To nie tak, że nie lubię ludzi.
To nie tak, że ludzie nie lubią mnie.
Po prostu, nie chce być zraniona. Chyba nikt tego nie chce, prawda?
Ludzie kłamią i oszukują, ranią i bawią się naszymi uczuciami. A potem... Potem tylko oczekują aż im to wszystko wybaczymy by po raz kolejny rozpocząć swoją dziwną grę.~~
[kolor włosów] dziewczyna właśnie przemierzała zatłoczone ulice Tokio. Ze słuchawkami na uszach czuła, że reszta świata dla niej nie istnieje. Jest jedynie muzyka i ona sama.
Powoli dreptała w stronę wielkiego wieżowca, w którym miała swoje mieszkanie.
Nie była bogata, jednak bieda nigdy nie gościła w jej progach. Jej matka pracowała w firmie, za to ojciec - w małej piekarni przy końcu ulicy.
W tym wszystkim brakuje tylko roześmianej córki, która byłaby towarzyska i popularna zarazem.
Ale czy każda rodzina jest idealna?
[___] - bo tak zwała się dziewczyna - nie była ani popularna, ani towarzyska. Była po prostu zwykłą dziewczyną. Nie chciała mieć przyjaciół. Również żadnej z dziewczyn z klasy nie mogła nazwać nawet koleżanką.
Nigdy nie ciągnęło ją do bycia idealną. Coś co było identyczne, wydawało jej się dziwne i niezrozumiałe.
Bo po co udawać kogoś innego, skoro można być sobą?
~
Dziewczynę przywitała tylko głucha cisza. Było to normalne w jej domu. Rodzice pracowali a rodzeństwa nie miała.
Wiedziała, że musi pomóc dzisiaj ojcu w piekarni. Szybko zjadła podgrzane w mikrofali jedzenie i przebrała się z mundurku.
Wychodząc zakluczyła drzwi i udała się do piekarni.
Na prawdę lubiła tam chodzić. Zapach ciepłych kajzerek był niczym ukojenie po ciężkim dniu w szkole. Oczywiście, nie tylko to podobało się jej w tym miejscu. Panowała tam ciepła atmosfera, jakiej nie posiadała w swoim domu. No, chyba że były święta, a akurat wypadła jej kolej na przyjęcie rodziny w swoje progi.
Wspominała wtedy chwilę u jej babci na wsi. Dookoła las, a w środku mała chata ze stodołą. Musiała wtedy spać na podłodze w salonie, jednak jej to nie przeszkadzało.
Wszystkie spotkania z kuzynami, spanie na sianie, gonienie kaczek, kradzieże jajek z kurnika oraz jedyne w swoim rodzaju bułki prosto z pieca na śniadanie.
Jednak najbardziej utkwiły w pamięci ostatnie słowa babci:
Jeśli szczęście do ciebie przyjdzie, nigdy go nie odpychaj. Po prostu przyjmij je do swojego serca.
Tylko to zostało po jej śmierci. Jedynie słowa. Dom w środku lasu sprzedano a na jego miejsce powstała nowa autostrada.
Jej myśli przerwało trąbienie ciężarówki, która przejechała jej centralnie przed nosem.
Jeden krok i skończyłaby w szpitalu.
Właśnie. Co zatrzymało ją od tego jednego kroku?
Poczuła ucisk na jej przedramieniu. Przeniosła wzrok w tamtą stronę i zobaczyła rękę trzymającą ją w tym miejscu.
- Wszystko w porządku? - Zapytał jakiś męski głos. Podniosła głowę wyżej by ujrzeć twarz rozmówcy. Był wysoki. Jego fryzura wyglądała jakby dopiero wstał, a twarz w połowie przykrywała czarna grzywka.
- Tak, wszystko w porządku - odpowiedziała cicho - Możesz już mnie puścić...
- Na pewno? - u chłopaka zagościł firmowy uśmiech.
- Słuchaj, po prostu mnie puść. Nie mam ochoty ani czasu aby droczyć się z przypadkowym facetem na ulicy - zdenerwowana wyrwała się z uścisku i pewnym krokiem ruszyła przez pasy na niebieskim świetle. Ku jej niezadowoleniu - nieznajomy podążył zaraz za nią.
- Po pierwsze - zaczął ponownie - Chciałem tylko porozmawiać-
- Myślę, że nie koniecznie muszę z tobą rozmawiać. A teraz, niech każde idzie w swoją stronę i będzie szczęśliwe - [____] na próżno próbowała go wyprzedzić. Jednak jej krótkie nogi i tragiczna kondycja uniemożliwiły jej to zadanie.
- Poza tym, gdyby nie ja, jechałabyś teraz w karetce na oiom - dziewczyna stanęła w pół kroku i przystanęła na chwilę. Miał rację - praktycznie uratował jej życie.
- Ugh, niech ci będzie... To czego chcesz? Pieniędzy? - zrezygnowana sięgnęła po portfel do torby. Jednak ten po raz kolejny zatrzymał ją i z firmowym uśmiechem oznajmił:
- Wystarczy, że chwilę ze mną porozmawiasz.
x
Edit po latach: wróciłam :*
CZYTASZ
Nieprzypadkowy Przypadek | Kuroo Tetsurou
FanfictionA jeśli by tak wejść do czyjegoś życia bez pytania? [___] nie ma zbyt dużo przyjaciół. Tak na prawdę to nie ma ich wcale. Nigdy nie chciała być taka jak wszystkie inne dziewczyny. Nie kochała się w żadnym z celebrytów, nie nakładała tony podkładu n...