Drogi Sherlocku,
Przyjechałeś rano, nadal trochę pijany. Stworzyłeś długi monolog, złożnony z przeprosin i tłumaczeń. Cały czas, bękocząc, mówiłeś, o tym jak bardzo niegotowy byłeś na to wyznanie. Kilka razy wspomniałeś coś o Pani Hudson i imprezie na statku z jej królewska Mością? Mam cichą nadzieje, że się przesłyszałem. Po tym wszystkim, nadal lekko pijany, pocałowałeś mnie. Chciałbym, byś to pamiętał. Zawsze
JohnBędę to zawsze pamiętać, Johnie. Zawsze