I że nigdy cię nie opuszczę - Jung Hoseok

3.7K 184 12
                                    

Dla AmeliaKuro

Pisane przy: 

***

Kiedyś myślałaś że przez to że jesteś niewidoma, nikt cię nie pokocha, byłaś w błędzie. Twoja nadzieja pojawiła się niespodziewanie. 

***

Twoja mama przywiozła cię na pierwsze spotkanie grupy wsparcia. Chciała byś poznała osoby które zmagają się chorobami, kalectwem lub innymi zaburzeniami które na zawsze zostawią piętno na ich życiu. 

Szłaś przed siebie, w dłoni trzymając biały kijek. Twoja mama prowadziła cię wtedy do danej sali. 

Porozmawiała chwilę z wychowawcą i odprowadziła cię na miejsce. 

Siedziałaś, będąc dosyć spiętą. Złożyłaś kijek, obracając go w dłoniach. 

- Jak widzicie mamy dziś nową towarzyszkę, opowiesz nam coś o sobie? Oni również ci o sobie powiedzą - zachęcił nauczyciel.

Uchyliłaś lekko wargi, biorąc oddech. 

- Jestem (y/n) i jestem niewidoma - pogładziłaś dłonią po swoim ramieniu - Moim hobby jest śpiew i to chyba tyle - zamilkłaś. 

- Dziękujemy, Hoseok przedstaw się koleżance - poprosił nauczyciel.

- Jestem Jung Hoseok, mam bulimię ale nie rusza mnie to i rozwijam się jako piosenkarz - powiedział chłopak ze słyszalną dumą.

Następnie przedstawili się pozostali. Anorektycy, ludzie skrzywdzeni przez los, pozbawieni szczęścia rodzinnego. W ból tych ludzi dało się wczuć. Siedzieliście tam i rozmawialiście. Nie mogłaś ich ujrzeć ale bardzo miło się rozmawiało. Mówili o tobie same miłe rzeczy. 

***

Dziwne było to że po spotkaniu twoja mama nie przyszła, także postanowiłaś udać się na parking sama, co było lekkomyślne. Wysunęłaś swoją laskę i szłaś przed siebie. Nie wyczułaś schodów i kiedy już miałaś stawiać krok, przytrzymały cię silne ramiona. Z początku się wystraszyłaś i przyłożyłaś mu z łokcia, przez co ktosiek krzyknął z bólu i cię puścił lecz ruchem laski wyczułaś schody i zrozumiałaś że ten ktoś chciał pomóc. 

- Strasznie przepraszam - bąknęłaś skruszona. 

- Nie nie, mogłem ostrzec że nadchodzę. Jung Hoseok - powiedział chłopak.

- (y/n) - powiedziałaś, kręcąc butem kółka na podłodze. Po chwili ciszy postanowiłaś się odezwać - Ja już pójdę - chciałaś iść ale chłopak złapał cię za nadgarstek. 

- Ja cię odprowadzę - byłaś zbyt zawstydzona by coś z siebie wydusić - Spokojnie, nie jestem zboczeńcem - chłopak zażartował. Nieśmiało wziął cię za dłoń i prowadził. Twoje policzki momentalnie zaczęły cię piec. Nerwowo ściskałaś laskę którą miałaś w drugiej dłoni. 

- Boisz się mnie? - chłopak przystanął a ty wraz z nim. 

- Nie nie, ja tylko...- nie dał ci dokończyć ponieważ poczułaś że jego silne ramiona cię oplatają. Byłaś w jeszcze większym szoku ale odwzajemniłaś przytulenie. Usłyszeliście chrząknięcie. Chłopak puścił cię i się zaśmiał.

- Odprowadziłem (y/n), bałem się że może jej się coś stać. Jestem kolegą z grupy wsparcia - chyba się witali, co było na swój sposób urocze. 

Mama podeszła do ciebie i zaprowadziła do auta. Nie słyszałaś by Hoseok już odszedł więc krzyknęłaś:

- Cześć Hobi - zdrobniłaś jego imię, uśmiechając się przy tym - Do zobaczenia! 

- Do zobaczenia (y/n)! - odkrzyknął a twoja mama zamknęła za tobą drzwi do auta. 

I tak to się wszystko zaczęło...

***

Minęły dwa miesiące odkąd chodzisz na spotkania grupy wsparcia. Hoseok często zabiera cię po nich na lody albo kawę, co jest słodkie z jego strony. Ale masz przeczucie że przez to że jesteś niewidoma żaden chłopak cię nie zechce...

Siedziałaś z Hoseokiem w parku, jedząc lody. 

- Mieszkasz z sześcioma chłopakami? To musicie mieć zabawnie - zaśmiałaś się a chłopak ci zawtórował. 

- Tak, nawet bardzo zabawnie - przestał się śmiać i ucichł by po chwili zadać ci dziwne pytanie - Co o mnie myślisz? 

- Jesteś bardzo fajnym chłopakiem, od razu cię polubiłam. Już dawno z nikim mi się tak swobodnie nie rozmawiało - zapewniłaś go i dłonią szukałaś jego dłoni. Gdy ją znalazłaś bez ogródek ją trzymałaś. Chłopak nachylił się nad tobą i pocałował twoje wargi. 

Odsunęłaś się od niego i wstałaś.

- Przepraszam Hobi, nie mogę - chciałaś odejść ale chłopak cię zatrzymał.

- Dlaczego? - szybko stanął przed tobą.

- Jestem niewidoma, nigdy cię nawet nie zobaczę - po chwili miałaś policzki wilgotne od łez. Było ci przykro że musiałaś odrzucić kogoś tak wspaniałego jak on, lecz on zrobił coś niespodziewanego. Chwycił twoje dłonie i położył je sobie na twarzy.

- To nie problem - zagwarantował, przesuwając dłońmi na policzki - Tu są moje policzki, pućkowate ale to słodkie - zaśmiał się i przesunął jedną dłoń na nos - Tu jest mój nos, taki fajny nos - zaśmiałaś się pod nosem  a chłopak przesunął twoje dłonie na swoje włosy - Generalnie jestem blady a moje włosy są czarne, mówią że jestem przystojny - zaśmiał się przytulając cię. 

- Nie przeszkadza ci to że jestem niewidoma? - spytałaś, przytulając chłopaka.

- Oszalałaś?! Jesteś wspaniałą osobą i już teraz mogę zagwarantować (y/l/n) że nigdy cię nie opuszczę - przycisnął cię mocniej do siebie.

Zdałaś sobie sprawę że da się być szczęśliwą mimo tego że jest się niewidomą. Wszystko da się przezwyciężyć. 

KPOP ONE SHOTS NA ZAMÓWIENIE [Zamknięte]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz