Rozdział 16

201 6 2
                                    

Niall P.O.V.

     Obudziłem się wcześnie rano i spojrzałem na dziewczynę, która spała na mojej klatce piersiowej. Wyglądała tak uroczo, kiedy jej małe ciałko jest wczepione w moje. Wyplątałem się delikatne z uścisku nastolatki i zszedłem na dół zrobić śniadanie.

     Wszedłem do kuchni i wyciągnąłem wszystko co potrzebuję do naleśników. Nasmażyłem ich dla wszystkich. Nałożyłem kilka na talerz dla Carmen, zabrałem dodatki i wziąłem jeszcze pokaźną górkę dla siebie. Wszystko ułożyłem na tacce razem z napojami i ruszyłem w drogę powrotną na górę.

     Wszedłem do pokoju i spojrzałem na łóżko. Dziewczyna dalej spała. Tacę odłożyłem na szafce nocnej i zabrałem się za budzenie nastolatki. Zwykłe szarpanie za ramię nic nie dało, więc postanowiłem ją połaskotać. Niestety to też nie przyniosło większych efektów. Usiadłem obok niej i zastanawiałem się jak ją obudzić. Po chwili wpadłem na pewien pomysł. Możliwe że nie jest on genialny i oberwie mi się za to, ale jakoś trzeba sobie radzić.

     Pochyliłem się nad dziewczyną i powoli przybliżyłem swoją twarz do jej twarzy. Niestety nie zdążyłem nic więcej zrobić, bo drzwi do pokoju otworzyły się, a ja jak oparzony odskoczyłem od Carmen.

     - Hej, Niall. Zbieraj się. Zaraz mamy wywiad - powiedział Hazza.

     - Harry, ty durniu. Nie tak głośno, bo ją obudzisz! - krzyknąłem szeptem.

     - Odezwał się - prychnął tylko i wyszedł cicho zamykając za sobą drzwi.

     Spojrzałem na nastolatkę i zrobiło mi się jej szkoda. Taka młoda, a taka bezbronna. Jest już lepiej, bo wiem czego musiałem użyć, żeby jej stan się poprawił. I efekty są widoczne. Przykre jednak jest to, że odwiedzili ją tylko brat i siostra ze swoim narzeczonym. Rodzice nawet nie zadzwonili, żeby złożyć życzenia. Co dziwne, bo nawet moja mama zadzwoniła. 

     Nagle dziewczyna zaczęła się wiercić. Po chwili po policzkach, poleciały jej łzy. To już nie pierwszy raz, jak to się dzieje, jednak nie chciałem wnikać w to, co jej się śni. Gdyby chciała, to by mi powiedziała. Odłączyłem ją od maszyn i wziąłem na ręce. Zacząłem krążyć z nią po pokoju, do momentu w którym się uspokoiła. Poczułem jak jej palce zaciskają się i rozluźniają na końcówkach moich włosów. Podszedłem do łóżka, usiadłem, a dziewczynę posadziłem sobie na kolanach. Czekałem, aż Carmen się uspokoi i w spokoju będzie mogła zjeść śniadanie. Po chwili już wszystko było dobrze. Nastolatka wytarła łzy, zeszła z moich kolan i usiadła obok. Podałem jej tacę ze śniadaniem, za którą dziewczyna cicho podziękowała i wzięła się za jedzenie. Oznajmiłem jej, że za chwilę mam wywiad i będzie sama w domu, ale ona nie przejęła się tym za bardzo. Już gołym okiem było widać, że Carmen myśli o tym co jej się przyśniło. Zostawiłem ją w pokoju i poszedłem do siebie, żeby się przygotować. Po pół godzinie byłem już wyszykowany. Zaszedłem jeszcze do naszego nowego domownika, przygotowałem ją, gdyby potrzebowała założyć sobie kroplówkę i oznajmiłem, że wychodzimy.


Carmen P.O.V.

     Zostałam sama ze swoimi myślami. Chłopaki pojechali na wywiad, więc mam spokój przez jakiś czas. Postanowiłam, że na początku posprzątam po sobie, potem rozejrzę się po domu, ogarnę się do stanu używalności, a na koniec jeśli mi starczy czasu to zadzwonię do rodziców. Jest duża szansa na to, że nic nie wiedzą o tym, że się obudziłam, a nawet, że byłam w Polsce, na chwilę, ale jednak. Zgodnie z moim ustaleniem, wzięłam tacę i ruszyłam do drzwi. Prawie bym spadła ze schodów, ale co tam. I tak mieszkam w jednym domu z pięcioma lekarzami, na pewno któryś by mi pomógł. Po trudach i przeciwnościach, wreszcie dotarłam do upragnionego celu, czyli kuchni. Szybko pozmywałam to co zalegało w zlewie i moje naczynia, i poszłam do salonu. Pokój dzienny był ogromny, a dominowało w nim ogromnych rozmiarów kino domowe. Telewizor zajmował całą ścianę. Na przeciwko stały dwie kanapy ustawione obok siebie i fotele po bokach.

Lekarz // Niall HoranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz