Rozdział 5

468 13 6
                                    

Obudziły mnie promienie słońca. Zaczęłam mrużyć oczy, pomału przyzwyczajając się do jasności. Cholernie bolała mnie głowa co było oznaką nieznośnego kaca.

Próbowałam przypomnieć sobie coś z wczorajszego wieczoru, ale w głowie miałam tylko pustke. Chciałam wstać ale coś mi umożliwiło tę czynność. Po omacku zaczęłam dotykać rzeczy która uniemożliwia mi wstania.

Dotknęłam coś cholernie twardego, postanowiłam i pożałowałam.

W ręce trzymałam penisa należącego do Tay'a który leżał przy mnie.

-Co taka przerażona, wczoraj byłaś bardziej chętna. - usłyszałam seksowny zachrypniety głos Taylora.

Bożeeee co ja wczoraj zrobiłam, co się wczoraj działo, nic nie pamiętam.

-Coo, czy myśmy wczoraj to zrobili?? - Zapytałam.

-Co masz na myśli księżniczko? - przewróciła oczami na jego zdrobienie w moim kierunku i postanowiłam postawić sprawę jasno.

-Czy myśmy wczoraj ze sobą spali? Wiesz o co chodzi.

-Owszem I było bardzo przyjemnie, nie sądziłem że z ciebie taka dominantka, ale uwierz, że mi się to bardzo spodobało. - Odpowiedział a ja myślałam że zapadne się pod ziemię. Było mi strasznie głupio, czułam jak pala mnie policzki.

-Hahaha ha. -Tay zaczął się smiać a ja wpatrywałam się w niego jak w idiote. Nie widziałam w tym nic śmiesznego.

-Co się tak cieszysz kretynie, to wcale nie jest śmieszne!!!! - Zaczęłam na niego krzyczeć.

-Śmieje się z tego że to łyknełaś, myślałam że bardziej się szanujesz i jesteś świadoma tego co byś zrobiła. - powiedział.

-Pierdol się. - Wstałam

_______________________________________

2 tygodnie później.

Minął tydzień od tej nieszczęsne imprezy.

Od tego czasu unikam Taylora jak ognia. Dzisiaj ostatni dzień wakacji więc już jutro poznam moja nowa szkołe.

Jest godzina 19 a jako że nie mam innych planów postanawiam iść się już wykompać i przebrać do spania.

Po godzinnej kąpieli wracam owinieta samym ręcznikiem do pokoju z zamiarem wzięcia czystej bielizny.

-No, no. Nie wiesz jak bardzo mnie teraz podnieciłaś, wypinając się przed mną w samym ręczniku

Zszokowana odwróciłam się i ujrzałam Tay'a.

-Co ty tu kretynie robisz, jak tu wg wszedłeś?!- krzyknęłam zdenerwowana. Miałam ochotę się na niego rzucić z pięściami za to jak bezczelnie rozbierał mnie wzrokiem. Jego oczy pociemniały mimo iż myślałam że już bardziej nie mogą, to jednak..

-Nie odzywałaś się do mnie więc postanowiłem że jak wpakuje ci się do pokoju to już nie będziesz miała wyjścia - odpowiedział

- W takim razie możesz już wyjść. Chcę się ubrać. - powiedziałam trochę mniej nerwowo.

-Ależ kochanie bardzo chętnie Ci pomogę - powiedział pewny siebie Tay, a ja moje policzki zapłoneły.

Nie zdążyłam nic odpowiedzieć gdy zostałam przyparta do ściany, a usta chłopaka znalazły się na moich. Nie wiedziałam co zrobić. Z jednej strony chciałam go odpchnąć, a z drugiej chciałam oddać pocałunek z taką samą pasją jak on.

W końcu...

_______________________________________

Wiem że bardzo długo mnie nie było, ale teraz już wracam o będę starać się pisać rozdziały regularnie ❤️❤️❤️

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jan 01, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

All I NeedWhere stories live. Discover now