Rozdział 1

43 5 2
                                    

Lydia

Słyszę dzwoniący telefon, ale nie mam ochoty wstawać, jeszcze nie teraz. Gdy wydzwania od dwóch minut podnoszę się i zaspana sięgam po urządzenie leżące na szafce nocnej, która stoi obok łóżka. Patrzę na wyświetlacz i widzę, że to Mary - moja przyjaciółka.
- Czegoo? - mówię zaspanym głosem
- Jak zwykle, dzwonię a ty śpisz. Wiesz która jest godzina?! - krzyczy śmiejąc się jak to ona. Zawsze wesoła.
- Dziesiąta. Chyba.
- Wstawaj ale to już. Za pół godziny wychodzimy do Harrego. Jak zwykle zapomniałaś.
- Zaraz będę gotowa.
- Nie zapomnij, że będzie tam też Luke.  Rozłączyłam się. Wstałam po paru minutach. Mary wraz że swoim chłopakiem opowiadała mi o jego kuzynie. Jestem ciekawa jego osoby. Z tego co mówili jest całkiem fajny. Może się zaprzyjaźnimy. Po chwili rozmyśleń podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej czarne rurki, kremową bluzkę na ramiamiączka i do tego czarną, zapinaną bluzę z kapturem. Telefon schowałam do kieszeni spodni. Zeszłam na dół do kuchni, zrobiłam sobie kanapkę i po chwili ją zjadłam popijając zrobioną w między czasie herbatą z cytryną. Włożyłam naczynia do zmywarki. Po czym kierując się w stronę przedpokoju, założyłam czarne trampki i wyszłam z domu, kierując się w stronę domu Harrego. Szłam z piętnaście minut. Spóźnię się trochę, nic nowego. Gdy stałam już pod drzwiami przyjaciela, zadzwoniłam dzwonkiem. Już po chwili drzwi otworzył jakiś chłopak. Pewnie to jest Luke. Uśmiechnął się i gestem ręki zaprosił mnie do środka.
- Cześć. Jestem Luke. - podał mi rękę na powitanie.  
- Hej - uśmiechnęłam się szczerze - miło mi cię poznać, jestem Lydia. 
- Chodźmy do salonu. - powiedział po czym przepuścił mnie przodem. Gdy weszłam do salonu przyjaciele od razu podeszli i się przywitali.
- Dłużej się nie dało? - zaczyna Mary.
- Przecież wiesz że ona zawsze się spóźnia, a ty za każdym razem zadajesz to samo pytanie - śmieje się Harry.
- Idziemy na pizze? - zmienia temat Luke, na co wszyscy przytakujemy. Wychodzimy z domu i wsiadamy do samochodu Harrego. Mary siedzi na miejscu pasażera obok swojego chłopaka, a ja siedzę z tyłu razem z Lukiem. Droga minęła szybko, gdyż rozmawialiśmy na różne tematy. Dowiedziałam się iż Luke zostaje na stałe w New Jersey, będzie chodził razem z nami do szkoły. Jest o rok starszy, tak jak Harry. Ciekawie się zapowiada. Chyba.      

Sad Love StoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz