III

2 0 0
                                    

Rano delikatny podmuch wiatru owiewał jej twarz. Popędziła do łazienki. Na lutrze wisiała karteczka. Yui bała się. Może to jakiś psychopata. Ostrożnie ją otworzyła, tak jakby wiedziała, że czeka ją coś strasznego. W środku pisało:

Skarbie, nie martw się. Już nie długo się spotkamy. Wszystko będzie dobrze.

Cały twój.

Miała ochotę wrzasnąć. Usłyszała wołanie. Zbiegła na dół. Na stole leżało śniadanie. Mama zmywała naczynia, a tata...

- Mamusiu, gdzie tata? - Spytała Yui.

- Pojechał do twojej nowej szkoły.

- Daleko to?

- Nie wiem. Siadaj. Zjedz sobie na co masz ochotę. Jajko, pomidor?

Usiadła. Po chwili dołączyła do niej mama. Jadły w ciszy. Przypomniała jej się wczorajsza kolacja i ten chłopak. Wsunęła rękę do kieszeni i wyjęła karteczkę pozostawioną przez nieznajomego. Już chciała spytać o to mamę, ale teraz do jadalni wszedł ojciec. Matka podbiegła do niego jakby byli parą nastolatków i namiętnie go pocałowała. Yui zachciało się wymiotować, ale zrobiło jej się raczej miło, niż niedobrze. Przypomniała sobie pocałunek tajemniczego "gościa".

-Yui.- przerwał jej zamyślenie głos ojca. - Jutro zaczynasz naukę w wyższej szkole Sanbarbera.

- Co to za głupia nazwa.. To znaczy, czemu jutro? Jutro kończy się rok szkolny!

- W tej szkole można uczyć się cały rok. Poza.. Poza tym dyrektorka nie może się doczekać.

- I, że ja mam w to niby uwierzyć?

- Idż się pakować.

***

- Spakowałam szczoteczkę, szczotkę do włosów, kosmetyki, buty, bieliznę... Brakuje telefonu... Aha, no tak. - Yui wieczorem dopracowywała swoją listę rzeczy potrzebnych do przetrwania. Była już 21:21, a jeszcze ani razu nie ujrzała tego chłopaka. Poszła się wykąpać i przygotować do wyjazdu.

Podeszła do kalendarza. 30 maja. Początek wakacji, a ona zaczyna jutro naukę. Wędrowała palcem po liście zadań i przypomnień. Jej paznokieć pomalowany na fiolet zatrzymał się przy nagłówku: "Urodziny Yui"

Zapomnieli. Wiedziała, że tak będzie już 3 rok nie obchodzi urodzin. Wróciła do łazienki. Złapała w rękę suszarkę, a wtyczkę włożyła do kontaktu. Ciepłe powietrze owiewało jej twarz.

Dochodziła już 22:00. Przebrała się w piżamę i natychmiast wskoczyła do łóżka. Otuliła się kołdrą i wtuliła się w poduszkę. "Wszystkiego naj Yui" pomyślała. 

NiesamowiteWhere stories live. Discover now