Prolog

34 2 2
                                    

Wracałem już do domu późnym wieczorem około godziny 23:00, gdy ujrzałem siedzących na ławce przed blokiem Lola i Małego. Noc zapowiadała się spokojnie. Większość ludzi już spała w swoich łóżkach. A w oddali słychać było tylko dźwięk policyjnych syren i pijackie krzyki.  Nic nie zwiastowało tego co się zaraz stanie.

Poszedłem do chłopaków siedzących przy bloku. Byli rozbawieni a uśmiech nie znikał z ich twarz. Pomyślałem że, pewnie są jeszcze upalnie resztkami mojej trawki którą sprzedałem im kilka dni temu.

-Siema chłopaki co tam? Ładna noc co ? - zagadałem bo chciałem być miły. W duchu jednak gotowałem się ze złości bo jeszcze mi nie zapłacili za towar, który się domyślam  już wypalili...

-A siemanko ziomke! Nocka zajebista! Czemu by miała być zła... - odpowiedział śmiejąc się Mały którego pseudonim odpowiadał jego gabaretom. Niższy ode mnie o głowę i chudszy około dziesięć kilo.

-Jak tam trawka? Spoko? - zapytałem z nadzieją że, któryś z nich sobie przypomni o moim długu.

-No stary towar pierwsza klasa. Trzeba ci to oddać. - ponownie odpowiedział  mały któremu uśmiech nie znikał z twarzy.

-No tak to się ceni co nie? - zapytałem ale nie czekałem na odpowiedź tylko dodałem.

-A wiecie co dla mnie się ceni. To czy ktoś płaci za towar na czas. Mieliście zapłacić wczoraj... Czekałem na telefon, smsa co kolwiek... A tu cisza. - Kończyłem mówić coraz będziej poddenerwowanym głosem. Wtedy wszedł mi w zdanie Lolo.

-Nie mamy kasy jeżeli o to chcesz zapytać... Może jutro coś nam wpadnie to przyjdziemy, wyluzuj trochę ziom... - oznajmił mi całkiem spokojnie lolo. Ten zaś był dobrze zbudowany. Od jakiegoś czasu chodził do pobliskiej siłowni i chyba zaczął brać sterydy, bo nawet przez bluzę dało się dostrzec zaokrąglone mięśnie barków. Myślę że moja trawka i jego mięśnie dodawały mu  odwagi...

-Wyluzuj? - Wziąłem głęboki oddech i powoli wypuściłem powietrze z nadają że opadną trochę moje emocje.

-Wyluzuje jak zobacze moją kasę... Jeżeli nie będziecie mieć zajebiste kłopoty... - Powiedziałem i wtedy dojrzałem strach w oczach małego. Lolo natomiast zachichotał pod nosem i powiedział.

-My kłopoty... A to dobre, my wisimy hajs osiedlowemu dilerkowi który chuja może... Prawda jest taka że, to ty będziesz miał kłopoty jak nie będziesz miał kasy dla swojego dostawcy... - Gdy to usłyszałem zagotowało się we mnie od złości... To co mówił Lolo było prawdą. Kasa musi się zgadzać to zawsze mówił mój dostawca. Ludzie od których biorę towar nie będą słuchać moich tłumaczeń... Wziąłem wiec głęboki wdech. Spojrzałem na Lola i jego głupi zjarany uśmiech. Zrobiłem krok w tył i spojrzałem w gwiaździste niebo.

-Masz racje Lolo... Będzie przejebane... Wtedy spojrzałem na Lola i posłałem w jego stronę szybkiego i mocnego kopniaka. Stojąc przed nim siedzącym  na ławce miałem jego głowę na wysokosci mojego pasa. Tak wiec mój but wbił się z dużą siłą prosto w jego nos. Ten zaś po otrzymaniu ciosu odruchowo chwycił się obiema rękami za twarz zaraz po tym jak z dużym impetem uderzył plecami o ziemie za ławką. Następnie chciałem chwycić małego i wpakować w niego kilka ciosów z pięści ale ten gdy zobaczył co się stało uciekł tak szybko że, gonitwa za nim nie miała najmniejszego sensu. Obszedłem więc ławkę i spojrzałem na leżącego Lola. Na twarzy trzymał cały czas ręce, a miedzy jego palcami dało się dostrzec cieknacą krew. Chwilę później zauważyłem leżący portfel na ziemi. Musiał wypaść Lolowi podczas upadku. Podniosłem go i otworzyłem. Wewnątrz poza dokumentami znalazłem sto złotych. Wyciągnąłem banknot i schowałem go do kieszeni moich dresowych spodni.

-Widzisz Lolo nie warto wisieć kasę osiedlowemu dilerowi. Wisieliście mi 60 zł. Jako prowizje za niedotrzymanie terminu naliczam 10 zł. Co razem daje nam 70 zł. A i żebyś później nie gadał że, cię okradłem czy coś w tym stylu to za 30 zł które zostało sprzedaje ci worek trawki. - Wyjąłem jeden gram narkotyku w włożyłem go do portfela.

-Trzymaj, to chyba twoje - Rzuciłem w niego portfelem i poszedłem w stronę swojego mieszkania. Nie będąc świadomy że, to co zrobiłem rozejdzie się sporym echem po dzielnicy ...

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 13, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Zawód GangsterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz