Minęło kilka dni odkąd tutaj byłam. Ten dom był magiczny. Gdy pomyślałam, że chcę mieć czarne, długie włosy, miałam je. I miałam je nawet wtedy, gdy wychodziłam z domu. Dom życzeń. Niestety w tym domu można było spełnić życzenia tylko materialne. I na szczęście tylko moje. Zmieniłam swój wygląd. Miałam długie, blond włosy, brązowe oczy i trochę ciemniejszą karnację. Zupełnie inna osoba. W domu wyczarowałam salę do ćwiczeń. Pamiętam, jak powiedziano mi, że będą mnie gonić, bo mam moc.
Wracałam do domu z zakupów. Bo Bogiem, a prawdą, to trochę byłoby dziwne, że siedemnastolatka od tak wychodzi z domu, nie robi zakupów, a jej dom wygląda na naprawdę drogi. Okazało się, że Tikki może zamieniać się w człowieka. Przybiera dowolny wygląd. Ona wybrała długie blond włosy z czerwonymi pasemkami, niebieskie oczy i podobną do mojej karnację. Ciekawskich obdarzamy świetną historyjką. Ojciec pracuje w Chinach, zarabia pieniądze, przysyła je do Francji, a matka zajmuje się moim wychowaniem i domem. Ja nazywam się Élisabeth Aricole, Tikki jako moja mama Isabelle Aricole, a wymyślony ojciec Jacob Aricole. A dlaczego nikt mnie nie widział? Mieszkałam w Chinach, ale moja chora babcia, która tu mieszkała, zmarła. Nikt jej nie widział, bo zajmowała się nią opiekunka Éva Letricé. A ona zmarła w wyniku rozbicia się samolotu. Tata został w Chinach, a my z mamą wyprowadziłyśmy się do domu babci. Koniec. Dobra jestem w wymyślaniu historii. To znaczy, Tikki mi trochę pomagała. Ale cii...
Ale wracając. Otworzyłam kluczem drzwi. Weszłam do domu. To co tam zobaczyłam... było straszne. W całym salonie były porozrzucane krzesła, stoły, koce, itp. Jak po walce... Ale nie to mnie najbardziej przeraziło. Zobaczyłam na ścianie... krew... napis głosił "Umrzesz tak jak ta debilka Samantha Millers". Pod napisem stał facet w garniturze z okularami przeciwsłonecznymi. Wyglądał jak koleś z FBI. Nagle powiedział:
- Marinette Dupain- Cheng. Biedronka. Obrończyni Paryża. Najważniejsza Wróżka. Ale taka słaba... Zobaczysz. Jeszcze umrzesz. Umrzesz jak wszyscy. Jak wszystkie wróżki. Z moich rąk. Nawet nie próbuj się bronić. Ale to jeszcze nie dzisiaj. Jeszcze nie dziś umrzesz. Ale posiądę twoją moc. Nie wywiniesz się jak tamta dziunia Samatha. To JA dostąpię zaszczytu zabicia ostatniej wróżki na Ziemi! Żaden z Łowców Skrzydeł tego nie zrobi!
- K-kim jesteś? - zapytałam przerażona
- Twoim największym koszmarem... - szepnął złowieszczo. Jego twarz zdobił uśmiech szaleńca. I nagle... rozpłynął się w powietrzu. Marinette wiedziała już coś. Była wróżką. Ostatnią na Ziemi. Ścigali ją Łowcy Skrzydeł, a ten psychopata był jednym z nich. Mimo ogromnego przerażenia Marinette, dziewczyna trzeźwo myślała. Skoro ten dom spełnia jej życzenia, to niech Łowcy Skrzydeł nie mogą się tu dostać. Niech ten dom, ją i Tikki, chroni niewidzialna bariera. Niech wszystko, co tutaj zniszczone, wróci z powrotem na swoje miejsce, a napis z krwi się wymarze. Wszystko stało się od zaraz. Były to rzeczy materialne. Jest bezpieczna. Ale przypomniała sobie właśnie serial o demonach i czarodziejce.
Demony ścigały czarodzejkę, a ona nie mogła używać swoich mocy, bo się ukrywała. A oni za pomocą czarów ją mogli namierzyć. W walkach musiała używać sztuk walki, bo często blokowano jej moc. Marinette rzuciła na siebie kolejną, ochronną barierę przed namierzeniem. Na siebie i na Tikki. Kwami co prawda nie miała magicznych zdolności, ale przezorny, zawsze ubezpieczony. Ale jest kolejna rzecz. Blokowanie mocy jest zwykle przez dotarcie do mózgu. A na to ochrony dać nie mogła. Ale mogła stworzyć salę do ćwiczeń. Poszukała jakiegoś pokoju. Nie było to trudne. Miała tyle pokoi, że ten dom mógłby być hotelem. Szybko znalazła jakiś pokój idealny na salę ćwiczeń. Pomyślała o wszystkich rzeczach. Poczynając od rękawic, po wielkie materace na podłogę. Postanowiła, że jutro urządzi cały dom. Nie może przecież żyć w domu, w którym każdy pokój, to sypialnia.___________________
Hejo moje Koteły!Taki oto "straszny" rozdział.
Nom. Więc w sumie to nie mam nic do powiedzenia. U mnie to nad zwyczaj nie codzienna sprawa xD
Zostawcie po sobie jakiś ślad. Gwiazdka, komentarz albo wyświetlenie. ;)
Do napisania!
Bayo! :D
CZYTASZ
Marinette Dupain-Cheng ~ Magic Story, Magic Girl
FanfictionMarinette, to piętnastoletnia dziewczyna. Ma przyjaciół, wymarzonego chłopaka, oraz cudowną rodzinę. Pewnego dnia dziewczyna odkrywa w sobie magiczne moce. Ale nie moce Miraculum, które otrzymuje jako Biedronka. Moce żywiołów i nie tylko. Nie mogąc...