7.

33 3 1
                                    

Rok 2226.

-Nie możesz tego zrobić!

Elena wykrzyczała te słowa w stronę Jerzego, szanowała tego człowieka przez całe swoje życie, mimo, że nie zawsze zachowywał się jak prawdziwy ojciec. Teraz chciał zabrać to na czym najbardziej jej zależało.

-Ta decyzja nie zależy od ciebie jeśli chcę to go sprzedam! -Na twarz Jerzego zaczęły występować czerwone plamy- oznaki zdenerwowania- jeśli uznam że jest bezużyteczny to się go pozbędę.

-Ale...

- Jeszcze jedno słowo a każę go przerobić na karmę dla psów!

Elena widząc że ojciec zaczyna tracić resztki panowania nad sobą zdecydowała się ustąpić,ale tylko tym razem, nie pozwoli Jerzemu sprzedać Atlasa.
Za łzami w oczach odwróciła się na pięcie i pobiegła korytarzem jak najdalej od mężczyzny. Jeszcze zanim o tym pomyślałam jak zaczął ją prowadzić w stronę stajni.

.......

Elena stała na korytarzu w stajni, cicho przemawiając Corra  który wystawił łeb z boksu.

-Ciiii... malutki nie dam cię sprzedać jeśli będzie chciał się ciebie pozbyć będzie musiał mnie wysłać razem z tobą.

Corr pochylił jeszcze bardziej głowę. Elena zaczęła drapać co za lewym uchem. Atlas wydał siebie zadowolone westchnienie.

- On uważa że jesteś zbędny...
- Co ty tu robisz?!
Atlas ze zdenerwowaniem odskoczył do tyłu. Merlin wszedł właśnie do stajni wraz z Deamonem, wracali z treningu, Corr był jeszcze nadal pod wpływem kontrolowanej Furi. Obraz był bardzo podobny do tego  w dniu kiedy Atlas pokazał swoją drugą nature, Elena zakrztusiła się powietrzem na wspomnienie tamtego dnia sprzed trzech lat. Dopiero po upływie miesiąca zrosła się jej złamana kość, potrzebowała aż trzech miesięcy by ubłagać ojca o pozwolenie na wejście do stajni, jednak pamięć o tamtych wydarzeniach na zawsze pozostanie w jej głowie wtedy to uświadomiła sobie po raz pierwszy czym naprawdę są Corry.

-Nic na co mógłbyś donieść ojcu- prychnęła i wróciła do rozplątywania  grzywy Atlasa, który znów wystawił łeb z boksu.
-Jasne, daj znać jak coś przeskrobiesz- powiedział mijając ją z obojętną miną.- tak przy okazji wszystkiego najlepszego.
Dziewczyna kończyła dzisiaj 15 lat.

- Dzięki, chyba...- nagle rozbłysły jej oczy- Mam pomysł!

.......

- Więc co, przemyślałaś swoje zachowanie?
Jerzy usiadł wygodnie na krześle w swoim gabinecie. Stojąca pod drzwiami Elena przestąpiła z nogi na nogę.
- Poniosły mnie emocje,przepraszam.- dziewczyna starała się wyglądać na skruszoną.
- I co ja mam z tobą zrobić?- Jerzy podniósł wzrok znad gazety i spojrzał na córkę.

Teraz albo nigdy, dziewczyna wiedziała że później nie odważył się tego powiedzieć.

- Daj mi go w prezencie.
- Co proszę?!- Jerzy podniósł się z miejsca.
- O nic cię nigdy nie prosiłam. A dzisiaj są moje urodziny.- dziewczyna spuściła wzrok pod gniewnym spojrzeniem ojca.
-Wyjdź!
Kiedy dziewczyna puściła pomieszczenie a Jerzy wziął kilka głębokich odechów na uspokojenie, zaczął myśleć o tej sprawie właściwie nie byłby to taki zły pomysł, gdyby podarował zwierzę córce z racji jej niepełnoletności prawnie Corr byłby jego, co dałoby mu większą kontrolę nad zachowaniem córki.
Mężczyzna wyjrzał przez okno jego starszy syn właśnie zaczynał kolejny trening.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 04, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Mój przyjaciel AtlasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz