Rozdział 1

73 10 4
                                    

Evelyn leżała na łóżku i patrzała w sufit. Nic nie miała do roboty, a zresztą, jak by miała i tak by tego nie zrobiła, ponieważ była 5 rano. Popatrzała na brata, który leżał w drugim łóżku, słodko spał i co chwilę szeptał "Lily... Lily... Lily!". Zaśmiała się. Lily to jej przyjaciółka, w której James się podkochuje. Ona jednak codziennie  go ignoruje...

Wstała. Ubrała kurtkę i wyszła na dwór. Pobiegła do lasu i usiadła na pieńku pod drzewem. Popatrzyła w górę i zobaczyła dwa gołębie, które... a zresztą.. nie ważne. Patrzyła na oszronione liście i marzyła... Jej myśli przerwał przeraźlwy krzyk. Zerwała się na równe nogi i popatrzyła w około. Popatrzyła w stronę, z której dobiegał krzyk, po czym pognała w tamtym kierunku. Zobaczyła kilka czarnych postaci i dziewczynkę, która miała chyba około 10 lat. Dziewczyna wrzeszczała.

-A więc... Suzanne.... Powiesz nam coś więcej, czy mamy ci sprawić niepotrzebny ból? - Zaśmiała się szyderczo zakapturzona postać.

-Kim ty jesteś?! Kim wy jesteście?! -Wrzasnęła zapłakana dziewczynka- Dlaczego mi to robicie?! 

    Postacie popatrzyły po sobie, o czym zaczęły po kolei zdejmować kaptury. Evelyn zasłoniła usta, była w ciężkim szoku. Dziewczyna, która torturowała tą biedną Suzanne to była Bellatrix! Obok niej stała Narcyza Black i Lucjusz Malfoy. Za Luckiem stało kilka innych ślizgonów. Byli to przyjaciele Evelyn. Lubiła ona Ślizgonów, nie wiadomo, dlaczego. 

-To wy?! -Wrzasnęła dziewczynka- Czego ode mnie chcecie?

-Ty już wiesz, czego -Zaśmiała się Bella- Gadaj, co wiesz

-Nic wam nie powiem!! 

-Jak nie to nie -Bellatrix popatrzała na Lucjusza, po czym wrzasnęła- Crucio!! 

   Evelyn zamieniła się w wilka i odbiegła od tego miejsca. Gdy była już daleko, od tamtego miejsca, zaczęła płakać. Nie wierzyła, że jej przyjaciele torturowali niewinną dziewczynkę! Wbiegła do domu zalewając się łzami. Runęła na łóżko i płakała w poduszkę... Nie chciała zaczynać 6 roku w Hogwarcie po tym wszystkim.... Nie chciała już więcej patrzeć na ślizgonów... Nie miała ochoty... 

After all this time? ALWAYSWhere stories live. Discover now