Publiczny Pamiętnik

Dzień 1

Na początek... Hej. Jestem ....
Opowiem Wam trochę o sobie.
Chodzę do 3 klasy gimnazjum. Myślę, że tyle informacji o mnie jest wystarczających.

Więc zacznijmy z dniem dzisiejszym, niekiedy cofając się do przeszłości.
Ustawiłam budzik na 3...4...5... Nie chciałam się spóźnić na ważny dla mnie sprawdzian z biologii, a jednocześnie chciałam się pouczyć. Jak zwykle spóźniłam się. Moje oceny są dosyć dobre, jednak nie sądzę, że daleko z nimi zajdę. Ostatnio dostałam 1+ za kartkówkę powtórzeniową z roślin. Myślicie pewno " Nie nauczyła się". Macie rację. Tym razem byłam gotowa. Ekologia nie jest trudna, nauka przyszła mi tym razem z łatwością. Jak wszyscy wiemy zbliża się koniec roku szkolnego i każdemu zależy na ocenach. Jednak wychodzą z gimnazjum powinno tobie szczególnie na tym zależeć, o ile wybierasz się do dobrej szkoły. Moimi opcjami są szkoły dobre, nawet bardzo i szkoła w mojej miejscowości ( niedobra, niesłaba ). Zapomniałam zabrać telefon z klasy po sprawdzianie. Wróciłam się, usłyszałam kłótnię mojej koleżanki z klasy ( nazwijmy ją "A" ) i nauczycielki biologii. Wygląda na to, że A chciała unieważnienia ostatniej kartkówki, z której dostałam właśnie 1+. Cała ta sytuacja przeniosła się na kolejną lekcje. Byłam wdzięczna A, dzięki całej tej sytuacji zdążyłam zrobić zadanie domowe z matematyki i nie dostałam kolejnej jedynki. Lubię chemię. Nie mam z niej 4, 5 czy 6 ale rozumiem o co chodzi. Uczę innych, oni dostają 4 i 5 po nauce ze mną. Ja natomiast 3+ poprawiłam 3. Coś jest ze mną chyba nie tak ... Część z was zapewne oczekuje romansu. Oto i on. Osoba "B" rozmawiała ze mną, śmiałą się ze mną, sprawiła, że ten dzień nie było do końca taki zły. Dziękuję jej, osobie, która nigdy się nie dowie o tym co czuję. 

Problemy z rodzicami to najgorsze co może być. Wczoraj pierwszy raz usłyszałam z ust matki " Jestem dumna" Jednak dzisiaj nawaliłam z ocenami..... Czuję się winna. Staram się, ale nie wychodzi. Oczekują ode mnie wielu rzeczy. Wiem, brzmi to typowo, nudno, wręcz można by to zlekceważyć. 

Staram się.