1.

29 1 0
                                    

Za oknem zrobiło się jasno, zaczął dzwonić pieprzony budzik
- Fuck! - krzyknełam

Wstałam i poszłam do garderoby poszukać ubrania na dziś. Wybrałam krótkie czarne szorty z dziurami na które często się mówi "spodnie na pół dupy", ale mi to nie przeszkadzało, lubię ubierać się wyzywająco. Dobrałam do nich krótką białą koszulkę i poszłam do mojej łazienki.

Czy wspominałam już że kończy się rok szkolny, kończę gimnazjum, mam 16 lat. Mieszkam w Willi w Centrum Londynu razem z rodzicami i moim psem, rasy Bokser o imieniu Boss? Nie. No to mówię teraz.

Gdy byłam już pomalowana, zeszłam po schodach i poszłam do jadalni, gdzie czekała na mnie mama
- Dzień dobry Jinny - powiedziała moja mama
- Cześć Mamo, co na śniadanie?
- Co tylko zechcesz Jinny
- W takim razie poproszę sałatkę warzywną z sosem trzech tysiąca wysp - zawołałam
- Proszę bardzo - mama podała mi moją sałatkę
Zjadłam i odłorzyłam talerz do zmywarki.

- Mamo?
- Tak?
- O której dzisiaj otwierasz klinikę?
- Mam jeszcze trochę czasu, a ty nie bądź taka dociekliwa bo się spóźnisz do szkoły. A przecież za niedługo koniec roku! - powiedziała moja mama i posłała mi lekki uśmiech
- Dobra, dobra, lecę bo już 7:27 - weszłam po schodach i zerknełam na ścianę na której wisi zegar.

Weszłam do mojego pokoju i zaczęłam szukać telefonu. Minęło 5 minut zanim sobie przypomniałam że mam go w garderobie i to w dziale z butami. Wbiegłam tam szybko i wzięłam do ręki mojego Samsunga Galaxy J3 2016, odblokowałam go i zobaczyłam że przed minutą dostałam wiadomość od Sandry, czyli mojej przyjaciółki

Sandra ;* : Jinny, będę po Ciebie o 7:50
Ja : Ok

Wspominałam już że mój Samsung jest czarny, bo ja nie znoszę białych telefonów? Nie. Dlatego teraz to mówię.

Wyszłam z folderu "wiadomości" i zobaczyłam na ekranie mojego telefonu godzinę
- Ja pierdolę! 7:41! - schowałam telefon do kieszeni w szortach i zeszłam na dół. Szybko pożegnałam się z mamą i Boss'em. Ubrałam Superstary, torbę i wyszłam przed dom gdzie w samochodzie czekała na mnie Sandra.

- Siema! - krzyknełam
- Eloszki Jinny! Wsiadaj! - zawołała Sandra, wystawiła język i roześmiała się niczym wiedźma
- Zrobiłaś zadanie z matmy? - zapytałam
- Kurwa, ja? Chyba zwariowałaś?
- Ja też nie! Niech spada na drzewo, a najlepiej na dyrektorka, widać że by chciała mu się przychlibić, bo chce awansować i być jego asystentką! Jaka ona jest zjebana! - powiedziałam
- Dobrze to ujełaś! Niech na niego spada! Hahahaaha! - znowu zaczęła się śmiać.

Zaparkowaliśmy pod szkołą i wysiadłyśmy z Lamborgini. Od razu wszyscy się rozstąpili żeby zrobić nam miejsce na przejście.

- Jinny? - zapytała Sandra
- No?
- Popatrz na prawo! - powiedziała Sandra
Spojrzałam tam i zobaczyłam ogromną grupę chłopaków którzy nie mogą oderwać ode mnie oczu. Większość to całkowici debile, ale jeden jest interesujący. Nazywa się Brian Carter. Wysoki szatyn o niebiańsko pięknych oczach które teraz były wpatrzone tylko we mnie... Chyba mi się podoba, ale to jeszcze się okaże.

- Halo! Jinny! - mówiła do mnie Sandra
- No? Co chcesz?
- Może byśmy poszły już pod salę?
- Luz, chodź

Przeszłyśmy przez ten rozstąpiony tłum debili i poszłyśmy pod salę. Zostało jeszcze 10 minut do dzwonka, więc postanowiłyśmy podejść do ławki i na niej usiąść. Usiadłyśmy i wyciągnęłam mój telefon.
Zaczęłam rozmawiać z Sandrą
- Jinny? - zapytała Sandra
- No?
- Widziałam jak Brian na ciebie patrzył... On na pewno się w tobie zakochał!
- Widziałam, ale pewnie to kolejny nudziasz i debil który chce tylko się ze mną przespać
- On nie jest taki! On jest zupełnie inny! - zawołała Sandra
- Już w to wierzę! Nie wiesz ilu takich było?! Ale na szczęście z rzadnym z nich tego nie zrobiłam!
- Dobra, ale on jest naprawdę inny! Dlaczego mi nie wierzysz?
- Dobra! Niech Ci będzie! Wierze Ci ale przestań mnie z nim swatać! - krzyknełam już poirytowana

Zadzwonił dzwonek i musiałyśmy iść do sali. Po chwili dowiedziałam się od jakiejś głupiej plotkary z klasy że klasa Brian'a jedzie na wycieczkę ale on na nią nie jedzie i będzie miał z nami lekcje jeszcze przez cały tydzień...

Black BarbieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz