawiścią. A ja nie rozumiałam czemu.
Powód okazał się tak niedorzeczny, że pierwsze o czym pomyślałam, to o tym jak bardzo jesteś głupi i zdziwiło mnie to, że wcześniej tego nie zauważyłam.
Najlepsze w tym wszystkim jest to, że nie dowiedziałam się tego od Ciebie, a od twojego kolegi.
Serio Tony? Obraziłaś się o to, że nie dałam Ci głupiej ściągi?
Ściąga była przyczyną tego, że moje problemy musiałam rozwiązywać w samotności?
To było tego warte?
Pomimo to - to nie Ty jesteś głównym powodem, dlaczego to zrobiłam. Nie musisz się zbytnio obwiniać. Pomyśl tylko o swoim idiotyźmie.
CZYTASZ
Dopisali do Scenariusza
Mystery / ThrillerChciałabym czasem przewinąć swoje życie jak film. Żeby ominąć najgorsze momenty i dojść do końca.