Skye nie mogła zasnąć na myśl o jutrzejszym spotkaniu dobrze jeździła na prawie każdym z pojazdów, była ambitna, potrafiła zrobić wiele trików, ale przy Nicku...? Bała się, że wyglupi się przy chłopaku.
-"Wyjdzie w praniu"
zacytował Skye i zamknęła oczy, była już bardzo zmęczona i jakoś zasnęła. Rano obudziło ją szczekanie psa.
-dziwne, przecież my nie mamy psa...
Odgłosy dobiegały z dołu. Skye szybko się umyła i ubrała, następnie pędem zbiegła po kręconych schodach. Mały szaro-brązowy kundelek przybiegł do jej stóp, zastanawiała się z jakiej okazji się tu znalazł.
-wszystkiego najlepszego!!!
Zawołali churkiem rodzice.
-przecież mam dziś urodziny!..
Przypomniała sobie Skye.
- wszystko jasne, na szczęście nie przychodzą żądni goście, bo umówiłam się z Nickiem i Oliwią...
CZYTASZ
podróż życia
AventuraSkye od dawna kocha się w Nicku wreszcie podchodzi do niego na przerwie i zagaduje, wszytko jest piękne do momentu kiedy Skye wyjeżdża...