Rozdział 4

411 8 1
                                    

Odrazu poczułam zapach dymu papierosowego, alkoholu i seksu.

Podeszłam do barku i wypiłam 5 shotów naraz. Rozejrzałam się dokoła i postanowiłam iść potańczyć. Zawsze to kochałam więc moje biodra odrazu zaczeły się kołysać w rytm muzyki.

Nagle poczułam czyjeś ręce na moich biodrach blisko pupy. Nie zwracałam na niego uwagi, dopiero gdy ta osoba mną obróciła zobaczyłam że to Tay. Nie reagowałam tańczyłam z nim dalej. Zaczął całować mnie po szyji. Odchyliłam głowę i dałam się ponieść chwili. Było mi cholernie przyjemnie.

Jeździł ustami po szyji, brodzie, policzkach aż zaczął kąsać kącik moich ust. W końcu nasze usta się połączyły zaczęliśmy się namiętnie całować gdy on po chwili językiem przejechał po mojej wardze prosząc o wejście na które pozwoliłam. Zaczęliśmy toczyć walkę o dominację w której on wygrywał.

Nagle oderwał się ode mnie  i jakby nigdy nic odwrócił się i odszedł. Zszokowana stałam jak kołek i nie wiedziałam co mam robić. Podeszłam do barku i wypiłam kolejnych 5 shotów.

Pov Taylor.

Co ona ze mną robi? Ta pieprzona dziewczyna miesza mi w głowie. Dopiero co ja poznałam i nie mogę jej się oddać, nie ja. Nie należę do chłopaków którzy się zakochują i oddają jednej dziewczynie. Jednak ona ma coś w sobie co mnie do niej ciągnie.

Mija 3 nad ranem, a ja siedzę jak kołek na imprezie i nawet się nie bawię. Muszę przestań o niej myśleć.

Zaczynam szukać jakiejś interesującej dziewczyny która pomoże mi w zapomnieniu. Rozglądam się do około i widzę wysoka, szczupła rudą dziewczyne. Przyglądając jej się bardziej wiedzę jej wytapetowaną mordę, wypięte cycki na wierzchu i jak wypija swój tyłek myśląc że kogoś tym kusi. Nie jest Alice która pragnie, nie jest tak piękna jak ona. Ma tonę tapety na dworze a nie delikatny makijaż. Ale trudno nada się na jeden raz.

Podeszłem do rudej i objąłem ją w tali. Zaczęłem jej szeptać sprośne słówka i masować pośladki. Gdy już łykneła haczyk, zaczęliśmy się kierować do góry gdzie znajdowały się pokoje. Przechodząc obok parkietu zauważyłem Alice, tańczącą z jakimś typem. On ja obmacywał, a jej się wcale to nie podobało, ledwo co trzymała się na nogach. Złość się we mnie zagotowała. Nie potrafiłem tego tak zostawić. Odpuściłem ruda dziewczyne i ruszyłem na parkiet po moja piękność... Co ja wg mówię...

Pov Alice.

Byłam kompletnie pijana,próbowałam się oderwać jakiemuś facetowi który dobitnie usiłował się do mnie dobrać. Macał mnie po pośladkach zjeżdżając ręką coraz bardziej do przodu. Nagle już nie czułam jego rąk, jego oddechu, smrodu. Odwróciłam się i zobaczyłam leżącego faceta a nad nim okladajacego go.... TAYLORA!

Podbiegałam do nich i próbowałam odciągnąć Tay'a, ale byłam bezsilna, krzyczałam że ma go puścić bo go zabije, ale to nic nie dawało. Był cały spiety, miał dzikie oczy, zupełnie jakby nie panował nad sobą.

Przytuliłam się do niego i zaczęłam głaskać jego plecy.

-Taylor, spokojnie, już wszystko dobrze, spokojnie Tay. - Zaczęłam szeptać mu do ucha.

Taylor zaczął się rozluźniać. Wtulił się w zagłębienia mojej szyji. Trwalismy tak przez jakiś czas. Razem wyszliśmy z domu w którym odbywała się impreza.

Wsiedliśmy do samochodu Taylora i ruszyliśmy do mnie do domu. Byłam kompletnie piana nie kontaktowałam co się dokładnie dzieje. Po około 15 minutach byliśmy pod moim domem. Próbowałam odpiąć sobie pasy ale było to cholernie trudne, zwłaszcza w tym stanie.

Nagle drzwi od mojej strony się otworzyły. Tay odpiał mi pas i wziął mnie na ręce. Weszliśmy do mojego domu gdzie nie było jeszcze nikogo. Taylor skierował się odrazu do góry do mojego pokoju. Brunet położył mnie na łóżku i chciał już wyjść.

-Zostań ze mną - Odwrócił się i spojrzał na mnie swoimi ciemnymi oczami.

Próbowałam się rozebrać, zdjąć z siebie ubrania. Ale nic z tego powodu nie dam rady, a mecze się na darmo. Tay podszedł do mnie i ukleknal zaczął pomału ściągać Mo spodnie a ja się wcale nie sprzeciwialam. Cholernie mnie to podniecalo a alkohol który miałam w sobie tylko to podwajal. Gdy już uporał się że spodniami zaczął chwytać za koszulka. Zaczął powoli ja ze mnie zdejmować, całujac mnie nie po piersiach, wiłam się pod nim u prosiłam o więcej.

-Ohh, Tay pragne Cię. - Wyspałam.

-Też cię pragnę, nawet nie wiesz jak bardzo mnie kusisz, ale nie możemy. Jesteś pijana i jutro będziesz żałować - Powiedział brunet odsuwajac się ode mnie.

-Ehh, no dobrze, ale spij ze mną, proszę.

Nie musiałam długo czekać na odpowiedź. Tay zaczął się rozbierać i po chwili byl już przy mnie w łóżku.

-Dobranoc Alice

-Dobranoc Tay

Po czym zasnęłam w jego objęciach.



All I NeedWhere stories live. Discover now