9. Alex + Arzaylea?

73 3 0
                                    

- Czy mi się zdaje czy Twoi rodzice tu nie mieszkają? - spytała Alex gdy podjechaliśmy pod dom mojej ukochanej. 

- Nie zdaje Ci się. - stwierdziłem wychodząc z samochodu. 

Podszedłem do drzwi domu i zapukałem. Chwilę później znalazła się w nich Arzayle'a. Pocałowałem ją w te jej truskawkowe usteczka i za chwilę podszedłem aby otworzyć jej drzwi. Wsiadła, a ja modląc się aby Alex czegoś nie odwaliła. Obszedłem auto i znalazłem się na miejscu kierowcy. 

- Arzayle'a, to Alex. Alex, to Arz. - powiedziałem wsiadając, a dziewczyny uśmiechnęły się promiennie. Coś mnie... ominęło? 

- Jak już wiecie, jedziemy do moich rodziców. - stwierdziłem, a Arz popatrzyła na mnie. 

- Alex wie? - spytała. Tak, chodziło jej o moją matkę. 

- Tak, wiem. - odpowiedziała za mnie blondynka. 

Naprawdę nie chciałem zabierać tam Alex. Nie lubimy się, ale to nie o to chodzi. Nie chcę aby się o mnie nasłuchała. Arzayle'a dobrze to przyjęła, ale Alex, to wykorzysta.

Gdy dojechaliśmy na miejsce mogłem zobaczyć już mojego ojca ubranego w garniturek i mamę w czerwoną suknię. Co do dziewczyn, to Arz miała na sobie czarną sukienkę, która podkreślała jej atuty. Nie mogłem wybrać sobie lepszej dziewczyny. Za to Alex była w jasno-dżinsowych spodniach z wysokim stanem, a do nich wsadziła lekko prześwitującą białą bluzkę. 

- Dzień dobry. - przywitała się Arzayle'a przytulając moją mamę. Ta oddała uścisk. 

- Cześć kruszynko. - powiedziała moja matka. 

Chwilę później byłem w objęciach matki. No tak, "dobre wrażenie". Szkoda, że tylko w towarzystwie mojej Arz. 

- Witam. - przywitała się Alex machając lekko ręką. Wyglądała na zdenerwowaną. 

- Liz Hemmings. - powiedziała moja mama podając rękę Alex. 

- Alex Clifford. - na te słowa moja matka zdziwiona podała rękę mojej "przyjaciółce". 

- Dobrze, to może chodźmy do stołu. - powiedział mój ojciec. 

Usiedliśmy przy stole, a Liz od razu zaczęła gadać z Arzayle'ą zaś mój ojciec zainteresował się osiągnięciami Alex. Postanowiłem, że zamiast siedzieć bezczynnie i patrzeć na nich, to pójdę się przewietrzyć. 

Wstałem od stołu i poszedłem w stronę drzwi, którymi chwilę później po ubraniu butów, wyszedłem. Oparłem się o mały balkonik i patrzyłem na krajobraz przede mną. 

- Coś się stało? - spytał dziewczęcy głos. Pewnie Arz. 

- Nic.. - tu się zatrzymałem, bo, wow. Wkurzająca perfekcyjna Alex Clifford właśnie patrzy na mnie martwiącym się wzrokiem. 

- Wyglądasz jak surykatka, która zobaczyła hienę. - stwierdziła roześmiana. Haha, bardzo śmieszne. 

- Po co tu przyszłaś? - spytałem siadając na krzesełku. 

- Pan Andrew powiedział żebym tu przyszła. Niechętnie, ale jednak przyszłam. - powiedziała stając za mną. 

Taaa, niechętnie... Hihi.

- Co jest?  - spytała kładąc na moich ramionach swoje malutkie łapki. 

- Mam dosyć tego jak moja mama się zachowuje. - tutaj zaczęła poruszać dłońmi. - Gdy jesteśmy sami lub z moimi przyjaciółmi, to krytykuje mnie i wytyka mnóstwo rzeczy, a jak... o tak...

Zaczęła mi robić mały masaż rękoma, a ja rozpływałem się pod jej dotykiem. 

- Mów dalej. - powiedziała chichocząc. 

Kiedy mi tak dobrze jest! 

- Jak jest Arzayle'a... - tu mocniej ścisnęła moje ramiona. - to jest milutka. Możesz mocniej?

- Może ją lubi. - powiedziała przestając poruszać rękoma. 

Weź wracaj! Tak mi dobrze, no! 

Dziewczyna stanęła przede mną i oparła się o balkonik, a ja patrzyłem na nią. Z góry na dół, z dołu... u, podniosła brew  i uśmiechnęła się. 

- Najwidoczniej. - wysiliłem się na uśmiech. 

- Pogadaj z mamą, albo poproś Arz... jak tam jej było? - spytała udając głupią.

 - Arzayle'a. 

- A, to poproś Srarzayle'ę o pomoc. - powiedziała klepiąc mnie w ramię i odeszła, a ja zacząłem chichotać. 

Gdy trzeba, to to jest wcielony diabeł, wkurza mnie, docina mi i robi głupie żarty, ale jeżeli jest mi smutno, to jest skarbem. 

Co?! Nie, ja tego nie powiedziałem. 

Haha, oczywiście, że tak. - powiedziała moja podświadomość.

Wróciłem do domu i usiadłem na swoim poprzednim miejscu, obok Arzayle'i. Dziewczyna uśmiechnęła się, a ja objąłem ją w talli przy okazji przysuwając się do niej z krzesełkiem. Moja mama dziwnie na mnie popatrzyła. 

No kurwa, zazdrosna jest czy co do chuja?! 

Pogadaliśmy jeszcze z godzinę gdy Arzaylea zrobiła się śpiąca. Prawie usypiała mi na ramieniu. 

- To my się zbieramy. - powiedziała Alex po jakimś czasie widząc, że Arz już jest śpiąca. 

- Jasne, odwiedźcie nas jeszcze. - powiedział mój ojciec i przytulił ją. 

- Do widzenia. - powiedziała Arz i wyszliśmy z domu. 

Pojechaliśmy do domu Mike'a i Alex. Alex pobiegła do swojego pokoju wcześniej odwiedzając kuchnię, a ja i mój już śpiący kotek, ponieważ zasnęła w samochodzie, położyliśmy się na kanapie. 

Rano gdy wstałem Arzayle'i  nie było w łóżku. Zdziwiło mnie to. 

- Wygląda jak wiedźma, nie polecam wchodzić do kuchni. - powiedziała Alex jednocześnie mnie tym lekko wystraszając. 

Wstałem i w samych bokserkach poszedłem do kuchni. Dziewczyna coś gotowała, więc objąłem ją od tyłu i tak stałem. 

- Nie zrobię Ci śniadania. - powiedziała i dotknęła mój nos palcem wskazującym. Przez nią miałem masę na nosie. 

- A jak ładnie poproszę? - spytałem siadając na krześle. 

- To może... 

Szybko wstałem i pocałowałem namiętnie dziewczynę, która miała ręce w misce, ponieważ robiła ciasto na chyba jakieś babeczki. Całowałem ją po szczęce, szyi i ramionach, a ta tylko chichotała. Uwielbiam jej uśmiech. Sam mimowolnie się uśmiechnąłem przy pocałunkach. 

- Błagam, bo się porzygam. - powiedziała Alex, która usiadła na krześle. 

- Kiedyś Twój chłopak też tak będzie Ci robił. - stwierdziła uśmiechnięta Arzayle'a. 

- O ile będę go miała. - wzruszyła ramionami obojętnie się na nas patrząc.

- Na pewno. - puściłem jej oczko. 

No co? Była dla mnie wczoraj miła. Tylko jej się odpłacam.

- Upiekę te babeczki i idę do domu. - powiedziała Arzayle'a, a ja zrobiłem smutną minę. 

- Będę mógł do Ciebie później przyjechać? - spytałem od razu.

- Jasne. 

***
I następny rozdział leci w wasze rączki!

Mam nadzieję, że się podoba, choć totalnie nie miałam na niego pomysłu 😅

Protect And Love Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz