Poprawiała: Dropoftears
Wkurzona weszłam do szkoły, co pierwsze co zobaczyłam to Tyler. Tyler'a poznałam 3 lata temu. Jest on brunetem, który często farbuje włosy, w tym momencie są one białe.
Jest wysoki, ma prawie 1,95 m, gdzie przy moich 1,76 m to wielkolud. Co się w nim wyróżnia to to, że jest on gejem. Wprawdzie nie mam nic do tego bo heeeloł kto by nie chciał przyjaciela geja??- Eee Sam żyjesz?? - zapytał Ty.
- Co? Tiaa jak narazie żyję. - odpowiedziałam z przekąsem.
- Ughh co znowu? - zapytał.
- Rodzice i jakiś burak wpadł na mnie przed szkołą. - odpowiedziałam z westchnieniem.
- Co chcą ci kupić jednorożca, a ten chłopak to przystojny? - zapytał z uśmiechem.
Gdy to usłyszałam zrobiłam minę "really? Jesteś debilem czy idiotą?"
- Yhmm, chciałabym. Chcą abym zamieszkała z Matt'em lub przeprowadziła się z nimi do Miami. A ten chłopak to skończony idiota. - powiedziałam .
- Czy ich pogięło? Ale jest przystojny co.
- Ta, ale chyba mają to głęboko w dupie. I weź już skończ, jak jesteś taki ciekawy to oblukaj go na fejsie. - powiedziałam.
Właśnie rozległ się dzwonek na lekcję, który zawsze musi zadzwonić w takim ważnym momencie.
- Dobra Bambus ja lecę na matmę, bo McClai mnie zabije. A naszą rozmowę dokończymy później. - powiedział po czym szybko pobiegł w kierunku swojej klasy.
Idąc w stronę klasy ktoś zasłonił mi od tyłu oczy i pocałował.
- No hej księżniczko. - powiedział Chris mój chłopak.
Chris jest moim chłopakiem od roku. Jest on brunetem z zielonymi oczami. Dobrze zbudowany i jeden z najpopularniejszych chłopaków w szkole.
- O cześć, ty nie na lekcji? - zapytałam.
- Nie, właśnie miałem zamiar iść z chłopakami na wagary. Idziesz z nami? - zapytał.
- Hmmm i tak raczej nie mam nic do stracenia. - odpowiedziałam.
- Buu. - poczułam jak ktoś dotknął mojego ramienia na co drgnęłam.
Odwróciłam się i zobaczyłam Jai'a przyjaciela Chrisa. Był on średniego wzrostu blondynem o zielonych oczach.
- Ty chuju chcesz abym na zawał padła.?! - wykrzyczałam trzymając się teatralnie za serce.
- Nie chcę tylko, abyś zrobiła mi loda. - powiedział z uśmiechem.
- Jedyne co mogę ci zrobić to urwać ci jaja. - powiedziałam z uśmiechem Jockera.
- Dobra spokój, idziemy bo jak nas dyro złapie to będzie przejebane. - powiedział Chris, po czym ruszył do wyjścia ze szkoły.
Gdy już opuściliśmy teren szkoły, poszliśmy w stronę domu Jai'a.
Po drodze oczywiście nie odbyło się od zbędnych wyzwisk.Dom Jai'a robił duże wrażenie. Był to wielki dom z basenem i pięknym ogrodem. Jego mama zawsze kochała kwiaty i drzewa.
Przepychając się z Chrisem weszliśmy do środka. Pierwsze co zrobiłam to poszłam do kuchni. Znam ten dom jak własny. Zajrzałam do lodówki i wyjęłam pudełko lodów waniliowych.Usiadłam przy blacie i zaczęłam jeść.
- Byś chociaż trochę zostawiła a nie się opychasz sama. - powiedział Chris.
Słysząc chłopaka, aż podskoczyłam na stołku.
- Czy ty zawsze musisz tak mnie straszyć? - zapytałam z uśmiechem.
- Hmmm chyba tak. - powiedział i wysłał jeden z tych uśmiechów, który rozbraja wszystkie dziewczyny.
- Dobra chodźmy lepiej do Jai'a bo znowu włączy sobie pornola i będzie se walił w salonie.
- Ohh to był niezapomniany widok. - uśmiechnął się.
- A właśnie pamiętasz Aarona Blacka? - zapytał.
- To ten chłopak, który wyjechał 5 lat temu do Nowego Yorku? - zapytałam.
- Tak właśnie ten. - odpowiedział Chris.
- Tak pamiętam, i znam był kiedyś moim przyjacielem, dopóki nie poznał mojego brata i nie wyjechał. - powiedziałam z smutkiem w głosie.
- Ohh, także ten no, bo tak jakby to on tu zaraz będzie. - powiedziałam drapiąc się po głowie.
- Co?!?! On nie może wiedzieć, że to ja. - powiedziałam ze strachem.
- Dlaczego? - zapytał.
- Hmmm pomyśl, jego dawana przyjaciółka była grubą kujonką, nigdy nie sprawiała kłopotów. A teraz to walki w klatkach i nielegalne wyścigi. - powiedziałam z ironią.
- A no tak.
- Jeśli on się o tym dowie to od razu poleci do mojego brata. - powiedziałam.
- Dobra to robimy tak, ty tu zostajesz, a ja ci zaraz przyniosę stare ciuchy Sary siostry Jai'a.
- Dobra tylko szybko.
- Dla Ciebie wszystko kochanie. - powiedział po czym do mnie podszedł i pocałował w usta.
Pocałunek na początku był wolny, ale po chwili stawał się coraz szybszy.
Chris podniósł mnie i chwycił za pośladki sadzając na blacie.Nasze języki toczyły brutalną walkę, którą próbowałam wygrać.
Jego ręka sunęła wzdłuż mojej taki w górę, gdy nagle usłyszeliśmy jakiś dźwięk.
- Ekhemm. Nie będziecie się pieprzyć na stole, na którym codziennie jem. - powiedział Jai.
- Ohh nie przesadzaj, przecież każdy wie, że też byś chciał. - powiedziałam po czym zeszłam z blatu.
- Jai gdzie twoja siostra zostawiła swoje stare rzeczy? - zapytał Christopher.
- Na górze w pokoju gościnnym, po co ci one?- zapytał.
- Zaraz przyjdę, Samantha ci wszystko wyjaśni.- powiedział po czym udał się w stronę schodów.
Gdy już skończyłam wyjaśniać Jai'owi całą sytuację, na dół wrócił Chris.
- Dobra masz tu ciuchy, idź się szybko przebrać zanim przyjdzie Aaron. - powiedział Jai.
- Mogę ci w tym pomóc. - powiedział Chris.
- Nie dzięki, i tak wiem, że chciałbyś popatrzeć na tak zajebiste ciało, ale cóż nie można mieć wszystkiego. - powiedziałam z uśmiechem po czym ruszyłam w stronę łazienki.
Pierwsze co zrobiłam w łazience to sprawdzenie co Chris mi przyniósł.
Były to czarne dresy, wielki granatowy sweter i do tego okulary kujonki.
On chyba sobie ze mnie jaja robi, przecież w tym domu jest gorąco, a ja mam siedzieć w tym czymś.
Po włożeniu tego czegoś spojrzałam w lustro. Tiaa znowu wyglądam jak typowy kujon, ale cóż jak trzeba to trzeba. Moje rzeczy które miałam na sobie zostawiłam u Jai'a w pokoju i zeszłam na dół.Na dole siedział Jai, Chris i jakiś jasny brunet, pewnie Aaron.
Cóż to będzie ciekawe popołudnie.–––––––––––––––––––––––––––––––
No i jest drugi rozdział.
Na górze zdjęcie Tylera.

YOU ARE READING
Enemies?
Ficção AdolescenteWrogowie czy przyjaciele? Dowiecie się czytając książkę...