2. To będzie ciężkie...

8 2 0
                                    

Poranek. Zaczyna się szkolny dzień. Normalnie wstałbym o siódmej... Ach te uroki mieszkania na wsi. Kogut twojego sąsiada od czwartej rano pieje pod twoim oknem, jakby nie było żadnego innego.  No cóż, pooglądam chociaż telewizor. Co mi innego zostało? Wybiła 7:30. Pora wyjść na autobus. No tak, gdy mieszkasz w takiej miejscowości, w której ustaniesz się na środku i widać początek i koniec to ciężko by stał ktoś z tobą. Nadjechał autobus. Wszedłem do niego i nie zdziwiłem się, musiałem stać, bo nie było miejsc. No tak pierwsza lekcja: technika.  Nikt nie zwraca na mnie najmniejszej uwagi. Siedzę w kącie, nikt mnie nawet nie zauważył. Dzwonek, ale czy to coś zmienia? I tak siedzę sam na przerwach, do nikogo nie mogę się odezwać. W moją stronę idzie Kuba. Tak muszę przyznać chciałbym mieć jego ciało. Widać że od lat chodzi na siłownię. Tylko czego on może ode mnie chcieć. Jest już coraz bliżej. Nie wiem czy uciekać, czy stać bez ruchu. Zostałem. Podszedł i uśmiechnął się, ale nie był to szczery uśmiech. 

-Ej nowy jak ty się tam nazywasz? -powiedział.

-Wik... - nie dał mi dokończyć.

-No słuchaj mnie uważnie. Jesteś tu nowy i obowiązuje tu kilka ważnych reguł. To ja tu rządzę, kto mi się postawi jest zniszczony. Jeśli będziesz robił coś nie tak, to nie będziesz już miał takiej mordki. -powiedział to i odszedł.

Wystraszyłem się. Wiedziałem, że nie jestem dla niego zagrożeniem bo skrywam się w cieniu. Lecz wyglądał groźnie. Lepiej nie wchodzić mu w drogę. I znowu rozległ się dzwonek, tym razem na lekcję. Usiadłem się w ławce jako pierwszy. Podszedł do mnie Adrian i spytał się czy wolne. Skinąłem głową. Dosiadł się. Zdziwiłem się, ponieważ było jeszcze wiele wolnych miejsc. Chciałbym się z nim zaprzyjaźnić, ale jestem bardzo nieśmiały. Spytał jak mi się  tu podoba. Odpowiedziałem, że to dopiero pierwszy dzień. Wiedział już, że coś jest nie tak. Nie odzywał się już do końca dnia, ale obserwował mnie. Widziałem to. Wróciłem do domu i jak zwykle zjadłem pyszniutki obiadek, i poszedłem grać w gry. Nadszedł wieczór, a co się z tym wiąże? Oczywiście mycie i kąpanie, a potem pora spać...


Czy to na pewno Ona?Where stories live. Discover now