Jungkook
Trzy lata. Właśnie tyle czasu minęło odkąd pierwszy raz się spotkaliśmy. Już wtedy stworzyła się między nami nierozerwalna więź. No może z wyjątkiem jednej osoby. Suga. Nigdy nie potrafiłem zrozumieć tego chłopaka, nasze relacje odkąd tylko pamiętam nie wyglądały zbyt dobrze. Hyung od samego początku był bardzo oschły względem mnie. Z resztą członków nie miał problemu, zawsze wydawało mi się to bardzo dziwne. Czemu akurat mnie tak nienawidzi? Nie mam odwagi by się go o to zapytać, pewnie znowu by mnie wyśmiał, jak zawsze.
Lider postanowił zorganizować dzisiaj wieczór gier, gdyż za tydzień mijają 3 lata od powstania zespołu i nie będziemy mieli czasu na zabawę.
Ostatni bardzo ciężko pracowaliśmy by nie zawieść naszych kochanych A.R.M.Y.
Wymyśliliśmy dość dużo ciekawych wyzwań i innych rzeczy, które przedstawimy na V Live w urodziny zespołu.
Mam nadzieję, że wszystko wyjdzie tak jak to zaplanowaliśmy.
Boję się, że wszystko zepsuję.
Nie mogę zawieść członków, muszę dać radę.
Zrobię to dla nich oraz naszych A.R.M.Y.Z zamyślenia wyrwał mnie dźwięk powiadomienia.
Jak się okazało Rap Monster napisał na naszej konwersacji na Facebooku byśmy się pośpieszyli i przyszli na naszą salę do ćwiczeń w Big Hit.
Wziąłem z szafy moje ulubione ubrania i poszedłem do łazienki.
Wykąpałem się i założyłem ciuchy.
Zanim zdążyłem ubrać buty i kurtkę do mojego pokoju wszedł Jimin.Jimin: Kookie...co tak długo?
Kookie: Zanim wejdziesz wypadałoby zapukać.
Jimin: No...wiem.
Kookie: To dobrze. Wyjdź i zapukaj.- chłopak nie posłuchał mojej "prośby" i usiadł na moim łóżku.
Kookie: Czy ja się nie wyraziłem jasno Chim?
Jimin: Ty mówiłeś serio? Myślałem że żartujesz.
Kookie: To źle myślałeś.
Jimin: Ehh...no dobra, niech ci będzie.- starszy wyszedł z pokoju, a ja dokończyłem zakładanie butów i zabrałem z wieszaka kurtkę.
Nacisnąłem na klamkę i otworzyłem drzwi przede mną stał Jimin, który chyba mnie nie zauważył i zaczął pukać.
Chciałbym powiedzieć, że w drzwi, ale niestety, było to moje czoło.Kookie: Ał...co ty robisz debilu?!
Jimin: Ym...wybacz młody.
Kookie: Yh...po prostu chodź już.
Do wytwórni dotarliśmy po 15 minutach, gdyż od dormu nie było wcale tak daleko.
Weszliśmy na drugie piętro i udaliśmy się do naszej sali gdzie już wszyscy na nas czekali.Monster: Co tak długo?! Czekamy już na was pół godziny!
Jimin: To jego wina.- odpowiedział i wskazał palcem na biednego Maknae.
I to jest prawdziwy przyjaciel, co nie? Wyczujcie ten sarkazm.
Kookie: Ja...wybaczcie?
Suga: To było pytanie czy przeprosiny?
Jin: Dajcie chłopakowi spokój, jest najmłodszy, nie wyrzywajcie się na nim.
Kookie: Dziękuję Jinnie.
Jin: Nie ma za co, a teraz chodźcie pogramy w butelkę.
Kookie: Ym...no dobrze.
Mówiłem już jak bardzo nienawidzę tej gry? Nie? No więc mówię teraz. Chłopaki zawsze dają mi bardzo trudna wyzwania oraz pytania.
Nie jestem w stanie ich wykonać.
Boję się że reszta znowu będzie się ze mnie naśmiewać.
CZYTASZ
Dwa Światy [Yoonkook] ||ONE SHOT||
FanfictionPomyśleć, że wszystko zaczęło się od zwykłego zadania w głupiej grze. Czy Suga wykorzysta okazję by zmusić biednego Maknae do czegoś okropnego? A może zapoczątkuje to coś więcej? Coś co żaden z tych chłopaków jeszcze nigdy nie poczuł. Czy los dwóch...