IV

91 19 2
                                    

Następnego dnia obudził mnie dość silny deszcz, którego krople głośno uderzały o szybę. Oznaczało to, że raczej nie ma szans na opuszczenie jak zwykle pustego budynku. Martwił mnie też fakt, że nie spotkam dzisiaj Taehyunga. Nasza wczorajsza rozmowa nieco się rozwinęła, a po godzinie konwersacji odprowadziłem go do domu. Mieliśmy sporo wspólnych zainteresowań, ale także w wielu sprawach się nie zgadzaliśmy. Ja byłem typem spokojnego i nieśmiałego dzieciaka, natomiast on był energiczny i zawsze szczęśliwy.  Z jego opowieści wywnioskowałem, że ma dużo znajomych, a w szkole ( jak się później okazało tej samej, do której będę uczęszczał ja) wszyscy go po prostu lubią. Interesował się tańcem. Mówił mi, że każdą wolną chwilę poświęca na tą właśnie pasję i stara się urozmaicać ją na różne sposoby. Zwyczajnie zainteresowałem się jego osobą. 
                             ****
Nadal leżałem w łóżku wsłuchując się w ogłosy deszczu. Zamknąłem oczy i przytuliłem się do poduszki starając się ponownie zasnąć. Zapominałem o czasie. Nie sprawdzałem godziny, najzwyczajniej w świecie pragnąłem snu. Może to przez nocne czytanie książek?
Moje próby zostały przerwane przez dźwięk cichego powiadomienia z pewnego komunikatora, którego tak dawno nie słyszałem. Nikt nie interesował się gdzie jestem, co robię, ani nawet czy żyję. Cóż, wszystko jest możliwe.
Leniwie podniosłem się do siadu i przetarłem zaspane jeszcze oczy. Sięgnąłem po telefon znajdujący się na białej szafce nocnej.

Hej Jungkook 😊

Przeczytałem krótką wiadomość od znanego mi już siąsiada i uśmiechnąłem się lekko. Nie miałem pojęcia jak mnie znalazł; moje nazwisko nie było mu znane. W jednej chwili wydało mi się absurdalne to, że nie podałem go podczas naszego spotkania. Mimo wszystko odpisałem, przy okazji sprawdzając godzinę. Dwunasta. Czyli nie tak źle. Gdyby nie wiadomość, spał bym pewnie nadal.

Co powiesz na mały wypad do centrum?

                                ***
Po godzinie czekałem na Tae pod moim domem. Oczywiście, że się zgodziłem. Wyjaśnił mi, że chciałby pokazać mi miasto, które nadal słabo znałem. Postanowiłem skorzystać z okazji i zrobić to razem z nim. Nadal marzyłem o powrocie do łóżka, a moje domagające się snu oczy wyglądały tak, jakbym nie robił tego od stu lat. Ukryłem je pod okularami przeciwsłonecznymi, ponieważ przestało padać, a delikatne słońce przebijało się przez burzowe chmury.
Po paru minutach niecierpliwienia się, zauważyłem zmierzającego w moją stronę nastolatka. Na jego widok uśmiechnąłem się blado.

- Cześć - przywitał się zdyszany i oparł o płot stojący za nami. - Pogoda dopisała, co?

- Nie musiałeś biec - odparłem rozbawiony. - I tak, pogoda nas lubi.

- Nie chciałem się spóźnić.

Pokiwałem głową i spojrzałem na niebo. Niemal wszystkie chmury zniknęły.

- Poznasz dzisiaj parę nowych osób, chcesz? - zagadnął Taehyung po jakimś czasie.

                                  ****

Dzisiaj nie dużo - znowu.
Trzymajcie kciuki za chłopaków na BBMA !Nie mogę się doczekać aah~

vkook ✔ sickOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz