Rozdział 2

387 26 0
                                    


Od ostatniego incydentu z Draco minęły dwa dni. Nie mogę przestać o tym myśleć, cięgle mnie zastanawia fakt dlaczego to ja jestem tym przy którym miałby byś sobą.

- Niedługo egzaminy, będziemy musieli dużo się uczyć - powiedziała Hermiona podczas gdy jadła kawałek szarlotki - Szczególnie ty, Ron.

Spojrzał na nią z ukosa i wrócił do pochłaniania wielkiej porcji lodów.Nie bardzo chciałem tego słuchać ponieważ jedne z najważniejszych są są eliksiry z Snapem, a on szczerze mnie nienawidzi.

- Ja muszę już iść, spotkamy się w klasie - odparłem wstając i kierując się do wyjścia wielkiej sali - mam jeszcze coś do zrobienia.

- No, dobrze - odpowiedzieli równocześnie.

Tym czymś, było pójście do swojego pokoju po cieplejsze ubranie, robiło się już naprawdę zimno.

Gdy wracałem i szedłem korytarzem nagle ktoś pociągną mnie za moją szkolną szatę. Znalazłem się w niewielkiej klasie w której nigdy wcześniej nie byłem. Sprawiała wrażenie małej przez czarny sufit pełen gwiazd, zapierała dech w piersiach. Nagle ktoś odchrząknął, odwróciłem się a za mną stał nie kto inny jak Draco.

- Wiedziałem że ci się spodoba, szukałem właśnie takiego miejsca - mówiąc to podszedł bliżej

- Co chcesz? Spieszę się na zajęcia.

- Nic się nie stanie jak trochę się spóźnisz - usiadł na jednej z ławek - Poza tym mam jedno pytanie. Jaki kolor lubisz? Bo ja zielony.

Nie mogłem wytrzymać ze śmiechu.

- No co? - zapytał marszcząc brwi

- Zachowujesz się jak dziewczyna, zaciągasz mnie w dziwne miejsca i pytasz jaki lubię kolor - powiedziałem to z wielkim uśmiechem na twarzy.

- Chciałem to jakoś zaaranżować i przecież nie możemy normalnie rozmawiać - zszedł z ławki i zaczął chodzić po klasie patrząc na zaczarowane niebo które błyszczało migającymi gwiazdkami - Znalazłem to miejsce jakiś czas temu i pomyślałem że nada się na naszą rozmowę.

- Teraz ja chcę się tobie czegoś spytać, czemu właśnie ja? Jest tyle ludzi w Slytherinie, w szkole - powiedziałem a on odwrócił się do mnie tyłem.

- Bez powodu. Czy zawsze musi być powód? Chce żebyś był mój i koniec.

Natychmiast zadźwięczała mi myśl w głowie. On jest gejem? Przez tyle lat nie wiedzieć że on mógłby lubić chłopców, to istne szaleństwo.

- Ty naprawdę tego chcesz? - zapytałem

- Gdyby tak nie było to nie uganiałbym się w jakiejś tajemniczej sali z Harrym Potterem - powiedział to z lekkim zawstydzeniem w głosie.

- To jest niemożliwe, to nie wyjdzie - nigdy nie myślałem że dostane taką propozycje, pomyślałem.

- Nie musisz długo się nad tym zastanawiać - podszedł do mnie i lekko dotkną kciukiem moich ust. Po czym znalazł się pod jedną ze ścian , stuknął w nią różdżką i wyszedł na korytarz.

Gdy wszystko przemyślałem zdałem sobie sprawę że są już zajęcia, wyszedłem tą samą drogą i pobiegłem w stronę mojej klasy.

_________________________________________________________

Hej, tu autorka tej oto małej opowiastki więc, cześć. Oczywiście bohaterzy są J.K Rowling, i dziękujemy jej za to że dużo osób ma materiał na własne małe dzieło.


Zwariował//DrarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz