Nowy dzień. Słońce wzbiło się nad horyzont, zapadł kolejny cudowny ranek w Warszawie, wtedy, gdy Aurelia zbudziła się ze snu. Gwiazda świeciła na jej oczy, przy czym jeszcze bardziej ją rozbudziła. Musi iść do swojej mamy. Dwa lata temu Oktawia miała poważny wypadek, dzięki czemu od tamtej pory nie może sobie sama poradzić, dlatego Aurelia, gdy nie ma mieszkającego z Oktawią jej syna, przychodzi do niej, aby się nią zaopiekować. Ta rzecz wstrząsnęła tą rodziną. Wydali dużo pieniędzy na leczenie, dlatego matka Oktawia nadal może żyć.
Ara (Aurelia) wstała energicznie idąc wykonać poranną rutynę. Ubrała się w pierwsze lepsze ubrania, po czym ruszyła z mieszkania idąc w stronę domu swojej mamy.
- Uważaj jak chodzisz! - Krzyknęła nagle starsza kobieta po tym, jak Aurelia z nieuwagi weszła na nią.
- Ja... naprawdę przepraszam. Spieszę się. Przepraszam... - Wymruczała pod nosem, lecz ona już poszła.
Ruch na ulicy był przerażająco duży, o tej godzinie przeważnie mało kto wychodził z domu. Ara przyglądała się, jak inni ludzie, tak, jak ona szli niezadowoleni przed siebie.
Do domu Oktawii zostało już tylko kilkanaście metrów, wystarczyło tylko przejść przez bardzo ruchliwą ulicę. Nie lubiła jej. Nawet nie zamontowano świateł. Aurelia pospiesznie weszła na ulicę. Nagle usłyszała głośne trąbienie samochodów, po czym poczuła, że upada, a jej prawa noga bardzo ją rozbolała. Rozejrzała się na lewo i na prawo. Zobaczyła, że mnóstwo samochodów zatrzymało się właśnie przez nią. Kierowca, który rzekomo ją potrącił, zadzwonił po karetkę.
- Jejku! Co ja zrobiłem? Ja... ja bardzo cię przepraszam. Nie zauważyłem cię. Jestem taki głupi... teraz będę miał przez to problemy! - Powiedział chaotycznie mężyzna, który potrącił.
- Emm... to moja wina. Powinnam się najpierw rozejrzeć. To wszystko z mojej głupoty. Przepraszam, nie chciałam narobić panu kłopotów.
- Teraz ważne jest twoje zdrowie, a nie obwinanie samych siebie. Czekajmy na przyjazd karetki. - Oznajmił mężczyzna.
Gdy przyjechała, zabrali ją do szpitala, lecz mężczyzna został. Ara sama już nie wiedziała kogo to wina, i czy powinni go tak zostawić. Ale miał rację, w tym momencie ważne jest jej zdrowie.
- Tak wiedziałem, złamana noga. - Powiedział doktor. - Będzie potrzebna operacja. Musi pani poczekać od pięć do dziesięciu minut. Musimy przygotować salę.
- No świetnie. - Wymruczała pod nosem Aurelia. Zawieziono ją na salę, w której leżeli inni ludzie.
Ból co raz bardziej dawał się we znaki, lecz nadal trwała. Czekała na lekarzy leżąc na łóżku szpitalnym. Miała okazję zadzwonić do swojej matki, by opowiedzieć jej o całym zdarzeniu.
- Halo? Aurelia, gdzie ty się podziewasz?! Miałaś być u mnie! Alan będzie dopiero o piętnastej! Kto się mną teraz zajmie?
- Mamo, miałam wypadek. Złamana noga. Przepraszam, zawiodłam cię. Zadzwoń do Alana, na pewno zwolni się z pracy i przyjedzie do ciebie.
- No dobrze. Przepraszam, że tak na ciebie naskoczyłam. Zdrowia, kochanie.
- Dziękuję, mamo. - Po tych słowach rozłączyła się.
Ktoś przez kilka minut patrzył się na Aurelię. W końcu postanowił podejść.
- Cześć. - Powiedział nieznajomy.
- Em... hej. Widzę, że ty też masz coś z kośćmi?
- Niestety tak. Złamany nadgarstek. A ty?
- Złamana noga. Za chwilę jadę na operację. Nie wiedziałam, że ten dzień będzie aż tak okropny... - Westchnęła.
- Oby przebiegła pomyślnie. A tak właściwie, to jak masz na imię?
- Aurelia a ty? - Lekko się uśmiechnęła.
- Amadeusz. Miło mi.
- Mi też. - Pokazali sobie szczere uśmiechy.
- Panno Aurelio Skowron, sala operacyjna jest już gotowa, pora zacząć operację.
- Dobrze, panie doktorze.
- Wszystko będzie dobrze. Trzymaj się. - Powiedział Amadeusz, gdy opuszczała tę salę.
^^^^^^^^^^^^^
Hejhejhej! ❤ Jestem tu nowa, lecz z Wattpadem już miałam kiedyś do czynienia. Trochę się rozpisałam jak na pierwszy rozdział XD
Mam nadzieję, że kogoś zainteresują dalsze losy bohaterki Aurelii 😄😌
Do zobaczenia w rozdziale 2!~ Aezakma ♡
CZYTASZ
Inna niż wszystkie
RomanceAurelia Skowron to 20 - letnia dziewczyna z Warszawy. Jest długowłosą blondynką. Jej ciemnobrązowe oczy dopełniają jej cudowny wygląd. Jednak jej życie nie jest zbyt łatwe, jak się wam pewnie wydaje. Wiele pięknych przeżyć wartych zapamiętania, ale...