Siedziałam na parapecie okna. Była noc a ja znowu nie mogłam spać. Po raz kolejny obudziłam się przez ten sam koszmar. Mimo, że minęło kilka lat to ja nadal boję się tego samego. Fizycznie udało mi się od tego uciec, ale psychicznie już nie. A sny są tego dowodem...
-A ty znowu nie śpisz. -Stwierdził Derek, który stał za mną. Westchnęłam ciężko po czym zeszłam z parapetu.
-Jak widać. -Mruknęłam.
-Ubieraj się. Jedziemy do lasu.
-Po co? -zapytałam zdziwiona.
-Doszło do kolejnego morderstwa.
~*~
Przeszukiwanie lasu w środku nocy nie należy do najprzyjemniejszych. Szczególnie gdy szuka się ciała martwej osoby. Pamiętam jak Scott i Stiles udali się do lasu by szukać jednej części ciała mojej siostry. Ja także tam byłam. Próbowałam złapać Alfę, który ugryzł Scotta. Tamtej nocy wszystko się zaczęło. Alfa, kanima, stado Alf, ONI, pula śmierci.
-To nic nie da. -Westchnęła Lydia po kilku minutach bezczynnego poszukiwania. -W taki sposób będziemy szukać kilkanaście godzin.
-Więc trzeba się rozdzielić. -Powiedział Stiles.
-Pójdę z Lydią. Stiles z Derekiem. A Summer...
-Ja pójdę sama. -Przerwałam Scott'owi. Jakoś nie miałam ochoty iść z Malią i Argent'em. Nie, że ich nie lubię, choć Malię na serio nie lubię, po prostu nie miałam ochoty na ich towarzystwo.
-Sum... -zaczął Derek, ale i on nie skończył.
-Nic mi nie będzie. -Powiedziałam twardym głosem i ruszyłam przed siebie, nie patrząc na innych.
~*~
Chodziłam już po lesie kilkadziesiąt minut, ale nadal nic nie znalazłam. To było jak szukanie igły w stogu siana. Jak to możliwe, że doszło do morderstwa a działa nie można znaleźć? To jest dość dziwne jak dla mnie. Ale chodząc tak po tym ciemnym lesie mogłam pomyśleć. Znowu zaczęłam myśleć o moim śnie i przeszłości, o której pragnęłam zapomnieć choć to niemożliwe. Nikt nie może się o tym dowiedzieć.
Nagle usłyszałam łamanie gałęzi. Cała zesztywniałam. Mimo, że byłam wilkołakiem to takie nawet najmniejsze odgłosy budziły we mnie strach. Moje serce znacznie przyspieszyło. Zaczęłam się rozglądać we wszystkie strony, wytężając moje zmysły. Nagle przede mną pojawił się Theo, na które widok aż krzyknęłam.
-Co ty tutaj robisz?! -zapytałam zła, że mnie wystraszył.
-Stoję? -zapytał rozbawiony. Zapewne bawiła go moja reakcja.
-To nie jest śmieszne, Reaken. -Warknęłam.
-Spokojnie, Hale. -Powiedział. -Pomagam wam szukać ciała.
-Jasne. -Mruknęłam.
Odwróciłam się i zaczęłam iść przed siebie a on tuż za mną. Theo był moim przyjacielem. Mimo, że inni uważali go za złego człowieka, ja widziałam w nim dobro, którego nikt, a nawet on sam, nie dostrzegał.
Po kilku minutach, które minęły nam w ciszy, natrafiliśmy na ciało, którego szukaliśmy od jakiegoś czasu. Było całe zmasakrowane. Tak jak pierwsze ciało. Czyli byłam już pewna, że to nie był przypadek. Mieliśmy doczynienia z nowym mordercą w mieście.
-Spokojne dni minęły. -Mruknęłam, patrząc w dal. Już wiedziałam. Czas na nową walkę...
Gwizdka + kom = nowy rozdział
CZYTASZ
Wilczyca Hale // Teen Wolf
FanfictionAkcja dzieje się po 4 sezonie. Wydarzenia nie mają nic wspólnego z 5 sezonem. Po ostatnich wydarzeniach grupa przyjaciół szkoły Beacon Hills High School stara się żyć dalej. Lecz ich spokój nie trwa długo. W mieście pojawia się nowe zagrożenie. Młod...