Samobójstwo

57 15 4
                                    

Siedzisz na dachu jakiegoś wieżowca
Jedenaste piętro, ciepła nocna wiosna
Wiatr lekki przyjemny muska Twe policzki
W głowie myśli samobójcze, a na rękach blizny
Obok siedzi anioł i szepcze do ucha
Że życie jest piękne, odnajdź spokój ducha
Odszukać Twoją ścieżkę życiową pomoże
Nie pozwoli, żeby było coraz bardziej gorzej
Słuchasz obojętnie i przemyślasz słowa
Które wypowiedział anioł, co pomocną dłoń wyciąga
Już chciałaś zejść z dachu, bezpiecznie w dół windą
Kiedy diabeł chwycił za Twe ramię i te słowa rzeknął
"Po co słuchasz jego, do tej pory byłaś sama
Anioł widział wszystko lecz Ci nie pomagał
Problemy masz straszne, małe szanse na naprawę
Wiesz co ja bym zrobił? Wybrał bym skok skarbie
To jest szybki proces, no i bezboleśny
Poczekaj nie odchodź, wszystko sobie przemyśl
Problemy te nigdy nie skończą się, to pewne
Zresztą spójrz na siebie spod osoby trzeciej
Wyśmiewana, poniżana, gnębiona dziewczyna
Z bliznami na rękach, z których krew wypływa
Skończ z tym raz na zawsze, nie bój się i skocz
Wiem, że w głębi duszy chcesz wykonać krok
Życie jest do dupy, zajrzyj w przeszłość swą
Jeśli chcesz to ciągnąć i cierpieć wciąż bardziej
Nic tu po mnie mała, spadam w takim razie"
I w ten oto sposób diabeł dopiął swego
Dziewczyna skoczyła, anioł tylko patrzył na to
Diabeł zaś powoli uśmiechnął się szczerze
Podziękował aniołowi, że starał się nieźle
Dodał jeszcze, że powinien się od niego uczyć
I dołączyć do piekielnych wrót jego czeluści
Anioł spojrzał na dół gdzie dziewczyna martwa była
Odwrócił wzrok w niebo i rozłożył skrzydła
Wzbił się ponad chmury zaś diabeł zszedł na dół
I podziwiał dzieło, które stworzył w biegu
Wziął duszę ze sobą do piekła dziewczyny
I do końca jego rządów pokazywał jej złe czyny
Męczył bezsennością, bardzo ciężką pracą
Ukazywał lęki, miał ją już na własność
I jak marionetką, tak codzień się bawił
Umrzeć już nie mogła więc w szczęściu się pławił

###

~ areq

Nie MojeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz