Rozdział Drugi

124 19 4
                                    

— Więc... Co chciałbyś wiedzieć? — zapytała [____]. Nie miała pojęcia jaki sens ma rozmowa w zamian za ocalenie życia.

— No to zacznijmy od początku... Nazywam się Kuroo Tetsurou. A ty to..? — uśmiechnął się lekko czarnowłosy wyciągając rękę w stronę dziewczyny.

[__] już wiedziała co się szykuję. Nie chciała wchodzić z nowo poznanym chłopakiem w żadną interakcje. Nie chciała go dotykać, lepiej poznawać czy cokolwiek innego. To nie tak, ze sie go bała, wstydziła bądź brzydziła. Wiedziała, że z minuty na minutę wzrasta to co raz większą szansa, ze ją polubi, a co gorsza — o zgrozo! — będzie chciał się z nią zaprzyjaźnić!

— Nazywam się [___] [_____] — podała mu dłoń, ściskając ją na krócej niż dwie sekundy. Zmieszało to trochę ich oboje, jednak [___] kończyły się już pomysły jak sprawić, aby nie był zainteresowany jej osobą.

Tetsurou ani jednak myślał jej odpuszczać. Zaintrygowała go od samego początku i na pewno nie miał zamiaru odpuścić [___].

— Gdzie się uczysz [___]-chan? — po raz kolejny tego dnia, Tetsurou obdarzył swoją towarzyszkę uśmiechem. [___] stwierdziła, że musi być na prawdę pozytywnym gościem, skoro w świecie, w którym trudno o empatię dla drugiego czlowieka, jest w stanie uśmiechać sie bez powodu.

— Po pierwsze, proszę nie zdrabniaj mojego imienia Kuroo-san... — zrobiła krótką pauzę — a jeśli chodzi o twoje pytanie, to uczę się w Liceum Nekoma.. Ty chyba też jesteś z tamtąd?

— Czyżbyś była jasnowidzem [___]-chan?

— Kuroo-san, nosisz bluzę szkolnej drużyny siatkarskiej...

Chłopak popatrzył po sobie, i  oprzytomniał. [___] miała rację. Przywalił sobie z otwartej dłoni prosto w czoło na myśl o swojej głupocie, na co [___] lekko się uśmiechnęła.

— a więc [___]-chan... — zaczął ponownie starając odbudować resztki swojej dumy — Skoro już wiesz, ze jestem w szkolnej drużynie siatkówki, może zechciałabyś przyjść na nasz tre-

— Nie. — odparła twardo dziewczyna — wybacz mi Kuroo-san, ale muszę cię tu zostawić — dokończyła stając przed piekarnia.

Kuroo zdawał się, ze posmutniał na myśl o rozłące z [___]. Przecież miał jeszcze tyle wspaniałych tekstów, którymi mógłby wywołać uśmiech [___]-chan!

— Oh.. Rozumiem [___]-chan... No trudno, może następnym razem zdołam cię wyciągnąć na dłużej! — ponownie posłał jej firmowy uśmiech.

— Oby nie... — szepnęła jakby do siebie łapiąc za klamkę — dziękuję za uratowanie, Kuroo-san!

— Nie ma za co księżniczko, do zobaczenia w szkole!

××-××-××-××

„Do zobaczenia w szkole"... I w co ty się władowałaś [___]... — mówiła sama do siebie, grając i czytając chat w LoL'u.

ElectricBoi669: lmao u noob
ElectricBoi669: lol @lukeimyourfather  u r so noob
@lukeimyourfather(you): suck my dick.

[___] stwierdziła, że nie ma sensu wykłócać się z osobą, która mainuje Yasuo. Skończyła ten mecz i wyszła z gry, bo po raz kolejny trafiał ją szlag, gdy ten sam 'electricboi669' zaczął spamić jej na prywatnym 'u r soo noob' 'stop playing LOL u r soo noob'.

Złapała za telefon przeglądając instagrama i swoje ulubione profile. Wtem przyszła jej wiadomość prywatna. Znowu. 

Od: @mycatisbetterthanyours

Oya Oya? [___]-chan? To ty?


  

— Dobry Boże.. Gorzej być nie mogło..   

Nieprzypadkowy Przypadek | Kuroo TetsurouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz