Rozdzial 32

2K 144 9
                                    

Obudziłam sie w jakiejs ciasnej i ciemnej przestrzeni. Leżałam bokiem mając związane ręce i nogi. Po chwili zrozumiałam ze jestem w bagażniku !
To nieźle- pomyślałam
Chwile się pomęczyłam z tymi, linami ale nie dały za wygraną, wiec odpuściłam. Nie całe 20 minut pozniej poraziła mnie w oczy jasność.
- Witaj kotku. - uśmiechnął sie do mnie jakis obleśny stary facet. - wyciągnijcie ją.
3 lub 4 chlopakow stalo za nim a 2 z nich wyciągnęło mnie z bagażnika.
- dzieki dobrze sie z wami robi interesy. - facet dał im duża sumę pieniędzy.
- Spoko dobra siema jak cos dzwon. - odpowiedział młodszy zabierając hajs.
Ten koleś podszedł do mnie i powiedział.
- Wiesz od kim dziisaj jestes ? - zapytał - jestes od dzis moja niewolnica dziwko. - wyszczerzył sie a ja przerażona patrzalam na niego.
- A..ale jak ?! - krzyknęłam. - nie mozesz ! - łzy lecą mi teraz strumieniami.
- Od dawna mam, cie na oku a zreszta wydałem na ciebie sporo kasy, jestes moją niewolnica. Dzisiaj poznasz mojego syna. Wiem ze masz rodzine blah blah i oni będą cie szukać ale kochaniutka nic z tego jestes baaaaaardzo daleko od domu. - uśmiechnął sie do mnie - a dokładnie jestes w Alabamie.
Ze co do chuja pana ?! Gdzie ?!
- Ze co ?! - krzyknęłam ponownie. - mam chlopaka ! Nie bede twoja Zjebana niewolnica ! - i w tej chwili dostalam w twarz.
- Bedziesz ! Zabierzcie ją ! - kopnął mnie w brzuch i kazał zabrać dwóm chłopakom.
Przez cała drogę płakałam.

Zayn;
Byłem w szkole dzisiaj po Kylie ale jej koleżanki mi powiedziały ze nie bylo jej w szkole. Ruszyłem w strone jej domu. Zapukałem dwa razy a otworzyła mi Mirnada gosposia.
- Witaj Mirando jest moze Kylie ? - zapytałem
- Nie kochanie. A powinna byc jakąś godzinę temu. Wejdz do środka. - zaprosiła mnie gestem ręki. - Idz na górę do Issaca.
Zrobiłem to co mówiła. Koło drzwi Issaca zapukałem pare razy.
- Wejść. - powiedział Issac
- hej stary wiesz moze gdzie Kylie? - zapytałem
- Nie ale napisala mi ze bedzie z toba. - wypalił zdziwiony. Czyżby kłamała ?
- Ale jak widzisz nie ma jej. - usiadłem obok przyjaciela.
- To gdzie ona ?  -zapytał
- Niewiem zadzwońmy a zreszta byłem z nia umówiony. - wyciągnąłem iphona i wybrałem jej numer.
Kurwa włącza sie poczta co za pech moze ma rozładowany telefon?
- Telefon Moze ma rozładowany poczekajmy na nia pewnie zaraz wroci. - próbował uspokoić mnie Issac.
- Ok.

Kylie;
Minęły jakies 3 godziny dochodzi godzina 17:00.
- Wychodź na dol juz zaraz bedzie syn pana Ricka. - powiedział Alex ochroniarz tego palanta.

Zeszłam na dol i czekałam na tego jego syna.
- Masz byc mila rozumiesz ? - zapytał
- Nie. - nie spojrzałam na Niego ale sie uśmiechnęłam i znowu pożałowałam. Dostalam z dziwki w twarz i z pieści w brzuch. Zgięłam sie w pół. Odkaszlnelam a na moich ustach pojawiła sie krew. Otarłam usta ręka.
- masz byc mila i grzeczna ROZUMIESZ ?! - spojrzał przerażającym wzrokiem nie odezwałam sie tylko wyprostowałam.
Do tej dziury wszedł wysoki blondyn o zielonych oczach.
- Witaj ojcze. Witaj ... - nie dokończył
- Kylie. - prychnęłam
- tak Wlasnie witaj Kylie jestem Pablo . - podrapał sie po karku.
- chodźmy do stołu. - spojrzał na mnie Rick.
Ruszyliśmy wiec i zasiedliśmy. Przez cała ta kolacje myslalam o rodzinie. Martwiłam sie o Zayna. Chce wrócić do domu ale nie moge jestem od dzis ... niewolnica ... chce mi
Sie plakac chce sie obudzić z tefo koszmaru.

Zayn;
Dalej jej nie ma, nie ma mojej księżniczki nie daje znalu zycia. Mam nadzieje ze nic jej nie jest. Nie przeżyłbym tego. Sprobuje jeszcze raz zadzwonic.
Za kazdym jebanym razem poczta głosowa Kylie gdzie ty sie podziewasz ?..

Heeeeeej. Dziekuje za 42k wyświetleń jestescie niesamowici! Nigdy bym nie pomyślała ze bedzie tyle wyświetleń ! Boze kocham
Was ! Dobranoc i miłego czytania wam życzę ! ❤️❤️

H.E.L.POpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz