Leiftan czekał na mnie w Sali Drzwi. Ja obejrzałam się za siebie. Nevry już nie było., pospiesznie podążył korytarzem. Odwróciłam wzrok w kierunku Leiftan'a. Ten wyraźnie zakłopotany moim wyrazem twarzy, podszedł do mnie i złapał mnie lekko za nadgarstek:
- Wszystko w porządku? - spojrzał na mnie zatroskany.
- Oczywiście, że tak. Dlaczego pytasz?
Leiftan speszony, puścił mój nadgarstek i zarumienił się:
- Tak jakoś.. Idziemy na stołówkę? - uśmiechnął się przyjaźnie.
- Z Tobą zawsze. - skrzyżowałam za sobą dłonie, wyprostowałam się i uśmiechnęłam. Leiftan odwzajemnił.
Udaliśmy się na stołówkę. Nerwowo rozglądałam się w poszukiwaniu Nevry. Leiftan w tym czasie, szukał stolika dla dwojga. Zauważyłam go, Nevra siedział razem z Ezarelem i Valkyonem. Leiftan zakłopotany, brakiem stolika, postanowił zaprowadzić mnie do chłopców. Poczułam rumieńce na mojej twarzy i falę ciepła jaka mnie zalała. Nevra wytrzeszczył na Nas oczy, gdy dosiadliśmy się do nich.
Chłopcy rozmawiali między sobą. Nevra i ja, nie wdawaliśmy się w dyskusję. On gładził tylko swoje włosy i próbował nie natknąć się na mój wzrok. To samo robiłam ja. Ezarel, spojrzał na mnie i na Nevrę:
- Nev, zawsze lubiłeś takie pogadanki. To samo Vera.
Nevra spojrzał na Eza, pytającym wzrokiem:
- Przepraszam. Nie słuchałem Was. Poprawka - Ciebie. - Nevra uśmiechnął się żartobliwie, do swojego przyjaciela.
- Ha ha. Bardzo śmieszne. - Ezarel zupełnie zignorował jego wypowiedź i zwrócił się do mnie:
- A Ty Vera? Sądzisz, że północna granica K.G powinna zostać odbudowana?
Byłam strasznie zamyślona i zajęta Nevrą, a on mną. Ezarel zapytał mnie ponownie, niecierpliwiąc się moją odpowiedzią. W końcu wykrztusiłam z siebie jakieś słowa:
- Przepraszam. Nie słuchałam Cię.
Ezarel zmrużył oczy i uśmiechnął się szyderczo do Nevry. Szepnął coś do Valkyona i Leiftana, a my z Nevrą, kompletnie oszołomieni, spojrzeliśmy sobie w oczy.
Po chwili Ezarel wstał i szturchnął Valkyona w ramię:
- My już będziemy iść. Jesteśmy już po jedzeniu, a obowiązki czekają. Vera, nie przeszkadza Ci chyba, jeśli zostaniesz z Nevrą, prawda?
Ezarel szturchnął Leiftana:
- Emm.. ja też będę już iść. Miiko podobno mnie wzywała.
- Nie ma problemu Leiftan. Spotkamy się później. - uśmiechnęłam się, nie dając niczego po sobie znać..
Chłopcy szybko się zmyli, zostawiając mnie i Nevrę samych przy stole. On oczywiście, nie zwlekał i zapytał:
- Co z nimi?
- Nie mam pojęcia. - wywróciłam oczami.
Nevra przysunął się do mnie i okręcił ramię wokół mojej szyi. Poczułam to ciepło jego ciała. Był jeszcze gorętszy, niż przy Naszym dzisiejszym pierwszym spotkaniu. Zastanawiałam się, czy jego też podnieca moja bliskość. Spojrzeliśmy sobie w oczy. Zapytałam nieco onieśmielona:
- Dlaczego taki jesteś..?
- Jaki? - zapytał, uśmiechając się i nadal trzymając ramię, na moich barkach.
- No.. odważyłeś się do takich rzeczy w moim towarzystwie..
- Moja droga. Muszę wynagrodzić Ci to co zepsułem. Nawet jeśli nie wiem, co to jest! - zaśmiał się, a ja razem z nim. Czuję się naprawdę dobrze w jego ramionach. Jeszcze bardziej, nie mogłam się doczekać, dzisiejszego wieczoru.
CZYTASZ
♤ Pocałunek Krwi ♤
Romance~ Witajcie ~ Nazywam się Vera. Mam już 19 lat, oraz jestem czerwonooką czarnowłosą dziewczyną. Kilkanaście miesięcy temu, trafiłam do magicznej krainy, wygnanych magicznych stworzeń - Eldaryi. Mieszkańcy tej krainy z trudem zaakceptowali moją osob...